Lucuś czuje się świetnie. Kupki wróciły do normy, a maluch uznał, że to już święty czas zacząć korzystać z dużej kuwety. Potrafi się tam wdrapać, gorzej potem z wyskoczeniem, ale daje radę

Chyba stwierdził, że tamta jest dla maluchów, a on przecież ma już prawie 9 tygodni
Jest coraz to szybszy, on już nie biega po domu, on pędzi

Jest całkiem zaradny, zaczął nawet pałaszować sam chrupki. Do tego potrafi się sam długo bawić myszką, piłeczką, papierkiem, albo zasłoną. Nie jest kotkiem nachalnym, nie wciska się na kolana, ale wzięty na ręce mruczy, tuli się i potrafi zasnąć z tej błogości

Będzie bardzo grzecznym kotkiem. Trochę łobuza w nim jest, ale widać, że będzie miał łagodny charakter.
Uwielbia zabawy z Sarą, ale niezbyt lubi jak ona go myje. Piski i warczenie słychać w całym domu

A ona niestrudzona molestuje go językiem...
Jutro postaram się dodać zdjęcia. Dzisiaj stare zdjęcia, tygodniowe, zawieruszyło się kiedyś i nie dodałam.

