Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 22, 2012 8:53 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Przywitać się chciałam :)
Mirmiłowo dopiero będę poznawać, ale Bolusia już pokochałam. Burasy górą! :wink:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie lip 22, 2012 11:00 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Witaj Beatko! Miło mi gościć. :D

Muszę Wam Kochani powiedzieć, że Aniada właśnie znalazła domek tymczasowy w okolicy Katowic :ok: Jako, że jest zdrowa i spokojna, podejrzewa się, że opiekunka nie będzie miała z nią kłopotów. Aniada jest wychodząca, ale zawsze wraca i sama poluje.
I teraz bomba: obydwa domki tymczasowe Aniady (I i II) są FORUMOWE :1luvu:
Aniada
 

Post » Nie lip 22, 2012 11:03 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Miło się czyta. :ok: Chętnie bym Cię gościła u siebie tylko trochę daleko do Katowic :twisted:

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Nie lip 22, 2012 11:14 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Spojrzałam na lokalizację z ciekawości - faktycznie, na 8.00 do pracy byłoby trudno dojechać. Ale dziękuję za dobre chęci. :D

Senny dzień dzisiaj...

Obrazek

Obrazek
Aniada
 

Post » Nie lip 22, 2012 11:44 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

A mówiłam,żeby do Poznania:)!

Aniada wychodząca, w pełni kuwetkowa (!) ...ideał do wyadoptowania!
Tylko jak ona z psami, bo mam jamnika...bo że z kotami dobrze to już wiem...
Nadaje się na do...aniadowanie! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 22, 2012 11:56 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

kotkins pisze:Aniada wychodząca, w pełni kuwetkowa (!)


Kotkins tak zakłada. W sumie - nic na ten temat nie wie. :twisted: :twisted:
Z psami układa mi się doskonale. 11 lat mieliśmy owczarka. Nic o nim nigdy nie piszę, bo jego odejście było dla mnie strasznie trudne. Zwłaszcza, że musieliśmy się zdecydować na eutanazję.
Niemniej jednak - szczerze powiem, żem leń. Jeśli mam wybór, to wolę NIE pałętać się po dworze przy -25 stopniach, bo psinka była uprzejma zjeść coś niestosownego i właśnie, w noc zimy stulecia, przerabiamy biegunkę. Chcemy mieć psa, ale tylko w dwupaku z domkiem i zabezpieczonym zewsząd ogródkiem. :mrgreen:
Nasz owczarek kochał paprykę. Zawsze skądś gwizdnął i czyściło go nieopisanie. Widywano zatem mnie lub moją mamę, biegające po osiedlu w charakterze białej damy (czyli w kurtce, spod której oślepiała białością koszula nocna i w ... gumiaczkach). Zanim bowiem tanninal zaczął na piesia działać, człowiek zakładał byle co i leciał w środku nocy, powtarzając "w sumie, kto mnie tu zna"...
Aniada
 

Post » Nie lip 22, 2012 12:21 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

O to,to...Nikt człowiekowi takiego obciachu jak pies nie zrobi!
Mel często zagląda do worków ze śmieciami sąsiadów.Ostatnio i rozdrapał/przegryzł jeden i się wysypało.Kotkins sprzątał to.
Włamu dokonał w celu spożywczym, była jakaś przepyszna zepsuta ryba czy cóśtam było- a on jak powszechnie wiadomu jest psem głodzonym...
Nie opiszę zapachu tego sprzatania bo się nie da.

Oczywiście w tym czasie lało, była burza a Kotkins był świeżo od fryzjera.Sprzatnąć trzeba było,żeby się nie rozlał smród po całej uliczce.


Zaniepokoiła mnie ta wątpliwa kuwetkowość... :mrgreen:

A Bolesław I Wielki to wyrośnie na terrorystę Mirmiłowa!Co za słodziak!
Honorowy Niebieściuch!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 22, 2012 12:37 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Aniada pisze:Spojrzałam na lokalizację z ciekawości - faktycznie, na 8.00 do pracy byłoby trudno dojechać. Ale dziękuję za dobre chęci. :D

Senny dzień dzisiaj...

Obrazek

Obrazek

Przypuszczam, że mogło by być miło , bo już samo czytanie o Waszej rodzinie wprawia nas w dobry nastrój :D
Pozdrawiamy Mirmiłowo :1luvu:

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Nie lip 22, 2012 14:26 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Uszy Bolusiowi rozwinęły się nadspodziewanie, jak kwiat z pąka. :wink: Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15247
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 22, 2012 15:46 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Witam cieplutko ! Czytam z zapartym tchem i wreszcie odważyłam się napisać . Czytam o Bolusiu prawie od poczatku , podziwiam jego Dużych , Dużym zazdroszczę podopiecznych . Misio wyjątkowo dostojny na tej fotce .Ma wyraz pysia prawdziwego myśliciela . Może i ten place łysawy od całowania w czółko jest . Coś musi w tym być , bo mój kiciuś ,(mający normalną , krótką sierść ) jak się go chce cmoknąć w pychy lub w nosek to się odpycha przednimi łapkami i krzyczy : łeeeeee , eeeee , łeeee . :? Nie chce być łysawy czy po prostu się chłopak wstydzi ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie lip 22, 2012 15:49 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Aniada pisze:Widywano zatem mnie lub moją mamę, biegające po osiedlu w charakterze białej damy (czyli w kurtce, spod której oślepiała białością koszula nocna i w ... gumiaczkach). Zanim bowiem tanninal zaczął na piesia działać, człowiek zakładał byle co i leciał w środku nocy, powtarzając "w sumie, kto mnie tu zna"...

