Duszek686 pisze:Kotów jest mnóstwo, bardzo dużo nowych kotów ....
jakaś makabra
Duszek686 pisze:Jest cudowny malutki burasek z niedowładem tylnych łapek - chyba po jakimś wypadku - próbuje stawiać te łapeńki, ale na razie kiepsko z tym jest...
mały ma czucie w łapkach, tylko że niestety jednocześnie ma zanik mięśni. Prawa łapka gorzej. Dziś dodatkowo miał brzuszek jak beczka. Napisałam kartkę i poprosiłam p. Asię o przekazanie p. Marioli, żeby zwróciły uwagę, czy kotek robi kupę. Próbował dziś, napinał się, ale nic z tego. W kuwecie multum siuśków. On pije jak wściekły

Jak wychodziłam - rozmawiałam o nim jeszcze z dr. Kasią. Podobno jak był wcześniej w zabiegowym, to "kupy robił wielkie jak pies". I że "pewnie go wzdęło". Tyle reakcji

dałyśmy mu z ruru troszkę pasty, może złapie poślizg i kupa będzie. Jest naprawdę słodki.
Duszek686 pisze: Nowa szaro-dymno-biała kotka z dużą rana - wystraszona siedzi na hoteliku
mam jej kilka zdjęć, ale nie wiem na ile się nadadzą... Nic o niej nie wiadomo, nie wywlekałam jej z budki, bo biedaczka bardzo zestresowana, p.Asia Calopetu jej trochę wcisnęła. Rana jest na prawym boczku - ale wiem to tylko dlatego, że jak ona leżała taka zwinięta, to tam było widać wygolone futerko i żółte zacieki od rivanolu. Podobno na ranie były - jak to p. Asia określiła - "robaki" - pewno larwy musze, może dobrze, przynajmniej trochę tę ranę oczyściły.
Duszek686 pisze: Nowy biało-rudy kocurek z brzydkimi oczkami - miziający sie i miły
niestety sądząc po wycieku z oczek, to nie jest zwykły koci katar. Wygląda mi to na chlamydiozę
Duszek686 pisze: Gerda bardzo źle...
Nie chcę być złym prorokiem ale...
Ona chyba tak naprawdę potrzebuje domu, by godnie odejść
To maleńki, słodki, miziający się szkielecik
Serce pęka patrzeć na nią

Gerda jest chuda jak szkielet

Przyczaiłam się i zobaczyłam jak korzysta z kuwety. Dziewczyny, bywałam w lecznicach nie tylko na chwilę, a do schroniska jeżdżę od 6 lat - takiej kupy nie widziałam w życiu

Nawet u Rastamana... bo - IMHO - Gerdzie "siadła" trzustka

oczywiście nie jestem wetem, ani żadnych wyników badań nie widziałam, ale to co z niej dziś wyleciało to było wręcz nie do opisania, zarówno konsystencja jak i kolor

Mała jest słabiutka

Myślałam, że to przez ten wrośnięty pazurek tak niepewnie chodzi, ale nie - pazurek "zoperowany" i to samo - mała wręcz się chwieje...
domek Calineczki spotkałam jeszcze w tesco - tzn. widziałam dziewczynę, która ja adoptowała i nawet słabo mi się zrobiło, że zostawiła kota w zamkniętym aucie, ale nie - jak wyszłam - okazało się, że parkujemy prawie obok siebie i koleżanka cały czas z kotką w aucie była.