[WAW]Kocięta z Nowolipia.POMOCY! Szukamy DS! foto s 93

Nawet nie wiem, co Ci napisać - czy gratulować udanej łapanki, czy wręcz przeciwnie

A ja nie wiem, czy mam się cieszyć (że udało się zgarnąć wszystkie + matkę), czy płakać lub/i wyć lub/i walić łbem tym głupim o ścianę...

Z rozbitego łba to niewiele Ci przyjdzie :roll:

Mylisz się, ja akurat to może miałabym wreszcie raz na zawsze spokój, gorzej tylko z całą tą moją domową kolekcją :roll:

...

Nawet nie wiesz, jak ja Cię rozumiem

Ucięłam sobie drzemkę przed chwilą, a kociaki ze mną - wszystkie prócz Jeża :lol:

I nawet Miron się taaaaak pięknie rozmruczał :1luvu:

A przecież on się boi ludzia strrrasznie :mrgreen:

OKI pisze:Ucięłam sobie drzemkę przed chwilą, a kociaki ze mną - wszystkie prócz Jeża
I nawet Miron się taaaaak pięknie rozmruczał
A przecież on się boi ludzia strrrasznie

Weekend się dopiero zaczął, a ja już padnięta na twarz jestem

Chociaż i tak godzina i 15 minut w gabinecie to całkiem sprawnie poszło :twisted:

Foster - antybiotyk, lydium, 1,85 kg (-0,35)

Szelma - antybiotyk, lydium, 4,40 kg (-0,35)

Miron - czip, 1,80kg (+0,05), oczy pomału do przodu
Wit - czip, 1,85kg (+0,10), zmiana antybiotyku, oczy jw.
Witalis - czip, 1,65kg (+0,10?), czyszczenie gruczołów okołoodbytowych (1:0 dla Witalisa, celnie trafił wetu w nos :mrgreen:

), poza tym okaz zdrowia
Awantura - niedrożny kanalik, jeśli nowy antybiotyk u Wita zadziała w 2-3 dni, to zmienić też u Awantury, 1,25kg (+0,05)

Ziółko od Alix będzie żyło, temperatury nie ma, zapalenie g. dróg oddechowych, antybiotyk, 1,2kg

Razem siódemka była :twisted:

Zapłaciłam 78,0 zł z czego 25,0 to Szelma (rezydentka), za Żiółko p. dr nie policzył nic (tylko kontrola i obmacanie).
Czyli 53,0 zł dzielę w rozliczeniach między Fostera, Wita, Mirona i Awanturę. Ale to później uzupełnię :oops:

Uuuuuaaaa.... 2,5h na wizycie PA to trochę długo :roll:

A miałam sprzątać chałupę

Bo w tygodniu kolejna wizyta, tym razem u mnie - Jeż się będzie prezentował :mrgreen:

Miron się już nauczył na dobre - jak się rozwalam z lapkiem, to można przyjść, przytulić się do nogi i upomnieć o głaskanie. Mrukot jest ogromny, tylko strachun - w innych sytuacjach wieje

Przed chwilą odniosłam całą masę ran szarpanych bo Kretynek, Głupolek i Baśka postanowiły do spółki bronić dzidziusia przed niedobrą dużą, która chce wyciągnąć dziecko z bezpiecznej dziury :twisted:

Łapę mam poharataną całą - takie odważne, jak w dziurze siedzą :roll:

A Mironek po zakropleniu właśnie się rozwalił i mrucy

Wit i Witalis też mrucą i pchają się do ludzia - zwłaszcza Witalis, bo Wit też mnie ostatnio lubi mniej

Kotki-Chrobotki szukają domów! :lol:

dzięki za wizytę Ziółka :1luvu:

. Mała właśnie tankuje się do pełna animondą :lol:

za domki dla Chrobotków!

i jak PA?

jopop pisze:i jak PA?

OKI pisze:W sumie wszystko b. fajnie, fajni ludzie, okna zabezpieczone, zadbana kocica, tylko całkiem sporo wątpliwości dzięki uprzejmości w/w pani doktor
Z dużym trudem, ale udało mi się powiedzieć, co miałam do powiedzenia (duża sztuka mieć większy słowotok ode mnie ). W zasadzie to samo, co mówię każdemu - że gwarancji nie dam, ale jestem przekonana, że koty się dogadają, na zdrowie tak samo - kot zostanie oddany zdrowy, ale gwarancji nie dam itd., że kot zawsze może do mnie wrócić, tylko 2 tygodnie to za mało - bo wtedy to się zaczną dopiero poznawać No i blablabla.
Podeślę im skan książeczki w tygodniu, niech konsultują ze swoją wetką. Dokacanie to zawsze jest ryzyko, wg mnie, w tym wypadku minimalne, ale jest - to oni mają je podjąć, nie ja. Kota nie będę im wciskać na pewno. I bez tego mam wątpliwości

Po czym poinformowałam, że jak się państwo prześpią z tematem, to oczekuję od nich JASNEJ deklaracji, że kota chcą i są zdecydowani, bo ja ich przekonywać nie będę

W tygodniu wizyta dla Jeża.
I zaczynam ogłaszać męską trójcę, oczy jeszcze paskudne, ale zaczynają się poprawiać, a chyba nic więcej już się nie rozwinie (tfu-tfu-tfu

)

Wit dziś paskudnie, łącznie z tym, że doszła lekka gorączka. Antybiotyk nowy dopiero teraz mu podałam, mam nadzieję, że zareaguje na ten.
Miron za to coraz lepiej - oczka już ma symetryczne (w dobrym kierunku). I robi się z niego taki sam pieszczoch jak czarne

Gorączka Wita minęła jak sen jaki złoty dokładnie o godz. 23:30, kiedy to dzieciarnia włącza turbodoładowanie :twisted:

Paskudne oczęta nijak mu nie przeszkadzały w dzikich harcach. Apetytu też mu bynajmniej nie odjęło :twisted:

Zakraplania oczu nie-na-wi-dzi! :twisted:

Drze się przy tym jakbym mu jaką operację na żywca robiła :mrgreen:

Oczy Mirona za to coraz ładniejsze

Chłopak już nie jest skóra i kości, i choć szczupak straszny, to raczej "ten typ tak ma". W przeciwieństwie do w/w Wita, który z lubością dba o pełny brzuch.
Witalis, który miziakiem był od początku, robi się coraz straszniejszy terrorysta. On kocha być głaskany, drapany, miziany, miętoszony i maltretowany :lol:

Czas pomyśleć nad tekstem do ogłoszeń

OKI pisze:[..]

Czas pomyśleć nad tekstem do ogłoszeń

[WAW]Kocięta z Nowolipia.POMOCY! Szukamy DS! foto s 93

Kto przegląda forum