SobotaWłaściwie nic, oprócz biegania po Rynku Bałuckim, podobno kociak w śmietniku, znów kotka z kociakami. Tradycyjnie nikt nic nie wie, koto wie widać …...
I p.Krzysztof z Politechniki, tym razem dwie ciężarne niedaleko jego bloku, o sam nie złapie (:?:

).
I długa dyskusja z paniami z Radogoszcza dotycząca kociaka podrzuconego na parking UŁ - kociak jest tam od dłuższego czasu, nie daje się złapać. Dochodziły sygnały z różnych stron, ogłoszenie z prośba o pomoc na gumtree było, kilka osób dostało nasze maile i telefony z propozycją pomocy w złapaniu – bez dt, bo nie mamy miejsca, i cisza. Panie zdecydowały się pomóc, weiżely łapke, pojechały i w trakcie łapanki spadł deszcz, kocię uciekło.
I Pomorska 41a (ewa_mrau i Bordo), i Pomorska 43.
Wszystko poumawiane na niedzielę od świtu.
Niedziela 5.00 rano, daleki Widzew – zaspana nawet zdjęc nie porobiłam. P.Krzysztof, dwie kotki w ciąży, trzecia z maluszkami, i Franek, który ku rozpaczy p.Krzysztofa zaraz-natychmiast wlazł do klatki, Po nim mniej ciężarna ciężarówka, druga poszła sobie, a potem złapała się matka kociąt, szybciutko przez p.Krzysztofa wypuszczona - w zamian przysiągł na wszystko zająć się nią i kociakami. Łapka została, p.Krzysztof ma spróbować sam łapać druga ciężarówkę. Oby mu się udało, bo kotka gruba strasznie.
Oto Franek, piękny, ale bardzo nieuprzejmymi. I ciężarówka - spokojniejsza.

Do otwarcia lecznicy zostało sporo czasu, podjechałam na ten parking UŁ budząc ochronę. Kocie złapało się może po kwadransie. W każdym razie panie z Radogoszcza załapały się jeszcze na wczeną pobudkę
Na moje oko – kotka, ok.4mce, zakatarzona. Absolutnie nie dzika, choć przerażona straszliwie. Państwo, którzy deklarowali chęć jej przygarnięcia i zostawili ochronie swój telefon – nie odbierają, nie odpowiadają na sms.

Potem do jedynej czynnej w soboty lecznicy talonowej – na Stażacką. Kotów nie przyjęto, brak miejsc. Jakoś to rozumiem, choć nadal nie rozumiem kryteriów przetargu na sterylki miejskie.
Wieczorem pomagałam łapać jeszcze malce na Pomorskiej 43 – domek Burczusia trójłapka zedeklarował tymczasowanie ich i wyadopowanie, ale przegoniła mnie ulewa. Wiem, że późnym wieczorem złapały się dwa maluszki – po pracy zawiozę im klatkę pobytową . Obok, na Pomorskiej 41a ewa_mrau i Bordo wytrwałe łapały kolejne chore i prawie bezokie kociaki…. Dziś od rana tam walczą.
bardzo potrzebne dt / ds dla chorych kociąt, niektóre nie mają już oczek
Złapanych jest 6 kociąt, trwa poszukiwanie w piwnicach jeszcze co najmniej dwóch
i fundusze na leczenie....Więcej w relacji ewy_mrau i Bordo