Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 11, 2012 21:42 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

Do weterynarza przyszedł kiedyś facet z wielgachym psem - możliwe, że kanarem. Psisko siadło, potem rozpłaszczyło się na podłodze i zajęło 2/3 maleńkiej poczekalni. Właściciele innych stworzeń ( w tym ja też) wcisnęli nogi pod krzesełka, klatki/transportery/ pupile, wylądowały na kolanach, zapadła cisza a następnie posypało się 100 pytań do - jaka rasa (nie pamiętam), ile zjada (dużo), czy mieszka w bloku (za duży), ile ma lat/ile waży/mierzy (podano), czy nie ciągnie na spacerze (nie), czy łatwo nad nim zapanować (jest szkolony), itd, w końcu właściciel ratlerka zapytał, jaka kanapa wytrzymuje takiego dużego psa. Proszę pana, usłyszał, to jest PIES, kanapa jest dla człowieka...

I znowu zapadła cisza.....

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Śro lip 11, 2012 23:35 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

Ja u weta zadawałam 100 pytań babeczce, która przyszła z dwoma kaukazami, po ok. 65-70 kg każdy. Przepiękne były, byłam absolutnie zafascynowana. Mieszkały w domu z ogrodem, każdego dnia rano i wieczorem robiły obchód, a potem wchodziły jakimś tam sposobem na dach przybudówki i - grzejąc się w słońcu - pilnowały z góry otoczenia.
Szkolone, a jakże, w poczekalni super grzeczne, spokojne, no ale... nie było opcji, by ktokolwiek bez wiedzy państwa wszedł na teren posesji.
Aniada
 

Post » Czw lip 12, 2012 0:14 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

Bolkowa pisze:Do weterynarza przyszedł kiedyś facet z wielgachym psem - możliwe, że kanarem. Psisko siadło, potem rozpłaszczyło się na podłodze i zajęło 2/3 maleńkiej poczekalni. Właściciele innych stworzeń ( w tym ja też) wcisnęli nogi pod krzesełka, klatki/transportery/ pupile, wylądowały na kolanach, zapadła cisza a następnie posypało się 100 pytań do - jaka rasa (nie pamiętam), ile zjada (dużo), czy mieszka w bloku (za duży), ile ma lat/ile waży/mierzy (podano), czy nie ciągnie na spacerze (nie), czy łatwo nad nim zapanować (jest szkolony), itd, w końcu właściciel ratlerka zapytał, jaka kanapa wytrzymuje takiego dużego psa. Proszę pana, usłyszał, to jest PIES, kanapa jest dla człowieka...

I znowu zapadła cisza.....

Nie rozumiem oburzenia... W takim razie moje psy są wybitnie biedne - w domu nie można im wchodzić w ogóle do pokoi, mają wstęp tylko do sieni + latanie po podwórku ile tylko chcą [czyli gdy ktoś z domu wychodzi ;)].

bonsai88

 
Posty: 282
Od: Czw kwi 26, 2012 20:11

Post » Czw lip 12, 2012 13:10 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

bonsai88 pisze:
Bolkowa pisze:Do weterynarza przyszedł kiedyś facet z wielgachym psem - możliwe, że kanarem. Psisko siadło, potem rozpłaszczyło się na podłodze i zajęło 2/3 maleńkiej poczekalni. Właściciele innych stworzeń ( w tym ja też) wcisnęli nogi pod krzesełka, klatki/transportery/ pupile, wylądowały na kolanach, zapadła cisza a następnie posypało się 100 pytań do - jaka rasa (nie pamiętam), ile zjada (dużo), czy mieszka w bloku (za duży), ile ma lat/ile waży/mierzy (podano), czy nie ciągnie na spacerze (nie), czy łatwo nad nim zapanować (jest szkolony), itd, w końcu właściciel ratlerka zapytał, jaka kanapa wytrzymuje takiego dużego psa. Proszę pana, usłyszał, to jest PIES, kanapa jest dla człowieka...

I znowu zapadła cisza.....

