
Kiedy miały ok. 6 miesięcy trafiły do mnie, najpierw miało być na tydzień, ale zaczeły robić takie postępy w oswajaniu że zostawiłem je na dłużej, żeby się nadawały do adopcji. Stan początkowy był taki że jedna z nich, Smerfetka, uciekała bez paniki, pozostałe dwa paniczny strach i siedzenie pod kanapą. Warunki miały u mnie troche lepsze, mniej kotów, tylko 3 poza nimi, duże mieszkanie, one dostały dla siebie duży pokój, po paru dniach wyszły do reszty mieszkania.

Smerfetka dość szybko się oswoiła ona już u p. Marty była najmniej strachliwa, w tej chwili można ją spokojnie pogłaskać, mruczy, strzela baranki i domaga się głaskania. Kiedy chce ją złąpać to zawsze ucieka, ale odrobina cierpliwości i zawsze ją można złowić, teraz codziennie zakraplam jej uszy bez problemu. U weterynarza wyjęta z kontenerka daje sobie robić wszystko.
Pozostałe 2 to juz gorsza sprawa. Smerfik, kocurek, ucieka zawsze,dość ciężko go odłowić na uszy,u weta też trzeba mocno trzymać bo próbuje uciec. co dziwne co rano przychodzi na łóżko, iwtedy można go głaskać, przewraca się na plecy i
mruczy, natomiast trzeba unikać konaktu wzrokowego żeby sie nie spłoszył. Kiedy się na nigo nie patrzy ani nie próbuje złapać wsystko jest ok, chodzi na postych łapach, ogon do góry, bawi się, skacze, je, generalnie nie widać po nim żadnego stresu
Skarpetka, najmniejsza i jedna z tych słabszych, jest beznadziejnie dzika, znowu, nie widać po niej żadnego strasu, kiedy siedzę i to pisze biega po pokoju, czasemblisko mnie i nic się nie boi, można ją karmić z ręki, aletylko spróbujjązłąpać to budzi się dzik. Dotknięta przy jedzeniu ucieka jak poparzona, u weta nie można jej wyjąć z transporterka bo grozi to pocięciem żył.
Natomiast ogólnie koty się zachowują reweacyjnie, chodzą zadowolone, apetyt mają, bawią się i dokazują, polubiły się bardzo z trójką rezydentów, zresztą ze wzajemnością, ostatnio przybyły 3 nowe tymczasy i też nie ma problemów między nimi. Po prostu kocia sielanka, ale jak tylko zbliży się człowiek, to ucieczka, a w przypadku Skarpetki paniczna ucieczka.
Dodam że pierwsze 4 tygodnie to były niesamowite postępy, codziennie udawało się coś z kotami zrobić, aż doszły do stanu jak opisałem i stanęły. Kupiłem im feliwaya, daje calmaid do karmy, ale nie widać żadnych postępów. Mam je już dwa i pół miesiąca, koty mają po ok 8-9 miesięcy.
Pomyślałem że ktoś bardziej doświadczony, i zwłaszcza kto ma więcej czasu i przebywa w domu częściej niż ja mógłby dokończyć robotę, tak żeby nadawały się do adopcji. Smerfetka już warunkowo się nadaje, ale też mogła by się bardziej oswoić.
Na plus powiem że kotki chociaż nierasowe to są prześliczne. Smerfik i smerfetka mają nietypową budowę jak na dachowce, są bardzo długie i smukłe, mają bardzo krótkie i miękkie futerko. wyglądają jakby miały domieszkę kota orientalnego? Skarpetka jest mniejsza, kulkowata i wygląda całkiem normalnie. Ma za to piękne whiskasowe szare futro, z białymi skarpetkami z przodu, podkolanówkami z tyłu, i serwetką na piersiach.
Smerfetka warunkowo się nadaje do adopcji, jeśli ktoś nie oczekuje mega miziaka, i może poczekać aż kot sam przyjdzie do człowieka.
Smerfik ewentualnie na dokocenie, jeśli komuś nie przeszkadza że kot unika człowieka. Całą trójka super się dogaduje z innymi kotami, było ich tyle w tych domach że zdążyły się przyzwyczaić że zawsze są jakieś wujki i ciotki. wszystkie są zaszczepione, Smerfiki Smerfetka wysterylizowane, Skarpetki się bałem póki się nie oswoi, nawet złapanie jej do kontroli czy na zastrzyk to problem.
Chętnie je wydam na DT/DS komuś kto wie jak je oswoić do końca, jestem w stanie je dowieźć, gdyby problemem były finanse zapłacę za karmę i weterynarza.
A może ktoś chciałby je wziąć na stałe? Mają ogłoszenia i w sumie mogłem je wyadoptować ale zawsze trafiały się domki początkujące i oczekujące mega miziaków, i bałem się że będzie rozczarowanie i wrócą. Wolałbym żeby wziął je ktoś bardziej doświadczony.
No i w końcu nasi milusińscy:
Smerfik jako mały kociak

Smerfik w wieku ok. 5 miesięcy

I Smerfik teraz:

Smerfetka:


I Smerfetka teraz:


i Skarpetka, śliczna ale dzika




Kontakt do mnie 607332996 albo krist7@wp.pl rady w sprawie oswajania też mile widziane