OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lip 14, 2012 18:58 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

O rany, jaki Żuk jest przystojny!!! Masz Asiu rację - on wygląda jak zdrowy kot :)

Cały czas myślę o "Twoich" maluchach i ich mamie, teraz jeszcze o kocie z Milanówka :(
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Sob lip 14, 2012 20:06 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

merlok pisze:O rany, jaki Żuk jest przystojny!!! Masz Asiu rację - on wygląda jak zdrowy kot :)

Cały czas myślę o "Twoich" maluchach i ich mamie, teraz jeszcze o kocie z Milanówka :(

Tak, Edytko.Żuk bardzo się zmienił.Jest już sporym kotem.Nie za dużym ale dorównuje Luckowi, Lucynce ,Lili.
Czasem jak na niego patrzę to muszę chwilkę pomyśleć który to. Bo jakiś taki wyprzystojniony się wydaje. "Na oko" jest ok ale ja w nim widzę ciągle biedaka co to walczy, walczy i ciągle walczy. Musi minąć chwilka bym kliknęła sobie w rozumku i spojrzała inaczej.Ale nie możemy sobie pozwolić na lenistwo przywyknięcia do dobrego stanu małego. Nad nim trzeba ciągle czuwać i wychwytywać na czas sygnały świadczące o początkach doopnej afery.
Żuk jak jest z nim w miarę ok nie potrzebuje nas. Do głaskania czy przytulanek.On nas potrzebuje do obsługi.I ją ma. Zosia dziś go widziała i Monika wczoraj. Według cioć urósł.
Bardzo mu pasuje pozwolenie p.Ani by jadł wszystko. Już kocich odcisków się nabawiłam na paluszkach umordowanych wiecznymi przecierkami. Żuk wycwanił się i już nie zawsze łyka leki. Po prostu otwiera japę i wylatuje.Chodzimy ze ściereczkami i pysia cholerze ciągle wycieramy. Ma jeszcze swoje gulgania jak za dużo wleci i utknie w przetoce. To przykry dźwięk. Trudno go opisać.

Malce pobudziły sie i zostały wygłaskane.Jestem sama .Spokój w domu. Wreszcie w tym zwariowanym czasie znalazłam chwilkę by je poważyć. Martwi mnie popiołkowaty.Jest taki ...za spokojny.Biały, prawie ( :roll: ) na pewno jest głuchy.Weszłam do pokoju, otworzyłam klatkę i po kolei wyciągałam dzieciaki. Hurgotu było troszkę i gadania. A on spał. Dopiero dotyk go obudził. Mruczy.
Żuczek, nasz rozbestwiony cholernik.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lip 14, 2012 20:13 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Żuczysław to prawdziwy już męszczyzna :mrgreen: piękny kocurro :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25120
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lip 14, 2012 20:17 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

ASK@ pisze:
merlok pisze:O rany, jaki Żuk jest przystojny!!! Masz Asiu rację - on wygląda jak zdrowy kot :)

Cały czas myślę o "Twoich" maluchach i ich mamie, teraz jeszcze o kocie z Milanówka :(

Tak, Edytko.Żuk bardzo się zmienił.Jest już sporym kotem.Nie za dużym ale dorównuje Luckowi, Lucynce ,Lili.
Czasem jak na niego patrzę to muszę chwilkę pomyśleć który to. Bo jakiś taki wyprzystojniony się wydaje. "Na oko" jest ok ale ja w nim widzę ciągle biedaka co to walczy, walczy i ciągle walczy. Musi minąć chwilka bym kliknęła sobie w rozumku i spojrzała inaczej.Ale nie możemy sobie pozwolić na lenistwo przywyknięcia do dobrego stanu małego. Nad nim trzeba ciągle czuwać i wychwytywać na czas sygnały świadczące o początkach doopnej afery.
Żuk jak jest z nim w miarę ok nie potrzebuje nas. Do głaskania czy przytulanek.On nas potrzebuje do obsługi.I ją ma. Zosia dziś go widziała i Monika wczoraj. Według cioć urósł.
Bardzo mu pasuje pozwolenie p.Ani by jadł wszystko. Już kocich odcisków się nabawiłam na paluszkach umordowanych wiecznymi przecierkami. Żuk wycwanił się i już nie zawsze łyka leki. Po prostu otwiera japę i wylatuje.Chodzimy ze ściereczkami i pysia cholerze ciągle wycieramy. Ma jeszcze swoje gulgania jak za dużo wleci i utknie w przetoce. To przykry dźwięk. Trudno go opisać.

