FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

To jest mały żubrodomek :1luvu:

bylam na urlopie ...

hmm, wyglada na to, ze Fiona to zazdrosnik i chce miec ludzia tylko dla siebie

wspolczuje ci Meksykanko i prosze - informuj natychmist, jak tylko sytuacja stanie sie dla ciebie zbyt trudna!

a co do sytuacji w Szczytnie, to trzymam wieeeeelkie kciuki, zeby sie udalo ja jakos wreszcie opanowac. choc wiem, ze to nie lada zadanie!!!
to dopiero poczatek lata, a kociat w kazdym schronisku jest MASA. Pewnie w Szczytnie nie jest inaczej

Ilonko, niestety w Szczytnie oprócz kociaków i kotów w dokładnie nieznanym ale, niestety, na pewno w złym stanie... martwimy się bardzo poważną chorobą Basi.... i jej pobytem w szpitalu...
Choć o kciuki proszę :ok:

Wybaczcie, że nie piszę o Żubrze.
Wiecie jak jest, jak to w życiu... zawsze są priorytety.

Obecnie najpoważniejszym dla mnie żubroproblemem jest niemożność połączenia Żubra z kociarstwem...
Nie mam pomysłu...
Żubr poluje kociaste się boją i już.
Zza kratki czy też zza szpary pod drzwiami wyglądało to już niegroźnie, Żubr kwękoli, wystawia łapy do Mili.
Niestety wypuszczony syczy, taranuje, goni... uskutecznia polowanie...

Na szczęście Mila ma kotmicznie krótką pamięć (w tym przypadku to zaleta) i już zapomniałai Żubra przez kratki czy drzwi się nie boi... ale w akcji uciekała tak, że koopę po drodze gubiła...
Żubr, niestety, nie ma litości dla chorych i słabych...
Mućka się postawiła, to biegały prawie po lamperiach...
Bardzo krótka i bardzo szybka akcja z wywrócoonymi doniczkami i innymi stratami...
Mućka jest niby chojrak i nie da sobie w kaszę dmuchać, ale Żuber jak widać ma tak silny charakter i duszę myśliwego,nie wspominając o przewadze "masowej", że natychmiast w Mućkowiastej wzbudziła strach... Mućka w przeciwieństwie do Mili pamięta i przebiega szybko obok zamkniętych drzwi, za którymi czasem znajduje się Żubr.

Czasem, bo Żubro-i kociorotacja oraz logistyka zajmuje mi dużo czasu i organizuje życie. Żaden dorosły ko nie chce być długo zamknięty w małym pokoju. Żubr drze się najgłośniej to zamykam się razem z nim i Zuberancja jest zadowolona, że postawiła na swoim.

Trzeba bardzoostrożnie otwierać drzwi,bo Żuber czatuje gotowy do wyjścia.Jakoś misię ta sztuczka udaje.Dziś po raz pierwszy wylazło to rude jak Mila pałaszowała chrupancje w korytarzu.Żubr pobiegł, zasyczał ale udało mi się go złapać pod pachę (a raczej na ręce, bo toto duże jest) i wtarabanić z powrotem do Żubrogawry, zapodać jedzenie. Mila to wolnomyśliciel, nie zdążyła specjalnie zauważyć, co się dzieje.

Wzmocniliśmy siatkę na balkoniku i to ulubione miejsce Żubra, tak że trzeba go końmi wyciągać.

Piszę słowotokiem bez poprawiania, żeby jakiś żubroślad zostawići jak zwykle
cdn

ojej

a Basia to ta fajna wolontariuszka??
napisz prosze na pw co dokladnie jest - moze bede mogla jakos pomoc ... w temacie chorob, szczegolnie powaznych, mam spore doswiadczenie.

no ten Zuber pewnie by po jakich dwoch tygodnich przyzwyczail sie do faktu, ze sa inne koty. ale kto by wyczymal te dwa tygodnie???
na pewno nie reszta kociarstwa. to musialby byc taki sam zawodnik (albo zawodniczka) jak on

Nie ogarniamy wszystkich spraw za co przepraszamy... :oops:

Żuber jest odważniejszy do ludzi i zaczyna rządzić.
Nie było Żubroataku ale silny żubrocharakter się objawia.

Przedwczoraj rano Żuber pacnął Renifera łapą z pazurem za zaglądaie do gardła...
Tego samego dnia wieczorem jak przyczłapali się sąsiedzi... to Żuber sąsiadkę obfuczał i obsyczał z wyraźną nutą informacji "Weźże no się babo, nie będzie mnie tu byle kto głaskał". Jak pamiętacie wcześniej Żuber uciekał do gawry. Tym razem też na jakiś czas się schronił, ale potem wrócił i pilnował a to z kanapy a toz krzesła a mina wyrażała wszystko...

cdn

Meksykana masz może możliwość przesłoniecia drzwi jakąś kratą? tak żeby sie koty widziały nawzajem ale dostępu do siebie nie miały?
Foina może zyje w przekonaniu że to jej terytorium jest a inne kociaste to intruzi bo ich w zasadzie nie widzi - może jak się napatrzy to uzna za element krajobrazu i przestanie gonić

Fiona zostaje u Ciebie?

Dalio ja zastawiałam drzwi kratą od dłuższego czasu. (Fiona jest od ponad dwóch miesięcy u mnie akrata cały czas stoi oparta obok drzwi.
Problem polega na tym, że Fiona przez kratę nie wykazywała tak wielkiej agresji...
Mila nie pamięta i zachowuje się normalnie, natomiast Mućka nie podejdzie jeśli widzi Żubra zza krat albo przebiega pędem. Oczywiście, że uważa je za intruzów, skacze na okno balkonowe tak samo jak widzi Mućkę jak i mojego stołownika, tyle, że on nic sobie z tego nie robi a Mućka ucieka...

Nie zapomnij także o tym, że czekają ją jeszcze poważne badania, neurolog do końca lipca na urlopie... Badania te zasugerowano mi również w ramach porady behawiorystycznej.... nagłe ataki, niestety mogą mieć tło neurologiczne

Odpowiedź na ostatnie pytanie wynika z mojego wywodu (chyba :roll:

)
Taka sytuacja nie może trwać permanentnie.
Trzeba znaleźć rozwiązanie.... oczywiście najlepsze dla kota i człowieka
Ale jakie?

Oto jest pytanie.

meksykanka pisze:Trzeba znaleźć rozwiązanie.... oczywiście najlepsze dla kota i człowieka
Ale jakie?

Oto jest pytanie.

doswiadczony dom staly bez innych zwierzat. po prostu.

i moze rzeczywiscie juz trzeba zaczac szukac, bo takie domy to rzadkosc.

Muszę jej najpierw zrobić te badania... bo gdyby okazało się, że ma np. zaburzenia neurologiczne... to sprawa wygląda zupełnie inaczej i trzeba mówić całą prawdę...
Niestety wiem z doświadczenia (Mila), że jeśli diagnoza brzmi "trzeba nauczyć się z tym żyć..." to już taka kolejka po kota się nie ustawia....

Oczywiście, żeby się nikt nie martwił, napiszę, że Żuber poza trudnościami jest dlamnie czasem milusiński,pcha się na kolana, każe nosić, zaczepia, bawi się, popisuje...
Mogę go tarmosić, pogryzać w łapę, klepać, nosić, wozić po podłodze w namiocie...
....

meksykanka pisze:pogryzać w łapę

?????

czy jest cos, o czym powinnysmy porozmawiac? :ryk:

czy jest cos, o czym powinnysmy porozmawiac?

Tu zawsze, mimo wszystko wieje nutka optymizmu.

KOTY Z NARNII pisze:Tu zawsze, mimo wszystko wieje nutka optymizmu.

no staramy sie z Meksykanka bardzo

choc czasem jest to smiech przez lzy.

ja tam mysle, ze Fiona to po prostu totalnie silny charakterny kot, wymagajacy wylacznosci i nietolerujacy konkurencji.
ona "narmalnie" Meksykanke karci od czasu do czasu za to, ze nie poswieca jej CALEJ swojej uwagi. tak to czuje.

mysle, ze nie bedzie ZADNYCH problemow neurologicznych, ale oczywiscie trzeba sprawdzic wszystko i chwala Zosi za to, ze podejmuje sie to robic!!! Ale ide o zaklad, ze wet rozlozy rece i powie, ze nic nie widzi ...

Ale czeba wszystko sprawdzić i już.
Bo łon ten Żuber to cholernie cieżki Żuber do zgryzienia...

Tak, tak Ilona też coś wspomniała, że ten Zuberant nie bez przyczyny się zjawił...
To ma być dla mnie nauka stanowczości i asertywności...
bo jak ten rudy potwór wali w szybę do stołownika albo wskakuje na lodówkę po kredensie żeby mieć większy moment pędu to ja muszę wykazać się stanowczością... złapać Żubra za fraki i wynieść z kuchni... i wyobraźcie sobie, że nawet jak protestuje, to można powiedzieć, że wie o co cho...i nigdy do łapoczynów w stosunku do mnie nie dosżło przy takiej okazji...

Wspominałam też o przemianie Żuberancji z rudej paszczy bojącej się obcych w króla domu...
Napierw obsyczy sąsiadkę a potem se przysiądzie na kanapie z naburmuszoną miną wlepiając gały w intruzów coby za dużo ciastek nie zjedli...
No, nudy nie ma, nie powiem.

meksykanka pisze:a potem se przysiądzie na kanapie z naburmuszoną miną wlepiając gały w intruzów coby za dużo ciastek nie zjedli...

no to przynajmniej na COS sie przydaje! Bogu dziekowac ...

Oczywiście kot zaczepno-obronny, intruzów pogoni, sąsiadó wyjadaczy słodyczy na czarną godzinę - postraszy...
Innym kotom też kota popędzi.

FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

Kto przegląda forum