» Wto lip 17, 2012 5:06
Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji
Miau.
Jestem dzisiaj bardziej dziarska, leżałam sobie na fotelu, jak duża przyszła z podwórka, a jak wstała i kroiła mięso, trochę miauczałam. Dostałam trzy i pół strzykawki wody (więcej nie chciałam), wysupłałam na razie jedną nóżkę z kubraczka i wyglądam, jak by tu uciec z tego pokoju i pójść na przykład do szafy. Acha, zrobiłam wielkie siku i kupę, duża się bardzo cieszy.
Fasolka
Żadna szafa nie wchodzi w grę. Fasol zaopiekowany, podlany (kwiaty trzeba podlewać, jak deszcz pada, bo one wiedzą, to Fasolkę też). Potem dam śniadanko do pyszczka, tylko muszę odsapnąć po trudach podwórka.
duża