Aniada witam w klubie... raz, jak w środku nocy kudłata wielkim głosem zażądała wyjścia to wyszłam ubrana w: starą koszulkę, spodnie dresowe od mojego brata [musiałam je trzymac w garści, bo spadały], glana [szt. 1] i klapka na 10 cm koturnie [również szt. 1]. Całości dopełniała idealnie ułożona fryzura - wieczorem byłam u fryzjera, który z nudów po strzyżeniu ułożył mi słowki "wyjściowo" :twisted: .
Było to jedyny raz, kiedy wracający z pracy o 4 nad ranem sąsiad nie zbladł na widok Birmusi, tylko zaczął zataczać sie ze śmiechu :twisted: .

bonsai88

 
Posty: 282
Od: Czw kwi 26, 2012 20:11

Post » Nie lip 22, 2012 16:03 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Ja w takich sytuacjach ZAWSZE natykałam się na sąsiadki (wracające np. z delegacji), takie wielkie damy, "ą-ę", z nieskazitelną fryzurą, makijażem jak z okładki czasopisma i niepokalanym manikiurem.
Ale tłumaczyłam sobie, że braki w wyglądzie trzeba nadrabiać powagom i godnościom osobistom.

Kiedyś wyleciałam z psem rano, tuż przed pracą. Na nogach miałam takie, eee, walonki: przebrzydłe "kozaki", na mega grubej, orydarnej podeszwie gumowej, z cholewek których wystawało "baranie" futro. Niesamowite obuwie dodatkowo jeszcze było poszarpane przez psa (który podczas zabaw rozorał je z wierzchu pazurami) i ZSZYWANE sukcesywnie grubą, doskonale widoczną nicią. To buciczkom uroku nie dodawało. Były koszmarne. Założę się, że w całej Polsce nikt nie ma czegoś takiego na nogach. Komunistyczne "relaxy" to był szczyt subtelności i elegancji w porównaniu z nimi.
Dlaczego je nosiłam? Bo były mega ciepłe i nieprzemakające. Na spacery z psem - idealne. Chodziłyśmy w nich z mamą na zmianę, bo drugich takich nigdzie już dostać nie było można.
Łatwo się domyśleć, że w opisywany poranek... zapomniałam je zdjąć i wymienić przed pracą na normalne. Poszłam w tym pięknym obuwiu do szkoły i jakoś po 5-tej lekcji zorientowałam się, co mam na sobie. Moje buty stały się legendą, bo siedząc sobie wygodnie w sali, nie omieszkałam wyciągać nóg na całą długość i majtać sobie stópkami, tak zacnie obutymi, na oczach licznie zgromadzonej, szkolnej młodzieży. :mrgreen:
Aniada
 

Post » Nie lip 22, 2012 19:48 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Ja z kolei wprawiłam w zdumienie sąsiada, gdy w sobotni poranek w stroju nocnym stojąc na drabinie przed wejściem do klatki schodowej uprzejmie usiłowałam zanęcić Sznupola do opuszczenia dachu, gdzie dostał się wcześniej zgrabnym skokiem z rzygownika.

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie lip 22, 2012 20:31 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

ja sobie rano chodze po wsi w piżamie,bo wyprowadzam psa.Jestem także nieuprzejma o poranku,poniewaz spaceruję bez soczewek kontaktowych,więc sąsiadów nie rozpoznaje chyba,że po odnośnym psie.Do rozpoznawania psów wzrok jest mi dziwnie zbędny.
Fredzia zawsze musi iśc pod brame Pucka (sąsiad z przeciwka),w którym sie kocha bez wzajemności. Wystajemy tam więc pod furtka Adonisa,Fredzia rzuca spojrzenia ,a ja wyglądam jakby mnie nie chcieli wpuścić.Skądinąd słusznie.
Potem udajemy sie kawałek po trawce i stoimy nastepne długie minuty pod brama koleżanki Wery,z którą Fredzia koleguje sie zajadle. Wera jest labkiem,siedzi sobie pod brama i wywiesza przez szczeble łapę,którą wszyscy ściskają z uszanowaniem,przechodząc - śmiesznie to wygląda.
wracając zaliczamy stado dzików,do których Fredzia szura i wyzywa je od ostatnich,a one ważą ją lekce.
Tak myslę,że Fredzia im wygaduje cos na kształt"a wy dzikie swinie jedne...."dlatego one sie nie wnerwiaja ,no bo sa dzikie? sa ,swinie? swinie.To o co chodzi?????
no....i tak to wygląda.
Serniczek
 

Post » Nie lip 22, 2012 22:18 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Pozwólcie , drogie panie , że wtrącę swoje trzy grosze w sprawie spacerków . Przychodzę do domku po pracy , z nocki , spacerek z piesuniami tak ok 30 minut,na dworku tak ok 3-5 stopni . potem śniadanko i prysznic . Wychodzę z łazienki a mój pieseczek siedzi pod drzwiami i stęka skrzypi i wydaje jakieś dziwne dzwięki . Myślę : przejadł się ! Ubieram się w tempie superszybkim , bo zwierz pogania i wybiegam na dwór . Wyglądałam super elegancko : tenisówki na bose stopy , porozciągane spodnie od dresów , kurtka mojego męża , trochę przyduża , pod spodem bluza z kapturem , spod którego elegancko wyglądały mokre kłaki , buziunia świecąca jak słoneczko od mleczka do demakijażu , resztki niedomytego tusz .Cudny ten obrazek dopełniał recznik , upchany za pazuchą . W połowie schodów się zorientowałam , że mam turban na głowie . A piesek ?Piesek biegiem zaprowadził mnie pod sąsiedni blok ,gdzie sunia miała cieczkę , usiadł pod klatką i zaczął wzdychać :evil: Niby oki , tylko czemu ludzie tak jakoś dziwnie patrzyli ? :? :roll:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 23 gości