Broszka & Company cz.3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 18, 2012 8:45 Re: Broszka & Company

No to trzymam kciuki za wizytę u weta :ok:

Powoli przetrawiliśmy ten nieszczęsny telewizor- ogólnie doszliśmy do wniosku, że dobrze iż kotom nic się nie stało.

A rano Fiodor miał kolejną przygodę :twisted: Nagle w panice zaczął się rzucać na parapecie, a na parapecie leżała martwa osa lub pszczoła (nie znam się- to coś miało czarno-żółte paski) przegyziona na pół :strach:
Taki niedobry kot, demoluje dom, a ja jeszcze po lekarzach mam z nim chodzić, bo osę chciał pożreć?
No nic, grzecznie w tempie ekspresowym się ubrałam i już miałam Fiodka pakować do transportera, a ten dureń zaczął się bawić myszką i denerwuje się, że mu przeszkadzam...
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 18, 2012 8:54 Re: Broszka & Company

Widzę, ze nie tylko u nas trwają kocie wojny z osami.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 18, 2012 8:56 Re: Broszka & Company

morelowa pisze:
Revontulet pisze:
morelowa pisze:Fajnie macie Moje są niemrawe


O, to może Ty się ze mną wymienisz na koty? :mrgreen:



:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
I tak byś nie oddała bo je kochasz- ale byś tęskniła :D



Jasne, że bym nie oddała- bo głupia jestem :mrgreen:
Nie wiem tylko jak to się stało, że Fiodor ze mną zamieszkał. Jak się okazało ma sporo cech kota bengalskiego, a mi bardziej po drodze jest z ragdollem.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 18, 2012 8:58 Re: Broszka & Company

Conchita pisze:Widzę, ze nie tylko u nas trwają kocie wojny z osami.


Więc zapewne domyślasz się, że o mało na zawał dziś nie zeszłam :wink:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 18, 2012 9:03 Re: Broszka & Company

Jasne, że bym nie oddała- bo głupia jestem


Witaj w klubie :mrgreen: :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25790
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 18, 2012 11:01 Re: Broszka & Company

morelowa pisze:
Jasne, że bym nie oddała- bo głupia jestem


Witaj w klubie :mrgreen: :mrgreen:

Też się zapisuję do klubu :spin2:

U nas w pięknych okolicznościach przyrody jest pełno latającego badziewia: muchy, końskie gzy, komary, meszki itp no i oczywiście osy i szerszenie :x
Jeden z psów namiętnie je morduje - nie zliczę ile razy głupol był użądlony w język i nadal to robi :roll:
Natomiast w domu mam na wszystkich oknach które otwieram założone moskitiery z bardzo drobnej siateczki i w domu spokój, jedynie czasem coś sie przedostanie przez drzwi wejściowe lub okno przy wystawianiu misek kotom wolnożyjącym.
Polecam bardzo. Jeśli macie w oknach siatkę na koty to nie przeszkadza zupełnie założyć również taką moskitierę - zakłada się ją bardzo łatwo na rzepa na przylepiec i jednym silniejszym szarpnięciem można ją zdjąć. Nie jest oczywiście kotoodporna, ale bardzo tania.
Do kupienia w każdym markecie ogrodniczym czy budowalnym albo np na allegro: http://allegro.pl/listing.php/search?st ... &country=1
Ja kupuję czarne bo mam ciemne okna i mniej ją widać.
edit. ja takie kupuję: http://allegro.pl/moskitiera-siatka-na- ... 38398.html

A to pokazywałam już kiedyś: takie pojedyncze moskity moskitiera wytrzymuje :lol:
To kociak wolnożyjący nudzący się w oczekiwaniu na jedzenie, dodam że oczywiście na zewnętrznym parapecie. Czasem tak wisiał cały miot 4-5 kocików :wink:
Obrazek
Teraz ten sam kot jest dorosły a czasem ma jeszcze takie przypały przez które muszę wymieniać moskitierę bo ciężaru dorosłego kota na dłuższą metę nie wytrzymuje: siatka odczepia się na rzepie i spada albo robią się dziury :twisted:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lip 18, 2012 11:18 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:felin, jak tam Okruszek? już w nowym domku?

