
Może warto byłoby wybrać się do innego weta po leki, taki świerzb to nic fajnego, będzie dokuczał maluchom

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
nelka83 pisze:Właśnie o to mi chodzi - dziwne jest dla mnie, że nie podała chociaż leku na miejscu![]()
Może warto byłoby wybrać się do innego weta po leki, taki świerzb to nic fajnego, będzie dokuczał maluchomAlbo przejść się do schroniska i zadeklarować, że będzie się smarowało małym uszka, że będą zaopiekowane.
gaota pisze:Czytam ten wątek od początku. Wydaje mi się, że z tą panią R. trzeba coś zrobić, nie można jej pozwolić, żeby wciąż brała nowe zwierzęta, bo ma taki kaprys.
Mrata pisze:Taka jest niestety rzeczywistość - z drzwiami nie wejdą, muszą czekać, aż obywatel otworzy i udostępni... Z jednej strony dobrze, że nie wolno naruszać ludziom prywatności, z drugiej strony źle dla zwierząt. Jeśli byłyby jakieś drastyczne filmy, zdjęcia, takie żeby było widać, że to u niej (jakieś charakterystyczne elementy otoczenia itp), np jak zwierzęta wygłodniałe rzucają się na jedzenie, tłok w pomieszczeniu, odchody, padłe zwierzę - to wtedy można by do prokuratury. Tak "na gębę" to się nie da - potrzebne są dowody. A jak widać świadków by miała super - pani wet ze schroniska np. kontra małoletnia inusia (nie obraź się inusia, ale pełnoletnia nie jesteś) oraz ja, która na oczy nawet z daleka miejsca przestępstwa nie widziała... Prawo jest takie a nie inne, dowody muszą być. Przynajmniej kilku świadków, którzy zeznają, że widzieli tragiczny stan zwierząt. W Tczewie jest pani adwokat, która kiedyś społecznie zajmowała się obroną praw zwierząt, więc z dowodami może byśmy coś ugrały. Zwierzęta zostałyby zabrane (do schronu ? uśpione ?), pani R. dostałaby jakieś zawiasy. Potem powolutku zaczęłaby zbierać nowe zwierzęta i nikomu by więcej nie zaufała. Marniałyby w zamknięciu i tyle. Będziemy jej obrzydzać życie po prostu - wizytami a to dzielnicowego, a to strażnika, a to telefonem z MOPS, tak sobie, żeby wiedziała, że ktoś się interesuje.
turkusowa pisze:czy w schronisku notowane są zwierzęta tej pani, gdy inusia nosi je na leczenie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości