Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 9.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 21, 2012 5:50 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Duża jest smutna, bo wcale nie zjadłam w nocy mokrej kolacji. Tylko trochę skubnęłam, jak duża była, a potem zostawiłam. Dostałam wodę do pysia - cztery strzykawki i niedługo dostanę śniadanie. Fasolka :(

a mi opadły ręce :( :(
duża
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 21, 2012 8:18 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Widzę, że u was też nie najlepiej :(
:ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 21, 2012 8:21 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Fasolko śliczna jedz troszeczkę dla Dużej :ok:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 21, 2012 8:22 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Wcisnęła mi do pyszczka convalescence. Dużo.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 21, 2012 8:25 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

to już tydzień po operacji tak?
biedne moje kochane :1luvu: :1luvu:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 21, 2012 8:28 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Tak, tydzień, tzn. niedokładnie, po operacja zaczęła się po g. 10.
W poniedziałek idziemy do pana doktora i zobaczymy, co dalej.
Fasolka oswobodziła nóżki przy śniadaniu, ale jej schowałam i zawiązałam kubraczek.
duża
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 21, 2012 8:45 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Szybkiego dojścia do siebie!!!
adeeniet
 

Post » Sob lip 21, 2012 11:16 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

adeeniet pisze:Szybkiego dojścia do siebie!!!

Dziękujemy i bardzo się cieszymy z odwiedzin :D
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 21, 2012 12:45 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Miłego weekendu
Obrazek
to zdjęcie zrobiłam na podwórku. Cudne, prawda? Sąsiadka ze swoim kotem, mężem i winkiem jechali na weekend na działkę.
Oczywiście zrobiło mi się smutno, bo to jest to samo podwórko, gdzie tyle nieszczęścia czeka na pomoc.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 21, 2012 12:46 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

MalgWroclaw pisze:Miłego weekendu
Obrazek
to zdjęcie zrobiłam na podwórku. Cudne, prawda? Sąsiadka ze swoim kotem, mężem i winkiem jechali na weekend na działkę.
Oczywiście zrobiło mi się smutno, bo to jest to samo podwórko, gdzie tyle nieszczęścia czeka na pomoc.

i oby więcej takich obrazków :ok:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 21, 2012 12:53 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Pamiętam, jak przyniesiono mi Krusię na tymczas - była po sterylce i miała kubraczek, taki z materiału, wiązany na troczki. Siedziała za kanapą i w ogóle nie chciała wyjść, prawie nie jadła, nie chodziła do kuwetki.Zero kontaktu. Drugiego dnia zdecydowałam, ze to wszystko wina kubraczka, w którym miała chodzić tydzień i - wbrew zaleceniom - zdjęłam ten kubraczek a kotka w mgnieniu oka przeobraziła się w miziastą przytulankę, zaczęła jeść i siusiać jak normalny kot (a nawet trochę wygłodzony kot :twisted: ). Jestem pewna, że zachowanie Fasolki to efekt uboczny kaftanika i jak tylko lekarz pozwoli go zdjąć, Fasolka znów będzie dawną Fasolką. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nie matrw się Małgosiu, może w poniedziałek pozwolą Fasolce zdjąć kaftanik? :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69571
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Sob lip 21, 2012 18:06 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Późno do Was zawitałam, ale w końcu jestem. Za Fasolinkę trzymamy kciuki i pazurki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Sob lip 21, 2012 19:59 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Dużej nie było znowu długo, przyszła i zaraz będę pić, a potem jeść.
Duża mówi, że nie ma do mnie siły, ale kocha mnie jak nikogo na świecie :oops:
Fasolka strasznie nieszczęśliwa

Do dziś we Wrocku w ogóle nie było komarów. A teraz są :?
duża
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 21, 2012 20:40 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji,

Fasolko, mnie Duża też teraz prześladuje, bo trochę kichałam. Wciska mi coś do pysia, nawet nie jest złe, ale nie lubię wciskania ani połykania. A w ogóle co to za porządki, żeby kot nie mógł sobie nawet kichnąć!
Sabcia prześladowana niewinnie
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69571
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Meteorolog1 i 29 gości