Rzeszów biało-rudy IMBIR z przetrąconą łapką ...

Mały nie gorączkuje, ładnie się bawi. Tylko jakoś apetyt mu zmalał. Oby to nie była zapowiedź czegoś groźnego...

Może po prostu przestał jeść "na zapas"?
Zdrówka, rudzielcu śliczny :ok:

Niestety pojawiły się owrzodzenia na języczku. To Calicivirosa. To dlatego mały nie miał apetytu. Dostaje Lysine i smarujemy mu jęzorek specjalnym żelem znieczulającym.
Na szczęście nie ma gorączki.

Oj biedny maluszek, no to mocno kciuki trzymamy za Imbirka.

Imbirek już zaczął jeść. Ładnie się bawi. Chyba maleńki organizm przezwycięży chorobę.
Cały czas nie możemy uwierzyć że taki maleńki a taki dzielny.

Imbirek niestety ma kolejne problemy. Nie dość że chora łapka, nie dość że calicivirosa to jeszcze przyplątało się zapalenie oskrzeli. Na leczenie poszło już ponad 500zł ale gdyby nawet kosztowało drugie tyle to musimy mu pomóc.
On jest taki słodki i taki dzielny...

zdrówka i wytrwałości! :kotek:

Wieczorem poszperam i jakiś bazarek wykombinuję dla Imbirka.

Dopiero znalazłam ten wątek - jak sie cieszę że wszystko na dobrej drodze, przede wszystkim, że łapeczka uratowana.Kociak jest prześliczny. Trzymam kciuki za zdrówko :ok:

Oby tylko mały nie złapał zapalenia płuc. Cały czas tak ciężko oddycha.

Zapraszam na bazarek dla Imbirka: viewtopic.php?f=20&t=144202

Imbirek był dzisiaj u weta bo cały czas ciężko oddycha. Na dodatek zsiniały mu się powłoki skórne, jakby był niedotleniony.
Dostał no-spę (cały czas ma kłopoty z wypróżnianiem się mimo że dostaje parafinę i tylko mokre jedzenie) i teofilinę. Teraz oddycha trochę spokojniej.
Z łapką wszystko dobrze. Oby przetrwał te najgorsze chwile.

oj kciuki mocno trzymamy. Tyle już przeszedł, żeby dał radę....

jejku jaki biedny. trzymam kciuki za maluszka.

Imbir znowu u weta, od 2 godzin pod tlenem

Nie jest dobrze...

Rzeszów biało-rudy IMBIR z przetrąconą łapką ...

Kto przegląda forum