
Pafnuś wczoraj wieczorem przestał zupełnie mieć oczopląs, a dzisiaj władował się znowu na szafę, ale do neurologa i tak pojechał.

Pani Czubek przebadała łobuza na wszystkie strony, sprawdziła wszystkie odruchy, obejrzała uszy i paszczę (są dwie ofiary w ludziach


Najprawdopodobniej Pafnuś uderzył o coś głową w gonitwie z Ciekawską albo zwalił się jednak podczas swoich wysokogórskich wypraw na najwyższe szafki (choć raczej nie). Ewentualnie, mógł być to spuchnięty węzeł chłonny uciskający na nerw po jakimś zadrapaniu albo efekt niedawnego usunięcia zęba i ropnia. Generalnie, jeśli objawy ustępują w ciągu paru dni, to zdecydowanie nie mamy się czym martwić, to na pewno żaden wylew ani guz. Rezonansu mamy nie robić. Mamy przez 7 dni podawać jeszcze antybiotyk, żeby nie wywołać oporności jakiś bakterii, choć zdaniem Pani wet, unidox mu raczej nie pomógł.
Generalnie Pani Czubek spodobała nam się bardzo! Na koniec tuliła Pafnutka jak dziecko i całowała po głowie

