Blue pisze:Gdyby to się zdarzyło raz - to ok, bywa, wyjątkowo pechowy zbieg okoliczności etc.
Ale z tego co piszesz to kolejny raz pod rząd.
No właśnie też mnie to niepokoi bo zawsze były jakieś zadrapania i nic się nie działo a teraz nagle kataklizm raz za razem.
Blue pisze:Swoją drogą - kocurek ma założone jakieś dreny, sączki? czy jest zszyty całkowicie?
Nie ma, ma jedną (górną) dziurę nie zaszytą do końca i przez nią płuczę Octeniseptem (sugestia operatora - szefa lecznicy, aby to załatwić bo choć drogie to lepsze), dolną do tej pory wypływało (teraz już się zasklepiła i płukanie jest tylko przez górną dziurę). Górna jest paskudna, brzegi do wycięcia, reszta ok, ładnie się goi. W poniedziałek prawdopodobnie kolejny zabieg i jak będzie dobrze to już oczyszczenie z martwych tkanek dziury górnej i zaszycie na głucho.
Zaraz jadę na zastrzyk i płukanie w lecznicy, oni używają Rivanolu, jednak mnie się wydaje, że po Rivanolu za szybko rana zasycha a lepiej chyba, aby była wilgotna i pozwalała na swobodne wypływanie ropy?
Tę górną pokazuje strzałka, niezbyt widoczna bo pokryta aluminium tuż po zabiegu. Ta jest najgorsza.