Malce pobudziły sie i zostały wygłaskane.Jestem sama .Spokój w domu. Wreszcie w tym zwariowanym czasie znalazłam chwilkę by je poważyć. Martwi mnie popiołkowaty.Jest taki ...za spokojny.Biały, prawie ( :roll: ) na pewno jest głuchy.Weszłam do pokoju, otworzyłam klatkę i po kolei wyciągałam dzieciaki. Hurgotu było troszkę i gadania. A on spał. Dopiero dotyk go obudził. Mruczy.
Żuczek, nasz rozbestwiony cholernik.

Asiu, ciesz się że ten białasek choć głuchy to łagodny.
Ja spotkałam się z sytuacją, gdzie dziewczyna z TOZu jako malucha wyadoptowała białego kota o dwukolorowych oczach. Po kilku katach kota znalazły inne wolontariuszki... Kot był agresywny i reagował gwałtownie na dotyk... Wrócił do dziewczyny z TOZu a ostatnio dostałam info że tam zostaje.

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Sob lip 14, 2012 20:28 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Z opisu sądzę,ze to wina domu. tak uważam.Skoro kot boi się konkretnych sytuacji i reaguje agresją to co człek z nim robił? Głucholec to kot "upośledzony" i ludzie często zapominają lub wyobraźni im nie staje jakie mogą być problemy.Nie skarcisz go głosem,syknięciem czy inną formą. Tylko "ręczne" niektórzy stosują przemawianie do rozumu.A potem przemoc pociąga za sobą kolejną przemoc. Smutne to co piszesz. jako zawodowy zamartwiacz już się martwię o jego losy.My dopiero się uczymy.A teraz jest wygodnie bo siedzi w klatce. Problemy dopiero zaczną się.Albo i nie.

Pożyjemy zobaczymy. Ide karmić i olekować wybrańców. Reszta połknie ślinę i pójdzie wkurzona spać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lip 14, 2012 21:57 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Głuche koty są cudowne ,wyluzowane ,spokojne wiem bo mam na tymczasie.Tego maluszka agresywnego ktoś musiał mocno skrzywdzić.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie lip 15, 2012 5:56 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Dzień jak co dzień. Próby zrobienia niedzielnego, opóźnionego śniadania skończyły się moim szybką pionizacją.Cholery lały się bo jak wiadomo kot głodny to kot zły. Dostały co miały dostać i poszły kończyć bójki.Z nowymi siłami.A ja poszłam sprzątam pawiki co to różowym kolorem zabarwiły nasz dywan. Karmel musiał, wprost MUSIAŁ połknąć wszystko bo głód mu już do gardła doszedł. Potem widowiskowo rozstał się z puszką a ja ślęcząc w asyście ciekawskich oczu wydłubywałam pracowicie kawałki ze włosa.
Do dzików polazłam mocno spóźniona.Pokazał sie oczko.Chudy albo jeszcze chudszy. Jednak jedzenie podetknięte pod nos zakopał. Nie głodny,chory?
Białasek też już opanował sztukę zagrzebywania jedzonka. Miseczkę pracowicie próbuje zakopać na dnie klatki. Wczoraj przed snem dałam im jeszcze gerberka. Mlaskały, właziły do michy i dawały się głaskać. Potem z pełnymi brzuniami zaczęły się myć, wylizywać i każdemu łapcie chodziły podczas mizianek.Nawet strachulcowi ,największemu z nich pingwinkowi ze strzałką na nosku.

Żuniek dziś nie za fajnie się czuje.Już wczoraj w nocy dziwnie pachniał.Jemu nawet zapach sierści się zmienia jak ma być coś nie tak. Nie zatkał się tylko leci z niego. Wybrzydzał przy śniadaniu i poszedł od razu do koszyczka.Pralka chodzi, podłogi pomyte,dywan zwinięty...Pracowity poranek. To mówię ja Samochwała.Dawno mnie nie było :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lip 15, 2012 7:15 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Asieńko, kocham Zuczka i inne kociaste też...
I ak ten dywan z uszkodoznym włosem u twych stóp leżę, bo ze wstydu oczu podnieść nie potrafię.
Naprawdę, Asię wysłali kosmici, bo to niemożliwe, żeby narmalny Ziemianin czy nawet Ziemianka tyle w ciągu 24 h przyszługujących bez pętli czasowej na każdy dzień mogła i potrafiła tyle zrobić.

Ot :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie lip 15, 2012 20:13 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Żuk jest pienkny :1luvu: , zresztą wszystkie Asine koty są niczego sobie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Tylko powiedz mi Asia (może być w tajemnicy :mrgreen: ), skąd Ty bierzesz tyle siły na całokształt swoich działań 8O 8O 8O

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 15, 2012 20:17 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Czytam i też nie wiem. Ogromna praca.

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Nie lip 15, 2012 21:48 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

energia z kosmosu :mrgreen: ,Asia to kosmitka ,kochana kosmitka :D

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon lip 16, 2012 5:38 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Kosmitka nie kosmitka dzięki za miłe słowa. Dziewczyny wpłynęły wpłaty i bardzo dziękuję. :1luvu: Spróbuję jak najszybciej jakoś to ogarnąć ,ale jak mam sprawny komp to nie wiem co pilniejsze.Bo zaraz siada. Nie będę opisywać i skarżyć sie co nam jeszcze siadło.Bo nie uwierzycie.
Tym, którzy wpłacili na rzecz Żukwego Resoloru uroczyście oświadczam :wink: ,że sprawa jest cały czas w toku.To,że nic nie piszę nie znaczy ,że nic się nie dzieje.Nie chcę zapeszać. Recepty poszły i czekamy na odzew.
Żuk zatkał się. I tyle.Jego poranne wiszenie nad pomarańczową michą nie świadczyło o dobrym samopoczuciu.Poza tym nockę świętą spędził dulcząc na mnie lub nad moja głową wiec też wiadomo, w czym rzecz. Goowniana sprawa na zewnątrz nie może sie wydostać. Dzięki kroplówką jednak Żuk nie ma takich bóli bo nie zapieka mu się.Jak go zobaczyłam nad pomarańczą to ręce mi opadły.
Ręce to mam opadnięte i tak. Dzień będzie ciężki nocka też nie lepsza była. Bisek po raz pieraszy postanowił wejść do łóżka w naszej obecności i domagać sie głasków. Mrauczał tym swoim bleusowym głosem i wpychał całe ciałko pod rękę. Próby zignorowania nie powiodły sie bo znalazł moją głowę i przywalił z liścia. Rączka sama poszła do głasków, oczy ledwo otwarte zarejestrowały ...2,40 w nocy. 8O Nie śmiałam jednak przerwać bo Bisek nie zadowolony przywala jak w Benny Hillu. Był zadowolony.Świadczył o tym ogon położony na grzbiecie.Więc jak ten ogonisko w tej pozycji spoczywał to ja byłam bezpieczna. Koty ,zaskoczone moim przytomnym wzrokiem załapały,że może micha będzie.Nie była :mrgreen: .A Bisek odpuścił mi bo poleciał zerknąć co to za dogłosy. Odgłosem był Rudolf co hafcił na panele.Zwlokłam się, wytarłam,zignorowałam wzrok co to już pełne miski widział. Dużo wzroków zignorowałam. Śniąc głupoty jakoś dotrwałam do pory wstania. Koty też. Szykując żarcie i wydziergując z puszki galaretę dla Żuka zobaczyłam,że na okapie łazi Lucek.Na mój karcący wzrok wręcz spadł w gary, michy, szykowane żarcie.Koty rozpierzchły się, michy z żarciem ropizgrzły w pionie i poziomie, fontannie ubyło sporo wody.Klnąc zostawiłam to wszystko i poszłam koty karmić na podwórku. Po powrocie radośnie,mało radośnie, wzięłam się do ogarnięcia wszelakich brudów.W między czasie któreś zapawiło dywan, a Żuk załatwił się...za fotelem. Znaczy się poznaczył jak to w chwilkach zatkania. Pracowicie wydłubując z włosów dywanu dobra wszelakie doszłam do odkrywczego wniosku. Zawsze mówiłam,że Kopciuszek był kociarą. Myliłam się. Kopciuszek miał macochę zbieraczkę i biedna dziewczyna musiała po kotach brudy sprzątać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lip 16, 2012 5:40 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

Nie napisałam zajęta radosna tfujczością,że mamy klatkę i już została zawieziona.Dzięki!

Przypominam o mamuni co to w Koterii siedzi. Martwię się o nią.U nas ,na prawdę ,dużo miejsca nie ma.Proszę o pomoc.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lip 16, 2012 5:51 Re: OTW6-Pilnie klatka! Kot ze śrutem :(MILANÓWEK!s.80

ASK@ pisze:Zawsze mówiłam,że Kopciuszek był kociarą. Myliłam się. Kopciuszek miał macochę zbieraczkę i biedna dziewczyna musiała po kotach brudy sprzątać.


Popłakałam się ze śmiechu. Asiu Twoje pióro jest niesamowite. :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25120
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon lip 16, 2012 7:04 Re: OTW6-Jest klatka.Mama pilnie DT s.78.Żuk i lek Resolor :

Asiu :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości