» Pt lip 27, 2012 17:42
Re: Kot nerkowy dla początkujących
Witam Wszystkich
Napiszę krótko: koteczka lat 4,5. Najukochańsza na świecie Księżniczka.
Miała robione badania krwi w ten wtorek (po wcześniejszym podejrzeniu początków mocznicy i przepłukaniu kroplówką x 6 dni): mocznik 160; kreatynina 5,6. Pani weterynarz, po obejrzeniu wyników, wydala wyrok: zalecana eutanazja. Mnie się nogi ugięły na miejscu. Nie byłam na to przygotowana: kotek na chodzie, w miarę aktywny, je i pije ... jak ją zabić? No jak??? Od wtorku piekło. Nie muszę Wam pisać co czułam.... kiedy podjąć tę ostateczną decyzję? Czy już teraz, czy czekać na osłabienie? Kiedy kot zacznie się męczyć tak, że zejście będzie dla niej wybawieniem? Koszmar. Rozmawialiśmy z mężem na ten temat z Panią weterynarz. Zaleciła, aby może jeszcze zrobić jej usg nerek i zobaczyć w jakim stopniu są uszkodzone. Ale wynik kreatyniny nie napawa optymizmem i nie można mieć wielkich nadziei. Postanowiliśmy dla siebie, aby mieć spokój sumienia, znajdziemy lekarza, który jej zrobi usg. Znaleźliśmy. Lekarz najpierw zobaczył wynik i się przeraził. Następnie dopiero zobaczyl kota i się bardzo zdziwił... bo jak sam stwierdził, kotka nie wygląda na taką kreatyninę. USG nerek nie wykazało większych zmian. tzn. nie ma zmian typowo mocznicowych, są zmiany zapalne. Skierował nas na konsultację do weta - nerkowca. Ten orzekł, że to raczej nie mocznica a koci HIV. A wyniki ... hmmm, nie wiadomo - albo kotka takie ma, albo błąd w badaniach.
Teraz już jesteśmy spokojni, bo zostaliśmy dokładnie poinformowani co i jak z kotką.
A tą historię opisałam dlatego, że WARTO, naprawdę warto ZAWSZE robić wszystkie możliwe badania kotu. Nawet dla siebie, bo zawsze może zdarzyć się - tak jak u nas - że nie jest tak źle jak wydaje się na samym początku.