Pomóżcie nam zbudować nową kociarnię-Szczytno

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 22, 2012 23:44 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Może trzeba nagłośnić że w schronisku bardzo źle się dzieje.
Nie wiem jak to zrobić ale może ktoś z forum podpowie gdzie najlepiej uderzyć żeby coś się ruszyło.
To nie schronisko a obóz zagłady. :cry:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lip 23, 2012 6:22 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Ech...
Dowody????

Myślisz, że w papierach się nie zgadza?
To nie takie proste...

Choć teraz uderzyłyśmy głową w mur...
2 wolontariuszki... obydwie zakocone, jedna bardzo poważnie chora i stale w szpitalu...
Mamy problem z zebraniem środków i karmy na utrzymanie tych praiwe 20 kotów pod ich opieką...

Nie ma innej osoby ze Szczytna i okolicy, która chciałabyw wziąć na DT, TDT... etc... kota...
Pytałam się o klinikę w Szczytnie, czy jakaś nie przyjęłaby na leczenie choć czarnulka... Pieniądze jakoś by się zorganizowało
Ech...

Wymyśłiłyśmy, że Joanna będzie w miarę możności dojeżdżać do schroniska żeby koty choć raz dostawały karmę...a zadowolona przywiozłam co mogłam...
No i co?
Z czego mam się cieszyć?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 23, 2012 7:33 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Zosiu, a wiadomo dlaczego odszedł ten malutki kiciuś :?: :cry:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon lip 23, 2012 7:39 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Dziewczyny a jakby tak zadzwonić do "uwaga" oni nie raz już mieli reportaże dotyczące okrucieństwa nad zwierzętami, raz widziałam reportaż z schroniska.
Może warto... wypadało by na miejscu zrobić zdjęcia, wolontariuszki do duży dowód, one na bieżąco wiedzą co się tam dzieje.
Coś trzeba z tym zrobić, nie można tak traktować zwierząt.
Mam nieodparte wrażenie że tym kota żyło by się lepiej na ulicy, niż tam :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon lip 23, 2012 7:52 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

alab108 pisze:Zosiu, a wiadomo dlaczego odszedł ten malutki kiciuś :?: :cry:

Alu niedługo odejdzie czarny, duży, piękny kot. Dlaczego bo chorego kota wykastrowali.
joanna3113
 

Post » Pon lip 23, 2012 7:56 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

W papierach się wszystko zgadza...
Schronisko podlega miastu a Urząd Miasta uznaje, że sprawa jest OK.

Jak udowodnisz, że był jakiś rudy kocurek
Jaki kocurek?

Była akcja kastracji i sterylizacji, była...
że maluszki zaszczepiono tylko raz, no cóż, nie ma więcej pieniędzy?


Nikt tam kotów nie morduje, ale nikt o nie dba, nie ma izolacji nie ma szpitalika...

Nikomu nie zależy na zmianach od samej góry.
A my sobie trzaskamy dziobem i UWAGA bez dowodó to pomówienie :oops:

Nie ma wolontariuszy...
Jesteśmy w d...

Przepraszam, że tak bzdyrzę, ale nie wiem jak pomóc żeby nie zaszkodzić...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 23, 2012 8:11 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Ja napiszę jak wygląda sytuacja Mili.
Mila jest u mnie, koteczka ze Szczytna, epileptyczka, z uszkodzeniami ośrodkowego układu nerwowego, zachowująca się jak niedowidząca, z atakami agresji, postarch weterynarzy...

Mila jechała do DS... jako miła przytulaśna koteczka, dlatego niestety poderzewamy, że została skrzywdzona w DS...?

Ale została wyciągnięta ze schroniska i byłaprawie dwa tygodnie u ACHA. W lecznicy w Szczytnie (to jesden z powodów dlaczego nie mam zuafania do tej lecznicy) była kastrowana, odrobaczana, uznana za zdrową.

Pierwsza wizyta u weta (dodam wiele ich było) w Warszawie, oprócz epilpesji i problemów neurologicznych
tzw. zdrowa kotka
miała
- biegunkę taką, że pupa była odparzona (czyli biegunka od dawna). Mila ma stałe problemy z brzuszkiem..., zagazowane jelita
- w uszach tak straszny świerzb, że aż chlupotało i kosmiczne nadżerki... leczenie trwało 2 miesiące
- zarobaczenie kosmiczne, wlaka z kokcydiami trwała długo
- po sterylce szrama na cały brzuch, koteczka przyjechała do mnie z rujką (mimo sterylki w Szczytnie)... Nie wiem jak wyglądała sprawa tej sterylki, bo nie zrobiliśmy jej nigdy USG, to jest koteczka specjalnej troski, nie wiadomo ile jeszcze z nami zostanie.

Koteczka ma książeczkę zdrowia ze Szczytna... została przebadana... i tajemniczo.. była zdrowa...

Mila jest u nas prawie od półtora roku. Udało nam się nauczyć z tym żyć i nauczyć jej... ale przyznam się szczerze w sytuacjach kryzysowych (niestety było ich wiele)... wyrzekałam, dlaczego inni mogą sobie wybierać piękne zdrowe koty a ja muszę brać chore, trudne, do którcyh nawet nie mogę się przytulić... a muszę je mieć bo nikt ich nie chce...

Koniec mojego smęcenia...
Kochamy Milę...

Piszę to tylko dlatego, aby podkreślić, że rozumiem, że im bardziej piszemy, że jest źle tym mniejszą szansę mają te kociaste na adopcję.
Nie są dla nikogo tymi wymarzonymi...

I są cholernie kosztowne :(

Niestety nie chodzi o kłótnię.
Dobrze, że wydzielono kłótnie na Koci-łapci

viewtopic.php?f=8&t=143922

Nie wiem jakiej realnej pomocy możemy udzielić.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 23, 2012 9:47 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Dziewczyny mój TZ myśli wyjątkowo żeby może zabrać drugiego kota na tymczas bo Feliks potrzebuje raczej towarzystwa co wy o tym sądzicie?

darialekarzyk

 
Posty: 322
Od: Pt paź 28, 2011 18:37

Post » Pon lip 23, 2012 10:01 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Sprawa beznadziejna, ale może warunki jakie tam panują jakoś pomogą... same piszecie że nie jest tam dobrze, pewnie widać to na pierwszy rzut oka, może to był by punkt zaczepienia, może TOZ coś by poradził.

Dlaczego miasto nic nie robi, a pewnie wie na 100% jak to wygląda :cry: ludzka znieczulica :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon lip 23, 2012 10:48 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

To wszystko jest przerażające, potworne.

Najgorsze jest to, że nikt się tym nie interesuje, że nie ma więcej wolontariuszy, zajmujących się kotami.
Że tam na miejscu, praktycznie nie ma nikogo chętnego do bycia DT - przecież nawet gdyby ktoś spoza Szczytna chciał adoptować tego czarnego nieszczęśnika, to najprawdopodobniej nie można byłoby go od razu przewozić na dalszą odległość.

Gdyby było więcej wolontariuszy, świadomych potrzeb kotów, lub tylko ludzi zainteresowanych tym, jak tam jest, to schronisko musiałoby zacząć się liczyć z ich opinią, ich działaniami.
Straszna szkoda, że ludzie tam, na miejscu są tak obojętni.

Tak, jak jest, to można chyba tylko rozpaczać, nic więcej.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 23, 2012 11:10 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Straszne to wszystko, dzwonie i pisze do znajomych, chyba wręcz się naprzykrzam. Prawdopodobnie moja kolezanka sama poszla do schronu adoptowac kicie, moze chociaz jednemu sie udalo, moze to krówek wlasnie albo rudy... Patrze na moje trzy gluty biegajace po pokoju i rycze, brak mi slow. To jest wszystko niesprawiedliwe. Najgorsza jest bezsilnosc.. Skonczylam jeden kurs,przede mna 3 tyg wyjazdow w zwiazku z gitara. Wczoraj byl u mojego taty klient, z jakiejs wioski pod Szczytnem, tata go przekonal do sterylizacji kotki jakis czas temu. Kotka, niestety, zdazyla juz urodzic, dopiero teraz zostala wysterylizowana. No i ten Pan ma 4 kociaki, ktore tylko troche dokarmia, ktore same poluja i maja juz kilka miesiecy. Zyja i sa zdrowe. Bedzie je potem kastrowal, corka mu pomaga. Ja tez nie moge sie oprzec wrazeniu, ze te koty lepiej mialyby na ulicy czy na wsi niz w "schronie".

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

Post » Pon lip 23, 2012 11:12 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

darialekarzyk pisze:Dziewczyny mój TZ myśli wyjątkowo żeby może zabrać drugiego kota na tymczas bo Feliks potrzebuje raczej towarzystwa co wy o tym sądzicie?


???

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

Post » Pon lip 23, 2012 11:20 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

To jest ludzka mentalność... ludzie myślą że jak zwierze idzie do schronu to ma tam zapewnioną podstawową opiekę medyczną, pełna miskę i czeka na dom... i są w błędzie :( Każdy mieszkaniec powinien przejść się do schronu i zobaczyć w jakich warunkach żyją tam zwierzęta, może coś ruszyło by sumienie i serce... :(
ehhh aż nie wiadomo co pisać, jak pomóc :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon lip 23, 2012 13:06 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

nie bywam często na forum, teraz mam też tylko kilka minut, ale przeczytałam o sytuacji w schronisku
i nie mogą wyjść mi z głowy zdjęcia tych kotów. Niestety sama nie mogę pomóc ale poczyniłam pewne starania i jeżeli można napiszę ci na pw ,


meksykanka pisze:Ech...
Dowody????

Myślisz, że w papierach się nie zgadza?
To nie takie proste...

Choć teraz uderzyłyśmy głową w mur...
2 wolontariuszki... obydwie zakocone, jedna bardzo poważnie chora i stale w szpitalu...
Mamy problem z zebraniem środków i karmy na utrzymanie tych praiwe 20 kotów pod ich opieką...

Nie ma innej osoby ze Szczytna i okolicy, która chciałabyw wziąć na DT, TDT... etc... kota...
Pytałam się o klinikę w Szczytnie, czy jakaś nie przyjęłaby na leczenie choć czarnulka... Pieniądze jakoś by się zorganizowało
Ech...

Wymyśłiłyśmy, że Joanna będzie w miarę możności dojeżdżać do schroniska żeby koty choć raz dostawały karmę...a zadowolona przywiozłam co mogłam...
No i co?
Z czego mam się cieszyć?
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Pon lip 23, 2012 13:34 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Miraclle pisze:Sprawa beznadziejna, ale może warunki jakie tam panują jakoś pomogą... same piszecie że nie jest tam dobrze, pewnie widać to na pierwszy rzut oka, może to był by punkt zaczepienia, może TOZ coś by poradził.

Dlaczego miasto nic nie robi, a pewnie wie na 100% jak to wygląda :cry: ludzka znieczulica :cry:

przecież schronisko podlga pod Urząd Miasta-to wiedzą ile kasy dają ...chyba 8O
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości