Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bolkowa pisze:Do weterynarza przyszedł kiedyś facet z wielgachym psem - możliwe, że kanarem. Psisko siadło, potem rozpłaszczyło się na podłodze i zajęło 2/3 maleńkiej poczekalni. Właściciele innych stworzeń ( w tym ja też) wcisnęli nogi pod krzesełka, klatki/transportery/ pupile, wylądowały na kolanach, zapadła cisza a następnie posypało się 100 pytań do - jaka rasa (nie pamiętam), ile zjada (dużo), czy mieszka w bloku (za duży), ile ma lat/ile waży/mierzy (podano), czy nie ciągnie na spacerze (nie), czy łatwo nad nim zapanować (jest szkolony), itd, w końcu właściciel ratlerka zapytał, jaka kanapa wytrzymuje takiego dużego psa. Proszę pana, usłyszał, to jest PIES, kanapa jest dla człowieka...
I znowu zapadła cisza.....
bonsai88 pisze:Bolkowa pisze:Do weterynarza przyszedł kiedyś facet z wielgachym psem - możliwe, że kanarem. Psisko siadło, potem rozpłaszczyło się na podłodze i zajęło 2/3 maleńkiej poczekalni. Właściciele innych stworzeń ( w tym ja też) wcisnęli nogi pod krzesełka, klatki/transportery/ pupile, wylądowały na kolanach, zapadła cisza a następnie posypało się 100 pytań do - jaka rasa (nie pamiętam), ile zjada (dużo), czy mieszka w bloku (za duży), ile ma lat/ile waży/mierzy (podano), czy nie ciągnie na spacerze (nie), czy łatwo nad nim zapanować (jest szkolony), itd, w końcu właściciel ratlerka zapytał, jaka kanapa wytrzymuje takiego dużego psa. Proszę pana, usłyszał, to jest PIES, kanapa jest dla człowieka...
I znowu zapadła cisza.....
Nie rozumiem oburzenia... W takim razie moje psy są wybitnie biedne - w domu nie można im wchodzić w ogóle do pokoi, mają wstęp tylko do sieni + latanie po podwórku ile tylko chcą [czyli gdy ktoś z domu wychodzi].
Bolkowa pisze:Śliczny misio, ale nie dla mnie. Za miękka jestem i mam zbyt mało czasu by na szkolenie z takim cudem chodzić. O metrażu nie wspomnę. Ale się rozmarzyłam...
rastanja pisze:Przez lata spałam z moim dalmatyńczykiem (już za TM...). Byłam juz przyzwyczajona, że 40 kg przewala się przeze mnie w nocyprzez ostatnie lata życia Hindusa zaczęły się schody... pies mój zaczął chrapać (miał na starość kłopoty sercowe) tak, że ściany się trzęsły. Teraz wspominam to z rozrzewnieniem
ile bym dała żeby pochrapał mi do ucha
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, Paula05 i 297 gości