Nie rozumiem oburzenia... W takim razie moje psy są wybitnie biedne - w domu nie można im wchodzić w ogóle do pokoi, mają wstęp tylko do sieni + latanie po podwórku ile tylko chcą [czyli gdy ktoś z domu wychodzi ;)].


Są tacy i tacy, dla tego pana spanie z "pieskiem", nawet siedzenie z pieskiem nie było wykonalne (zresztą to naprawdę był bardzo duży pies), pozostali mieli pieszczochy o bardziej kolankowych wymiarach. Nikt się nie oburzał, pan wygłosił expose o byciu z psem na kanapie i temat się skończył, każdy pomyślał o swoim, ja np że lubię mieć koty w nogach, psa w nogach nie tolerowałam.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw lip 12, 2012 13:31 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

Przez lata spałam z moim dalmatyńczykiem (już za TM...). Byłam juz przyzwyczajona, że 40 kg przewala się przeze mnie w nocy :lol: przez ostatnie lata życia Hindusa zaczęły się schody... pies mój zaczął chrapać (miał na starość kłopoty sercowe) tak, że ściany się trzęsły. Teraz wspominam to z rozrzewnieniem :) ile bym dała żeby pochrapał mi do ucha :)
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw lip 12, 2012 14:20 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

Bolkowa pisze:Śliczny misio, ale nie dla mnie. Za miękka jestem i mam zbyt mało czasu by na szkolenie z takim cudem chodzić. O metrażu nie wspomnę. Ale się rozmarzyłam...

Ja też tylko marzę :roll: ale nigdy nie zapomnę dwóch takich psów u koleżanki na podwórzy. Siedziały przed bramą jak podjechałam. I słuchajcie...sielanka. Na jednym z psów siedziały dwa koty. A nad tą sielanką wołanie koleżanki: czekaj, czekaj zaraz mąż zamknie psy :lol: :lol: :lol: :lol: A tak wyglądały bezpiecznie, miło i takie tam. :ryk: Ale przy czwórce dzieci mają dwa takie kolosy chodzące swobodnie po podwórzu, między huśtawką a piaskownicą. Tylko mi nie wolno było ich głaskać, phi :mrgreen:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw lip 12, 2012 14:52 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

rastanja pisze:Przez lata spałam z moim dalmatyńczykiem (już za TM...). Byłam juz przyzwyczajona, że 40 kg przewala się przeze mnie w nocy :lol: przez ostatnie lata życia Hindusa zaczęły się schody... pies mój zaczął chrapać (miał na starość kłopoty sercowe) tak, że ściany się trzęsły. Teraz wspominam to z rozrzewnieniem :) ile bym dała żeby pochrapał mi do ucha :)

Jamnik mojej Babci do łóżka wchodził tylko po porannym spacerze w dni mokre i błotniste, ok 5.30 ładowało się coś zimne i mokre wtulając w stopy. brr.....
Mój spaniel został więc oduczony spania w nogach za to otrzymał własny fotel na którym z rozkoszą wylegiwał się i chrapał. O dziwo ten fotel cieszył się największym powodzeniem, gdy do nas przychodzili goście. Zwłaszcza lgnęli doń osobnicy płci obojga w ciemnych ubraniach (cocker miał kolor sierści słomkowy - nie muszę pisać jak siedzenie takiego gościa wyglądało). No trudno na czas wizyt fotel było wynosić więc nim padała z naszej strony odpowiedź dzień dobry informowaliśmy - wszędzie proszę siadać tylko nie tam.. A jak to jest ze słuchaniem ze zrozumieniem w naszym narodzie :?:
Kto raz zasiadł więcej tego nie czynił :mrgreen:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw lip 12, 2012 15:00 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

Cocker spanielek- no wyobrażam sobie :mrgreen:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pt lip 13, 2012 8:56 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

No to wróciłam zakacji...
Wróciłam już czas jakiś temu, nawet zdążyłam zapomnieć,że w ogóle jakieś wakacje były.Mieszkamy "na kupie'- w charakterze kozy (po której wyprowadzeniu w mieszkaniu zrobi się -mam nadzieję- pusto) występują mój pasierb z dziewczyną.Oraz WNUKI, czyli Digo (gończy australijski z ADHD) z Mają (bezzębna o mało co chiłała).
Wraz z Melem stworzyli sforę.Co bardzo ich uszczęśliwia.Bo sfora to siła .Potęga.Psi rozum razy trzy (trzy orzeszki laskowe?).
Głównym i jedynem celem sfory jest prowadzenie działań poza linią wroga a właściwie-przed tą linią.Oszczek ciągły, niekontrolowany.
Wystarczy,że listek się ruszy na ulicy a sfora burków ogrodowych już pędzi z jazgotem .Nie ważne , kto,ważne- zrobić OSZCZEK.Darcie dziobów najlepiej wychodzi Diegowi i melowi.Maja , istotka z natury spokojna oraz nieco upośledzona umysłowo (nerologicznie leczona od lat, pies padaczkowy).Biegnie też, niekiedy się potykając i szczekając nie w tym kierunku co trzeba.Dwj panowie zachowują się po psiemu klasycznie:w momencie przepychanki przy furtce jeden drugiego ugryzie, ten ugryziony piśnie... (wokół całego płotu rosnie żywopłot z iglaków, więc najlepiej się szczeka przy furtce i bramie).Majka trzyma się lekko na dystans,wie,że szaqleńcy stratowali by ją niechybnie gdyby się im nawinęła pod krótkie i krzywe łapy!
Burki zachowują się jak klasyczne łańcuchowce , spuszczone z łańcucha.
I na nic pokolenia szlachetnych norowców w rodowodzie melońskim- jak się ma burkową naturę, to się ma i już.
Diego jest burkiem dyplomowanym, ma niepodważllne papiery kundlowskie, więc o nim to już w ogóle nic mówić nie trzeba.
Stróżują.
I bóg jeden wie (psi bóg...) ile im to daje radości.

Oprócz stróżowania ryją dziury w ogrodzie, noszą w dziobach piłki- ot psi stanadart wakacyjny.
CDN...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 13, 2012 9:14 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

CD...

Smutnym momentem dnia jest wieczór, kiedy to burkowa sfora przekonuje się ,że nie ma równości w psim świecie.
Melon idzie spać do swojego łoża w naszej sypialni.Maja na poduszkę w pokoju MK (obecnie sypiają tam młodzi bo MK na Mazurach ćwiczy żeglowanie).Zaś Dieguś biedaczek do czesiowej piwnicy- jego ADHD nie pozwala na kontakty z kotami.Na widok tego czgoś na "K" (przy Diegulku nie można wypowiadać słowa KOT bo wpada w ekstazę, co objawia się seriąniekontrolkowanych skoków i biegiem po domowych sprzętach- kota,nawet całkiem wyimaginowanego należy wszak DOPAŚĆ i...i nie wiadomo co dalej, bo nigdy się jeszcze nie udało...).
Smutny Diegulek idzie jak na ścięcie i tylko kawałek polędwicy poprawia jego psi nastrój...choć na tak krótko (bo jak długo się w końcu łyka bez pogryzienia polędwicę ?!?)

Maja dogadała się z Fio.
Fiona uważa psiczkę za jakiąś odmianę kota z długim pyszckiem.Że kot poszczekuje przez sen?No cóż, kot Melon też poszczekuje.Gorzej,że kot Maja próbuje okraść fiońską miseczkę,wspinając się nieporadnie na ławę.Za to kot Fiona ukarała już kota Mają kilka razy- biedna przstraszona chiłałka , na widok zjeżonej Fio uciekała z straszliwym płaczem.
Kocica nawet jej nie dotknęła,ale MOGŁA dotknąć.
Fiona budzi w Mai duży respekt.,więc łaciata zołza nie próbuje psiczki lać.Nawet kładą się we dwie na łożu melońskim,wprawiając tym Melona w zażenowane zdziwienie:...się wam moje drogie chyba coś pomyliło??? mówi wzrok Mela, kiedy odwraca się tyłem i z godnością udaje się na fioński fotel żeby pospać.
Felek na widok Mai wszedł do kanapy.Spędził tam 24 godziny.Wygnała go z bezpiecznej przystani pełnej pościeli, dusznej i ciemnej potrzeba fizjologiczna i głód.
Felek boi się Mai mimo,że ona jest na parterze a on na piętrrze.Pasierb mówi,że to jedyny przypadek w historii, gdzie ktokolwiek boi sie Mai.Sama zainteresowana nic o tym nie wie, bo istnienia przemykającego się rudzielca jak dotąd nie zauważyła.
Sunia nie jest najbystrzejszym psem świata niestety...