Masz pw.
Broszka pisze:Mój zegar biologiczny jest zupełnie odwrotnie nastrojony. Najlepiej czuję się kiedy mogę spać do południa i siedzieć długo w nocy - najbardziej efektywnie pracuję (umysłowo ;) ) między 23 a 4 rano.

Tak samo mam :D

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 18, 2012 11:21 Re: Broszka & Company

Conchita pisze:Widzę, ze nie tylko u nas trwają kocie wojny z osami.

Moje chlopaki po bzyku rozpoznają żądlące robactwo i uciekają - na szczęście.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 18, 2012 13:41 Re: Broszka & Company

Bo chyba w ogóle niewiele osób tak ma jak ja [z tymi godzinami przytomnymi] - fajnie jest umiec siedzieć po nocach :wink:

Moskitierę mam taką na jednym oknie i stoje tam godzinami jak ta... należąca do klubu... kiedy kot siedzi na parapecie. Na innych nie mam w tym roku, bo tylko czasem przez balkon wpadnie jakas mucha, którą Migdał zeżre natychmiast [chrupie,chrupie biedna :mrgreen: ] - nie było komara w tym roku, mimo wilgoci, krzaczorów i drzew. Chyba wytruli. Nie lubię tego.

Ale zdjecie SUPER!!!!!

Jak po wecie?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25790
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 18, 2012 16:18 Re: Broszka & Company

morelowa pisze:Bo chyba w ogóle niewiele osób tak ma jak ja [z tymi godzinami przytomnymi] - fajnie jest umiec siedzieć po nocach :wink:

Moskitierę mam taką na jednym oknie i stoje tam godzinami jak ta... należąca do klubu... kiedy kot siedzi na parapecie. Na innych nie mam w tym roku, bo tylko czasem przez balkon wpadnie jakas mucha, którą Migdał zeżre natychmiast [chrupie,chrupie biedna :mrgreen: ] - nie było komara w tym roku, mimo wilgoci, krzaczorów i drzew. Chyba wytruli. Nie lubię tego.

Ale zdjecie SUPER!!!!!

Jak po wecie?

E, tam.
Fajnie jest wstawać o świcie wyspanym, rześkim i gotowym do działania. I umieć regenerować organizm w czasie półgodzinnej drzemki. I kiedy w nocy wystarcza kilka godzin snu.
Mój TZ tak ma: kładzie się dość późno, śpi krótko i treściwie, wstaje ze słońcem wypoczęty a w ciągu dnia jak ma okazje to "łapie" półgodzinne regenerujące drzemki - zazdroszczę mu tego, szczególnie że akurat takie a nie inne życie sobie sama wybrałam :roll:

A po wecie jak to po wecie: futrzaki po przeglądzie, zaopatrzyliśmy się w tonę leków, płynów itp
i mamy nadzieję przetrwać jakoś urlop weta :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lip 18, 2012 16:51 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Natomiast w domu mam na wszystkich oknach które otwieram założone moskitiery z bardzo drobnej siateczki i w domu spokój, jedynie czasem coś sie przedostanie przez drzwi wejściowe lub okno przy wystawianiu misek kotom wolnożyjącym.


Jak to moskitiery 8O A ćmy? Co z ćmami? Każdy porzadny kot musi czasem upolować i zjeść ćmę. To święte kocie prawo.
A tak serio mam w oknach siatki z drobnymi oczkami i wydaje mi się, że trochę ograniczają ilość robactwa w domu.
Ale na wszelki wypadek zapisuję sobie linka to tych Twoich moskitier i w razie potrzeby wykorzystam go :mrgreen:

Super, że udało Ci się dostać ze zwierzakami do weta. Najważniejsze, że są zaopatrzone lekowo na czas jego urlopu.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 18, 2012 18:24 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:
Broszka pisze:Natomiast w domu mam na wszystkich oknach które otwieram założone moskitiery z bardzo drobnej siateczki i w domu spokój, jedynie czasem coś sie przedostanie przez drzwi wejściowe lub okno przy wystawianiu misek kotom wolnożyjącym.


Jak to moskitiery 8O A ćmy? Co z ćmami? Każdy porzadny kot musi czasem upolować i zjeść ćmę. To święte kocie prawo.
A tak serio mam w oknach siatki z drobnymi oczkami i wydaje mi się, że trochę ograniczają ilość robactwa w domu.
Ale na wszelki wypadek zapisuję sobie linka to tych Twoich moskitier i w razie potrzeby wykorzystam go :mrgreen:

Super, że udało Ci się dostać ze zwierzakami do weta. Najważniejsze, że są zaopatrzone lekowo na czas jego urlopu.

Niestety ćmy mogą sobie pooglądać jedynie przez szybę :twisted:
Prawda jest taka że seniorki wiele lat były wychodzące i teraz zupełnie nie są zainteresowane żadnymi owadami - jedynie Broszka :wink:
Za to ja nie znoszę jak mi po mieszkaniu cokolwiek lata :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lip 18, 2012 21:10 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Niestety ćmy mogą sobie pooglądać jedynie przez szybę :twisted:
Prawda jest taka że seniorki wiele lat były wychodzące i teraz zupełnie nie są zainteresowane żadnymi owadami - jedynie Broszka :wink:
Za to ja nie znoszę jak mi po mieszkaniu cokolwiek lata :)


A takie nie latające robaczki mogą być? Czy też nie są mile widziane w domu? U mnie w tym roku przez kilka tygodni mieszkały sobie mrówki- polowały na nie koty i mój tata :roll: Nagle się pojawiły i nagle zniknęły. Śmieszne zwierzątka.
Z tego co kojarzę to Morelowa też hodowała mrówki :mrgreen:

Telewizor już zakupiony (tamtego nie dało się uratować). Mój tata całą sytuację podsumował dzisiaj słowami "dobry z Ciebie Fiodek kotek, bo dzięki Tobie mam super telewizor". Szkoda tylko, że teraz trzeba to długo spłacać...
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 19, 2012 5:46 Re: Broszka & Company

Biegających tym bardziej nie toleruję :twisted:
Oczywiście jak to na wsi - zawsze mamy problem z mrówkami, ale takimi polnymi a nie faraonkami. Jak wiosną zaczynają wyłazić to robię deratyzację kuchni i łazienki bo tam się próbują lęgnąć, jak trzeba to powtarzam potem jeszcze w środku lata i jest spokój :wink:
Kiedyś bez skutku walczyłam z mrówkami domowymi sposobami aż któregoś razu wyroiły się i była masakra kiedy cały rój latał po domu :strach:
Od tamtej pory traktuję je chemią zaraz na początku i jestem zadowolona z efektów :P
Mam nadzieję że jak w końcu jesienią wyremontujemy salon i jadalnię to się skończą te problemy bo one jakoś się przedostają z pod podłogi w jadalni a podłogę będziemy wymieniać.

Revontulet pisze:Telewizor już zakupiony (tamtego nie dało się uratować). Mój tata całą sytuację podsumował dzisiaj słowami "dobry z Ciebie Fiodek kotek, bo dzięki Tobie mam super telewizor". Szkoda tylko, że teraz trzeba to długo spłacać...

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :ok:

A jak tam Maurycy?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lip 19, 2012 7:07 Re: Broszka & Company

Z tego co kojarzę to Morelowa też hodowała mrówki

:ryk:

Eeee, taz zaraz hodowała :mrgreen:
Usiłowała nie zadeptać i nie pozwolić utworzyć ścieżki do kuchni, ale się pojawiały pojedynczo. Koty się dziwiły ale nie jadły na ogół [mrówek]. Poszly sobie na balkon [mrówki]. Potem sie znowu pojawiły, potem poszly... itd. Bywają pojedyncze - niech sobie.
To nie faraonki - to takie ... balkonowo-ogrodowe :mrgreen:

Jak sie mieszka na wsi , w niskim domku to chyba normalne, że są różne istotki w domu? Póki krzywdy nikomu nie robią - to bym się nie przejmowała. Jak pomieszkiwałam w Indii to tam też były różne robaczki - na III piętrze, na tarasie pełno mrówek malutkich [chyba nawet podobne były :mrgreen: ] - nie zabijałam. I jaszczureczka, taka biała, malutka, a następnym razem - rodzinka, śliczne takie maleńkie były.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25790
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości