Mój kocio-psi świat.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 17, 2012 12:01 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

To nawet ja w życiu bażanta w ustach nie miałam :oops: , a Ofelka wybrzydza :wink: Przy niej to Wasze biurowe koty się podtuczą :ok:

Wracając do pogody - strasznie szkoda mi ludzi na urlopach. Nie wiem jak w górach, ale u nas nad morzem jest OKROPNIE jeśli chodzi o pogodę. Przed wczoraj zawoziłam siostrę do nadmorskiej miejscowości, do pracy i tak chcąc nie chcą popatrzałam na ludzi. Było chłodno, przelotny deszcz, jedni poubierani w polary inni w spodenkach. Wychodzi słonko - wszyscy parawany i dawaj na plażę. Po jakiś 15 minutach deszcz - wszyscy z plaży uciekają. Widok poniekąd śmieszny, ale rozumiem ich desperację, w końcu NAD MORZE przyjechali, na plażę, smażyć się... a tu taki zonk (zresztą jak co roku prawie :roll: ). Jak jesteś w pensjonacie to pół biedy, co niektórzy pod namiotami albo w drewnianych domkach. Dziewczyny, dzisiaj rano u nas było 12 stopni, a ludzie z dzieciaczkami pod namiotem :| Mogliby równie dobrze marznąć na swoim podwórku, nie wyrzucając pieniążków w błoto (dosłownie). Chyba więcej się przez tą pogodę namęczą niż wypoczną, samo bieganie w tą i z powrotem na plaże z całym ekwipunkiem to sporo wysiłku :wink: Mimo wszystko szkoda, że nie wrócą do domów w pełni zadowoleni i wypoczęci.
Nie ma to jak nasze piękne, polskie lato :?
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw lip 19, 2012 10:42 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Przepraszam, ale jakiś czas mogę nic nie pisać.
Wczoraj odeszła moja babcia :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw lip 19, 2012 13:24 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Jejku, bardzo mi przykro :( . Trzymaj się cieplutko.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 25, 2012 10:07 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Dziękuję :(

U nas bez zmian. Kociuchy na jedzonko przychodzą, wczoraj dość ospale i wolno, ale to wina tego upału. Jedynie Szwędacza nie widzę już drugi dzień :|
Z rzeczy do zrobienia: sterylka pani Gburkowej oraz kastracja Synusia - syna Starszej (koty dokarmiane przez mojego tatę). Wczoraj przyszedł do taty z małą ranką na udzie (pewnie się lał :evil: ). Po sezonie, jak tylko ludzie wyjadą, załatwię jajka Synusia :twisted:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro lip 25, 2012 10:31 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Witam po przerwie! Miałam wstawić fotki Szaraczka siedzącego po wewnętrznej stronie okna, na parapecie, ale muszę zgrać z komórki. Nie, jeszcze nie da się za bardzo dotknąć, ale może z czasem...
Miziawki dla tych kotów, które się dają wymiziać i mruczanki dla reszty :D
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 25, 2012 11:23 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

O proszę, to się chłopak (?) ośmielił :ok: Myślę, że potrzeba jeszcze trochę czasu i da się dotknąć. Sądzę tak na przykładzie pani Gburkowej - na początku były syki i warczenie więc zastosowałam metodę "ględzącej ciotki" :D Cały czas mówiłam a ona oswajała się z moim głosem. Teraz jesteśmy na etapie "dotykam Cię całkiem niechcący" - kucam, wystawiam ręce przed siebie żeby swobodnie zwisały, a ona chodząc wokół mnie natyka się na ręce. Czasem barankuje, ale po chwili odwraca się i syczy na ręce :D . Robię to po to żeby móc ją złapać na sterylkę (niestety ręcznie :roll: ), po wszystkim nie będę jej przyzwyczajać do rąk, miziania - dla jej dobra.

