Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 30, 2012 15:41 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Jaś "na kuracji" w lecznicy, bardzo wystraszony, niezbyt agresywny, w nocy zjadł, w dzień strajk głodowy. Lepiej mu, ale w nocy sobie nos o klatkę rozwalił. Bidulek, myślę, że najdalej we wtorek wróci do domu.
Małgosia chora. Mało je. Oczko lepsze, ale w nosku nadal furkocze, kiedy podaję antybiotyk.

Dyzio chce żebym z nim siedziała, a ja nie mam czasu. :( Próbowałam spać w jego pokoju, ale on się nie przytula jak Krusia, więc niewiele mu przychodzi z mojej śpiącej obecności.

Martwię się, bo za 3 tygodnie przyjeżdża do mnie na tydzień koleżanka i nie będę w stanie utrzymać zamkniętego pokoju. Jeśli Dyzio do tego czasu nie znajdzie domu, nie wiem, co z nim zrobię. Może jakis hotelik? Tylko to dość kosztowne... Jaś i Małgosia mogą sobie biegać po mieszkaniu, nie wymagają izolacji ale Dyzio między 21 a 29 lipca musi zniknąć :( :( :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 30, 2012 22:22 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

I za to trzymam kciuki. Za najlepsze "zniknięcie"
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 01, 2012 14:47 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Dziś nie domknęłam drzwi do pokoju Dyzia i Saba tam wlazł. Dyzio się stresował, chował i syczał, ale Saba nic sobie z niego nie robił i po prostu łaził po pokoju, kładł się na fotelach. Potem przyszła sabcia, trochę bardziej się bała, ale połaziła i oszła spać do kontenerka. Dyzio trochęzwiedzał resztę mieszkania, ale ciągle syczał na spotkane koty (Sabę i Sabcię, bo Pusia na szczęście spała na szafie). Musiałam iść spać (wszystko się działo o 5 rano)., więc jak Saba i sabcia polazły do dużego pokoju, zamknęłam Dyzia na powrót w mniejszym. Gdyby nie Pusia, moze bym zaryzykowała połączenie stada, ale wiem, że Puśka na syk reaguje sykiem i awantura gotowa. A tu jeszcze zaraz wróci Jaś, z łazienki trzeba będzie wypuścić Małgosię. Poza tym Dyzio wyraźnie odetchnął z ulgą, jak go znowu zamknęłam. Trudno, jak ma być względny zpokój, to Dyzio musi być oddzielnie.
Małgosia chyba lepiej, jutro pokażemy ją wetce (tej, która leczy Jasia). Oczko jeszcze ropne, ale w nosku mniej kataru. Powinna dostać coś na wzmocnienie odporności, może jutro wetka cos da w zastrzyku.
Gorąco, koty śpią - Sabcia w kuchni, Saba na balkonie w szafce, Pusia na regale, Dyzio w swoim apartamencie na fotelu, Małgosia w łazience, za pralką albo w szafce. Muszę im dać kolację, ale nie sądzę, zeby miały apetyt :twisted:

Fasolko, wiesz, byłam dziś u Dyzia. On się nas boi - mnie i Saby. I syczy na nas i nawet na Dużą syczał. Chyba wolę, żeby go Duża nie wypuszczała,chociaż bardzo się cieszyłam, że mogłam choć na chwilę być w małym pokoju. Szczególnie że łazienka zamknięta, bo Małgosia chora i tam jest izoklatka czy jakos tak...
Twoja Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 04, 2012 8:56 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Małgosia w poniedziałek była u weta, teraz grzecznie bierze leki (antybiotyk, kropelki do oczu i balsam szostakowskiego do pysia na nadżerki). Ładnie je.
Jaś jeszcze w lecznicy, chyba dziś albo jutro wróci.

A ja się martwię, co zrobić z Dyziem, pani Ewa z Wólczańskiej 21 odmówiła wzięcia go na tymczas na tydzień (lato, więc okno otwier, nie moze wziąc kota...). Boję się że u sąsiadki może coś zniszczyć, poza tym będę go miała na głowie (karmienie, czyszczenie kuwety), bo sąsiadka w tym czasie wyjeżdża.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 06, 2012 7:24 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Jaś wrócił z lecznicy, biega po domu (poznał od razu), chodzi za Sabą, który wyraźnie jest jego "guru". Trochę był w łazience, Małgosi było raźniej, ale potem je rozdzieliłam, żeby się wzajemnie nie zarażały (Jas juz zdrowy, Małgosia jeszcze jutro powinna dostać antybiotyk).
Dyzio znudzony, zatrzymuje mnie łapinką jak do niego wchodzę, żebym się z nim trochę pobawiła. Bardzo mu potrzeba domu!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 06, 2012 8:41 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

jolabuk5 pisze:Małgosia w poniedziałek była u weta, teraz grzecznie bierze leki (antybiotyk, kropelki do oczu i balsam szostakowskiego do pysia na nadżerki). Ładnie je.
Jaś jeszcze w lecznicy, chyba dziś albo jutro wróci.

A ja się martwię, co zrobić z Dyziem, pani Ewa z Wólczańskiej 21 odmówiła wzięcia go na tymczas na tydzień (lato, więc okno otwier, nie moze wziąc kota...). Boję się że u sąsiadki może coś zniszczyć, poza tym będę go miała na głowie (karmienie, czyszczenie kuwety), bo sąsiadka w tym czasie wyjeżdża.

