Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 20, 2012 11:55 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

MariaD pisze:To się nazywa narkolepsja i dotyka większość kociakow. Potem z tego wyrastają. Niektóre. :D


Bardzo trafne określenie. :mrgreen:

Już się obudził. Wciąga jajeczko. Zjadł swoje, odgonił Cześka, zebrał bęcki, nie poddał się - i wciąga dalej. Ojojojoooojjjjj, jakie pyyyyszne!
Aniada
 

Post » Pt lip 20, 2012 13:05 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Zajrzyjcie, bo już nie mam siły drugi raz opisywać: http://mirmilowo.blogspot.com/ :lol:
Aniada
 

Post » Pt lip 20, 2012 13:17 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

hehe trawa u sasiada zawsze bardziej zielona :D
Serniczek
 

Post » Pt lip 20, 2012 13:20 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

:smiech3: :ryk:
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pt lip 20, 2012 13:22 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

http://www.sowy.fwie.eco.pl/www/gniazda.php

tu masz link do strony o sowach, można nawet podpatrywać ich zycie w gnieździe :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt lip 20, 2012 14:07 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Dzięki wielkie! Fajna stronka.

A tymczasem pośniadankowe lenistwo:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Aniada
 

Post » Pt lip 20, 2012 14:12 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Żal, że urośnie i nie będzie wiecznie słodkim kociakiem :wink:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt lip 20, 2012 14:15 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Zostaną zdjęcia. Dlatego cykam jak obłąkana. Ma już ok. 280 fotek (nadających się do pokazania, a wszystkich razem to chyba z jakiś 1000 będzie ;) ), ale wciąż nie pobił Czesia, który ma 330 zdjęć "pokazowych". :lol:

EDIT: 280 zrobionych przeze mnie. Małżonek ma osobną bolusiową galerię. :mrgreen:
Aniada
 

Post » Pt lip 20, 2012 15:39 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

No bo cudny jest ten Wasz Piąty Element. Jak tu nie uwieczniać? :mrgreen:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lip 20, 2012 16:29 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Foty CUDNE :1luvu: widać talent artystyczny :D i wcale nie mam na myśli obiektów pozujących :wink:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Pt lip 20, 2012 16:38 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Oj wycałowałabym te różowe paputy Bolusia :love: :love: :love: :love: :love:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pt lip 20, 2012 18:03 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Ten apetyt, by nie rzec obżarstwo, może zostać Bolusiowi do końca życia. Miałam taką koteczkę, przestawała jeść po wchłonięciu kilku porcji. Umiała jak wąż połknąć surowego sznycla w całości i tym sposobem przetransportować go z kuchni w miejsce, gdzie spokojnie mogła się nim raczyć. Zamrożone ryby kradzione z balkonu także konsumowała bez względu na skórę czy ości. Wszystko jej smakowało. To był jedyny mój kot, który nigdy nie sprofanował posiłku pogardliwym zagrzebywaniem łapką. Nigdy też, w najcięższej chorobie czy żołądkowej niedyspozycji apetyt jej nie opuszczał.
Póki była jedynaczką, dawało się to kontrolować, ale gdy nastał drugi kot, musiał jadać na najwyższej szafie, gdzie niezbyt skoczna kicia nie umiała się dostać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15247
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 20, 2012 18:10 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Aniada pisze:Dzięki wielkie! Fajna stronka.

A tymczasem pośniadankowe lenistwo:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A cóż to za wielkolot?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 20, 2012 19:33 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

Mam wrażenie, że miłość Aniady do sówek jest zupełnie zrozumiała :wink:
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lip 20, 2012 22:41 przez mziel52, łącznie edytowano 1 raz
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15247
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 20, 2012 20:33 Re: Mirmiłki. Duża oszalała, foty ZNÓW cykała...

mziel52 pisze:Mam wrażenie, że miłość Aniady do sówek jest zupełnie zrozumiała :wink:

Obrazek


że co?
że niebieskie?
czy, że plaskate? :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 20 gości