Miziawki oczywiście przekażę, z mruczeniem mogę mieć problem :wink: Wygłaszcz Ofelkę (mam nadzieję, że już zdrową) od nas :)
Oczywiście czekam na foteczki Szaraczka jeśli uda się je zgrać :)
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro lip 25, 2012 17:41 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

nelka83 pisze:Kurcze, męczy mnie sprawa pani Gburkowej :? Pisałam jakiś czas temu, że podejrzewam u niej ciążę. 2 miesiące temu nie widywałam jej przez kilka dni - możliwe, że w tym czasie się okociła. Po tym czasie przychodziła na jedzonko nieregularnie i bez widocznego brzuszka, teraz jest codziennie. Niestety to kotka, która dotykać się zbytnio nie pozwala i nie mogłam wymacać jej brzuszka, jedynie obserwować. Ostatnio zauważyłam, że ma cycuszki "na wierzchu" więc "coś" ją ssie, ale to "coś" musiałoby mieć już jakieś 2 miesiące i nie wiem czy nie powinno być już przez nią wyprowadzone. Uwierzcie mi, że codziennie wychodzę na poszukiwania. Przed 6 rano, w porze karmienia i wieczorem koło 23. Próbowałam ją też śledzić, ale za każdym razem prowadziła mnie w inne miejsce. Nie znalazłam zupełnie nic...
Chciałabym ją wysterylizować, ale nie wiem czy już mogę. Czy jeśli ma małe (istnienie niepotwierdzone) to poradzą sobie bez niej? Czy poczekać aż je wyprowadzi - o ile to zrobi... Kompletnie nie wiem co robić :( Jeśli będę tak czekać to znowu zaciąży i historia się powtórzy.

Może sterylka z cięciem bocznym? Szybciej chyba można wypuścić, bo mniejsze ryzyko zahaczenia czegoś i otwarcia rany, niż cięcie na brzuchu.

Kurcze - dwumiesięczne, już powinny jeśc coś poza mlekiem matki :( Trzymam kciuki, żeby je przyprowadziła, całe i zdrowe...

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto sie 07, 2012 9:17 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Cudak1 pisze:
nelka83 pisze:Kurcze, męczy mnie sprawa pani Gburkowej :? Pisałam jakiś czas temu, że podejrzewam u niej ciążę. 2 miesiące temu nie widywałam jej przez kilka dni - możliwe, że w tym czasie się okociła. Po tym czasie przychodziła na jedzonko nieregularnie i bez widocznego brzuszka, teraz jest codziennie. Niestety to kotka, która dotykać się zbytnio nie pozwala i nie mogłam wymacać jej brzuszka, jedynie obserwować. Ostatnio zauważyłam, że ma cycuszki "na wierzchu" więc "coś" ją ssie, ale to "coś" musiałoby mieć już jakieś 2 miesiące i nie wiem czy nie powinno być już przez nią wyprowadzone. Uwierzcie mi, że codziennie wychodzę na poszukiwania. Przed 6 rano, w porze karmienia i wieczorem koło 23. Próbowałam ją też śledzić, ale za każdym razem prowadziła mnie w inne miejsce. Nie znalazłam zupełnie nic...
Chciałabym ją wysterylizować, ale nie wiem czy już mogę. Czy jeśli ma małe (istnienie niepotwierdzone) to poradzą sobie bez niej? Czy poczekać aż je wyprowadzi - o ile to zrobi... Kompletnie nie wiem co robić :( Jeśli będę tak czekać to znowu zaciąży i historia się powtórzy.

Może sterylka z cięciem bocznym? Szybciej chyba można wypuścić, bo mniejsze ryzyko zahaczenia czegoś i otwarcia rany, niż cięcie na brzuchu.

Kurcze - dwumiesięczne, już powinny jeśc coś poza mlekiem matki :( Trzymam kciuki, żeby je przyprowadziła, całe i zdrowe...