Doczytałam wszystko, inne posty też, ale ten cytuję z powodu odmowy wzięcia :( :( :( :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 08, 2012 15:27 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Dzięki Miodalik wyadoptował się DYZIO!!!! Starsza pani trochę chora, ale ma bardzo dobrą opiekę mieszkającej tuż obok córki i jej rodziny. Córka obiecała przejąc Dyzia, gdyby mama sobie przestała z nim radzić. Mąż córki kociolubny (2 koty u rodziców), obiecał założyć siatkę na okna. Oby było dobrze, aż się boję pisać, bo poprzednio tez wyglądało super, a potem to uczulenie... Mogę tylko trzymać kciuki.

Mały pokój został otwarty, łazienka też, na reszcie! Biegamy po całym mieszkaniu, ale często spimy w kuchni, bo tam jest najchłodniej.
Jaś chwilami ma przypływ odwagi i domaga się głaskania przez Dużą, a czasami jeszcze przed nią ucieka. Małgosia ucieka cały czas, ale już nie siedzi w łazience, odważa się spacerować po mieszkaniu. Niestety, z łazienki i tak nie mozna skorzystać, bo Duża robi wielkie pranie :?
A w ogóle jest gorąco i nie uprawiamy balkoningu, bo za ciepło.
Saba biega z Jasiem, próbuje się z nim siłować (niezbyt to wychodzi, bo Jaś jest za mały i płacze), ale trochę jest o niego zazdrosny i mniej się mizia do Dużej, nawet trochę na nią syknął. Ja z Jasiem się nie bawię i walę łapką, jak chce podejść za blisko - co sobie mysli taki smarkacz? Tyle że przynajmniej Saba mnie nie zaczepia, bo ma z kim biegać.
Jaś boi się jak ognia aparatu więc nie mozna mu fotek zrobić, Małgosi też nie, bo się ukrywa przed Dużą.
Sabcia donosząca
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 15, 2012 11:55 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Jaś prawie całkiem oswojony, biega za Sabą, ale Saba trochę dla niego za ciężki do siłowania, czasem Jaś popłakuje przy tych zapasach. Za to z Małgosią nie można siębawić w zapasy, bo ona się denerwuje. Chętnie gra w berka z Jasiem, Sabą i czasem z Sabcią. Mnie nadal się boi, ale trochę mniej, niż tydzień temu - ucieka, gdy znajdę się zbyt blisko, ale w mniejszym popłochu, bo już zauważyła, że jej nie gonię :D .
Udalo mi się zrobić kilka fotek, nie najlepszych, ale jednak coś.
Małgosia:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jaś
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jaś i Saba
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jaś i Małgosia razem na drapaku
Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 15, 2012 12:43 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Małgosia :D :ok:
trudno mi nie kibicować imienniczce :oops:
Trzymam bardzo kciuki. Dla Saby wreszcie dom by się przydał.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 15, 2012 15:49 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Saba to już chyba w ogóle nie myśli, że mógłby zmienić dom na inny. Będzie bardzo smutny, jak go wyadoptuję :(
A Małgosia jest sliczna,prawda? Tylko dzikuska, nie da do siebie podejść... Jaś to się nawet dopomina głaskania, a Małgosia tylko patrzy zdziwiona, co ten Jaś robi. :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Nie lip 15, 2012 22:10 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

lidka02 pisze:Poczytam :ok:

Zapraszamy!
Dziś znowu, po dłuższej nieobecności pojawił się 10-letni kocur Malutki, ten który ma ranę (teraz już zakrytą strupkiem). Pojawił sie i nawet dał się do siebie zblizyć, jakby czekal na pomoc... Pobiegłam po transporter, ale oczywiscie nie potrafiłamgo do tego transportera wsadzić, oferma jedna :( Podałam karmę z antybiotykiem, podziobał trochę, ale za mało, żeby połknąć jakąs sensowną dawkę. A potem polazł na drugie podwórko i w końcu na drugą stronę ulicy, gdzie ma jakąś kryjówkę.
Moum zdaniem kocur jest w kiepskim stanie i powinnam go złapać, więc skoro się pojawił, ustawiłam klatkę. Pomyślałam, ze jak nie Malutki, to może złapie się drugi kocur, który od jakiegoś czasu pojawia się na podwórzu i jak na razie ucieka przed Malutkim. Po 2 godzinach wyszłam sprawdzić, czy coś się złapało? a jakze, w klatce siedziała Dixi, wysterylizowana kotka :twisted: Wypusciłam, ponownie nastawiłam klatkę, w nocy wyjdę znowu. Chciałabym bardzo pomóc Malutkiemu, serce mi się kraje, że on tak kiepsko wygląda...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 16, 2012 5:03 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Jolu, a Ty się nie boisz zostawiać klatki? U mnie zniknęłaby w dziesięć minut.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lip 16, 2012 22:30 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Boję się, ale to zmaknięte podwórko, może nie zginie...
Malutki dziś się nie pojawił... :( :( :( :( :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 17, 2012 23:47 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Malutki odszedł za Tęczowy Most. Miał zaawansowany nwotwór nerek. :cry:
Tutaj opisuję cały dzisiejszy koszmarny dzień i historię Malutkiego:
viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9049878#p9049878

Teraz martwię się o Dixi, żeby wróciła na swoje podwórko po tych przeżyciach (opisanych też w linku powyżej). Rano spróbuję jej poszukać, moze się odezwie? :( :( :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70318
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 155 gości