CDN...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 13, 2012 9:32 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Cześ poszedł na swoje!

CD...

Felek jest więc największym tchórze w rodzinie- wielkim także fizycznie, bowiem udało mu się dojśćdo 7,5 kg.
Jaka szkoda,że taki kawał kota boi sie maleńkiej Amki...

Moja najmłodsza córeczka opanowała kuwetkę.
Z dumą wysadza ją trzy razy dziennie ukochany Duży, zachwycony ,że Mała go wspaniale słucha (?!), załatwiając siczki tam gdzie trzeba.
Doszliśmy do tego konsekwentnym wysadzaniem na koci nocnik.Nasze upośledzone nieco kociątko nie do kń\ca kojarzy jeszcze ,że jak się chce siusiu to się wchodzi do tego małego bunkra z piaskiem,ale wsadzona -robi.Trzeba tylko pamiętać o wysadzeniu.
Dziwnym trafem maleńkie kupki zamiast w rogu pokoju też się w kuwecie znajdują.Czasem.
Bo jeśli jednak kocia postanowi zrobić w rogu pokoju- zaraz biegnie tam Maja i...zjada póki ciepłe.Wiem,wiem-obrzydliwe.
Co gorsza Maja wygrzebuje z kuwet jeśli jej nie pilnujemy.
Amelka chyba jest o swoje bobelki zazdrosna i starannie je zasypuje , nieststy najczęściej podłogą.
Ale jak pisałam- kupki nam nie straszne, łatwo się sprzątają (o ile ktoś będący MK w nie nie wdepnie i nie rozprowadzi ich po całym mieszkaniu...)

Amka rozwinęął także inne bezcenne umiejętności: nauczyła się mianowicie wczołgiwać pod kanapę.Między kanapą a podłogą jest mniejw ięcej 10 cm.Amka się mieści ale z trudem.czasem się klinuje.Wtedy Kotkins musi się kłaść płasko na podłodze i wygarniać rozpaczającą obywatelkę spod kanapy.jeśli do zaklinowania dochodzi od strony ściany- nie jest łatwo.
Kotkin ma ręce człowiecze a nie szympansie, więc ledwo sięga.
Uwolniona Amcia jest przez 5 sekund bardzo szczęśliwa.
Po czym ładuje się poid kanpę z powrotem.
Pod kanapą gromadzi baterię myszek z kocimiętką, mam wrażenie ,że robi to na złośc Fio.
Myszki wygarniam co jakiś czas, bo Fio tak raz na 5-6 tygodni ma ochotę się pobawjać.Bierze wtedy myszkę w dziób, chwilę myśli, podrzuca i odchodzi z godmnością.

O drugiej, nieco przerażającej nowej umijętności Amelii- jutro.... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 13, 2012 9:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Amka się UCZY!!!!

jutro?????? :twisted:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt lip 13, 2012 14:10 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Amka się UCZY!!!!

I znowu trzeba czekać, ech toć to prawie jak na Godota! Skandal:P

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Pt lip 13, 2012 15:45 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Amka się UCZY!!!!

ciekawe co takiego ma waznego do roboty, ze pisac nie moze :twisted: :roll: :roll: :roll:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt lip 13, 2012 16:35 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II-Amka się UCZY!!!!

tosiula pisze:jutro?????? :twisted:

Oj, nie, dzisiaj prosiemy :placz:

RAnia

 
Posty: 438
Od: Sob mar 08, 2008 3:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 328 gości