Przyprowadziła - dwa czarne dzikuski. Zdrowe, błyszczące, duże i skore do zabaw. Musiała je już wcześniej przyprowadzać do jedzenia skoro takie "wypasione". Na mój widok uciekają, dzikie jak cholera. Stronią od ludzi (dobrze je mama wychowała). Nie będę ich oswajać raz, że nie mam gdzie ich umieścić żeby miały kontakt z człowiekiem (nawet nie chcą mieć), a dwa, że tam gdzie są jest bezpiecznie, mają ciepły kąt w innej zagródce lub w moim garażu jeśli zechcą, a z dobrym jedzonkiem też nie ma problemu. Jeśli będzie potrzeba to będę je łapać na sterylkę.
Obecnie zbieram pieniążki na sterylizację pani Gburkowej. Kociaki są już duże, wiedzą gdzie jest jedzenie i bezbłędnie do niego trafiają więc mogę już planować zabieg.
Staruszka zrobiła się okrąglutka po zabiegu. Przytyła, zrobiła się bardziej puchata i ma więcej energii. Ona jest bardzo przyjazna do innych kotów, wszystkie wylizuje i barankuje.
Czarnuszek również dobrze wygląda, ale on chyba zawsze będzie miał sylwetkę pumy. To młody kocurek, żywiołowy, szybki jak strzała. Czasem śmieję się z niego, że on po prostu nie ma czasu przytyć :) .
I na koniec zła wiadomość - od 10 dni nie widziałam Szwędacza :( . Nie przychodzi na garażowe jedzenie, nie przychodzi pod balkon. Nie spotkałam też tego starszego Pana, do którego Szwędacz był najbardziej przyzwyczajony i nie miałam okazji zapytać go o to czy może on go widział. Obeszłam wszystkie znane mi miejsca gdzie go wcześniej widywałam i nic. Nie wiem co się z nim dzieje i ciągle mam nadzieję, że jeszcze go zobaczę całego i zdrowego...
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro sie 08, 2012 16:21 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Cudownie, po prostu cudownie :|
Zajeżdżam sobie po pracy pod garaż aby przygotować jedzonko kotom. Otwieram - Staruszka leży na swoim posłanku. Wstała, walnęła rundkę wokół nóg i usiadła więc odwróciłam się i zaczynam swoje powinności. Po chwili odwracam się z miskami w rękach i widzę... 3 kocie maluchy 8O Myślę sobie: nieeee, chyba mam jakieś zwidy, ale po chwili oprzytomniałam i momentalnie ręce mi opadły. Nic mi nie wiadomo o jakiejś jeszcze kotce będącej na garażach więc pewnie ktoś je wywalił bo przecież w takim miejscu koty się przydadzą :evil: i możliwe, że właśnie w garażu schroniły się przed deszczem. Dałam im jeść to co miałam czyli wszystko dla dorosłych. Patrzałam na nie i zastanawiałam się co zrobić. Do domu ich wziąć nie mogę choćbym bardzo chciała, nie zgodzą się rodzice. Piwnica dla kocich rekonwalescentów zawalona jakimiś gratami, które nazwoził tata i nie ma czasu posegregować. Znajomi... nie ma szans, rodziny brak. Zostaje jedynie garaż :( Garaż z małym, kocim wejściem w drzwiach. Nie mam nawet klatki i nie mam jej skąd pożyczyć. Nie mam kasy na weta i jedzonko dla maluchów. Musiałabym "ruszyć" te uzbierane do tej pory na sterylkę pani Gburkowej, ale i to starczyłoby na kilka dni i jednocześnie przesunęło termin zabiegu czego bardzo bym nie chciała z wiadomych powodów. Na razie karmię tym co mam i jeśli nadal tak będzie to już wiem, że jedzenia dla kotów do końca miesiąca mi nie starczy. Dziewczyny z biura zbierają dla mnie puszki, które sprzedam z myślą o kotach, ale mamy dopiero ich kilka. Nie wiem co zrobić z tymi maluchami, gdzie je ulokować. Muszą siedzieć w garażu, nie ma innego wyjścia. Porobię zdjęcia do ogłoszeń, nie wiem co jeszcze... Normalnie załamka :( ...
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro sie 08, 2012 16:41 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

No to naprawdę niespodzianka... :?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 08, 2012 17:05 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Bazyliszkowa pisze:No to naprawdę niespodzianka... :?

Nooo :| O tyle dobrze, że ten KTOŚ przynajmniej ich nie utopił. Wszyscy wiemy jaka jest mentalność ludzi mieszkających na wsi. Kociaki się topi, truje, rzuca psom na łańcuchach lub po prostu katuje na śmierć. Niestety mam "przyjemność" mieszkania na wsi, od której daleko do miast. W pobliżu są inne wsie, miasteczka. W jednym z nich mieszka właśnie moja znajoma, która również ma sporo kociaków pod swoją opieką i praktycznie zero adopcji stąd wiem, że i z tymi maluchami będzie ciężko :( . Poprosiłam wszystkich o przeszukanie szaf, szafek, półek z nadzieją, że znajdą coś na bazarek. Mam też kilka fantów od MB&Ofelia. Może uda mi się nazbierać choć na odrobaczenie, odpchlenie i ogólne oględziny u weta.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw sie 09, 2012 6:58 Re: Mój kocio-psi świat. Nowe fotki (str.19,20)

Wyszłam dziś wcześniej do pracy, zajechałam do garażu aby dołożyć chociaż suchego. Miski jak nigdy wyczyszczone 8O . Maluchy siedziały w środku ze Staruszką, która przyjęła je pod swoją opiekę. Kochana koteczka, naprawdę :1luvu: . Nasypałam chrupek, które jadły ze smakiem. Muszę kupić trochę kury i ugotować im z ryżem i marchewką żeby choć raz na jakiś czas zjadły coś dobrego. Postawię im kuwetkę aby zobaczyły, że coś takiego w ogóle istnieje. Czy się nauczą nie będąc w klatce - nie wiem. Cały czas o nich myślę i strasznie mi smutno z ich powodu :( .
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw sie 09, 2012 7:32 Re: Mój kocio-psi świat.

Ups, dawno nie zaglądałam, a tu takie atrakcje :( . Mam jeszcze parę drobiazgów, może mi się uda podesłać (przynajmniej te mniejsze - moja mama robiła przegląd świecidełek i kilka takich, których już nie chce nosić, można przeznaczyć na bazarek). Z adopcjami rzeczywiście ciężko - akurat też szukam domu dla paru kotów i na razie nic. Lato, wakacje, ludzie o wyjazdach myślą, a nie o kotach :( .
Mam nadzieję, że Szwędacz się w końcu przyszwęda, cały i zdrowy. Trzymam kciuki :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 09, 2012 9:33 Re: Mój kocio-psi świat.

MB&Ofelia pisze:Ups, dawno nie zaglądałam, a tu takie atrakcje :( . Mam jeszcze parę drobiazgów, może mi się uda podesłać (przynajmniej te mniejsze - moja mama robiła przegląd świecidełek i kilka takich, których już nie chce nosić, można przeznaczyć na bazarek). Z adopcjami rzeczywiście ciężko - akurat też szukam domu dla paru kotów i na razie nic. Lato, wakacje, ludzie o wyjazdach myślą, a nie o kotach :( .
Mam nadzieję, że Szwędacz się w końcu przyszwęda, cały i zdrowy. Trzymam kciuki :ok:

Dziękuję Ci bardzo za chęć pomocy :1luvu: W weekend postaram się zrobić choć jeden bazarek z tego co mam, jeśli ktoś coś mi jeszcze podaruje to dołożę. Faktycznie wakacje to chyba najgorszy czas adopcyjny. Trzymam :ok: aby tym kotkom, którym szukasz domków udało się je znaleźć.
Na Szwędacza czekam z utęsknieniem, to już tyle czasu :( Staram się jak mogę, ale chyba nie wszystko mi wychodzi...
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw sie 09, 2012 9:52 Re: Mój kocio-psi świat.

Przy kotach często nie wychodzi tak, jakby się chciało. Mi niedawno na spacerze Ofelia wyszła z szelek i przez jakąś godzinę ganiałam wokół bloku drąc się i szukając kota. W końcu sama podeszła pod klatkę i przycupnęła pod krzaczkiem. Cud że mi się udało ją tam zobaczyć i złapać. Teraz staram się ani na moment nie spuszczać jej z oka.
A dzisiaj Szaraczek i Pingwinek władowali się przez otwarte okno na wewnętrzny parapet :D . Dalej straszne z nich dziki, ale podchodzą już bliżej, tylko pogłaskać się nie dają. No i trochę zaczynają wybrzydzać (kolega z pracy rzucił im dzisiaj kawałki parówki, to pokręciły nosem, za to zjadły ścinki wędlin i teraz wcinają saszetki).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 15 gości