Kocia Familia z Konca Swiata. Jest nas piętnascie :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 05, 2012 14:28 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Kiepsko. Jest zima.

Ochłońcie, Zofia&Sasza ma rację.
Wiem, że bardzo przykro z powodu śmierci kota, ale ochłońcie.

Kociara82 pisze:
a my wyrownamy z tymi psami rachunki
popieram!!! Pomscijmy te okrutna smierc!!!


Co Ty piszesz?
Chcesz mścić się na psach? Mam nadzieję, że to emocje.
Pomyśl, że tak mogłaby powiedzieć matka dziecka o kotach, które podrapałyby dotkliwie jej dziecko.
Jak w ogóle można mówić o zemście w stosunku do jakiegokolwiek zwierzaka?!

Takie sprawy załatwia się z opiekunem! Jak nie można samodzielnie to z pomocą policji.
Feebee
 

Post » Czw lip 05, 2012 14:42 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

Kociara82 pisze:ale skoro rzucaja sie tez na ludzi, to trzeba im pokazac, kto tu rzadzi. Przyjazn przyjaznia, ale jesli sie komus krzywda dzieje, jesli ginie tragicznie kot, jesli ludzie sa atakowani zwlaszcza na wlasnym terenie-trzeba walczyc z tym.
Tym bardziej jesli czlowiek czy kot sam nie jest w stosunku do psa agresywny (nie mowie o sytuacji, gdy sie broni), to dlaczego mamy pozwalac, by psy nas atakowaly? Kilka dni temu zostalysmy z kolezanka groznie obszczekane przez jakiegos psa na moim podworku. Nie wiem, co to za pies, ale podejrzewam, ze wlasciciele na tym samym podworku mieszkaja. Kolezanka poszla inna droga a ja mialam to gdzies i poszlam droga ktora zamierzalam isc, mimo iz pies usilowal zatarasowac mi przejscie. Nie rzucal sie na mnie, ale pokazal groznie zeby. Sam od siebie juz z daleka nas widzac. My wogole nie zwrocilysmy z kolezanka uwagi na tego psa. Czy to oznacza, ze ja mam bac sie wychodzic z domu, chodzic tamta trasa, bo latem ten pies czesto tam bywa? Ja rozumiem, ze pies ma bronic wlasciciela, ok, ale tylko wtedy, gdy faktycznie cos mu zagraza, a nie z powodu wyimaginowanego zagrozenia.

W takiej sytuacji należy wezwać policję/straż miejską aby ustalili, kto jest właścicielem psa i wyciągnęli w stosunku do niego konsekwencje. Pies nie myśli tak jak człowiek. Skąd pomysł, że "pies ma bronić właściciela"? 8O Pies jest towarzyszem, przyjacielem, a nie bronią. Z moich doświadczeń wynika, że częściej przyszło mi bronić psa, niż on bronił mnie. I dobrze. Bo nie od tego jest.
Nawiasem mówiąc, będąc kolejny raz w takiej sytuacji, idź za przykładem koleżanki. Konfrontacyjne zachowanie wobec zachowującego się agresywnie psa jest, delikatnie rzecz ujmując, niemądre. Nawet niezbyt duży czworonóg może bardzo poważnie człowieka uszkodzić. Jeśli masz przed sobą warczącego psa, to zdecydowanie nie jest to dobry moment na pokazywanie "kto tu rządzi".
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 05, 2012 15:51 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Kiepsko. Jest zima.

kociamysza pisze:Powiedzielsmy co sie stalo, spisal protokol, zrobil zdjecia i kazal zglosic sprawe na policji.

To nad czym się jeszcze zastanawiacie? Skoro psy przechodzą na Wasz teren i stanowią zagrożenie, także dla ludzi, naprawdę należy zgłosić sprawę policji.
Mój TŻ bez udziału policji wytłumaczył sąsiadom, że skoro ich suka niszczy nasze ogrodzenie, to do nich jako właścicieli należy takie zabezpieczenie ogrodu, żeby nie mogła wyjść. Ogrodzenie od ich strony zostało zdublowane i już od długiego czasu jest spokój.

Rozumiem żal i rozgoryczenie, ale winni są wyłącznie właściciele tych psów i to do nich trzeba mieć pretensje.
[*] dla Pumy
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 05, 2012 19:04 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Kiepsko. Jest zima.

Feebee pisze:
Takie sprawy załatwia się z opiekunem! Jak nie można samodzielnie to z pomocą policji.

o tym wlasnie mowie

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw lip 05, 2012 19:09 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

Zofia&Sasza pisze: Skąd pomysł, że "pies ma bronić właściciela"? .

w sytuacji, gdyby cos wlascicielowi grozilo, gdyby wowczas pies w obronie wlasciciela warczal, nawet jakby pogryzl-rozumiem. Ale nie w sytuacji, kiedy nic sie nie dzieje, czlowiek sobie spokojnie przechodzi chodnikiem i psa nie zauwaza a ten sie rzuca i warczy. Mialam kiedys sasiada takiego, ktory mial bardzo agresywnego psa. Nie tylko w stosunku do kotow, ale do ludzi tez. Kilkakrotnie zdarzylo sie, ze nie moglam wejsc do klatki, bo Azor warczal i szczerzyl na mnie kly.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw lip 05, 2012 19:44 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

dopiero doczytałam Pumo [*]

właścicieli na policję :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Pt lip 06, 2012 17:01 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

Zegnaj Czarna Pumo

Obrazek

kociamysza

 
Posty: 3978
Od: Czw wrz 24, 2009 17:08
Lokalizacja: Santiago de Chile

Post » Sob lip 07, 2012 16:41 Re: Kicia.Yoda z konca swiata.Zegnaj Czarna Pumo [']

Piękny, Chilijczyk... straszna szkoda.. :cry: :cry: :cry:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 07, 2012 17:00 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

isabell36 pisze:dopiero doczytałam Pumo [*]

właścicieli na policję :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:


mysle,ze jakby policja zmusila wlascicieli do trzymania psy na swojej posesji, by wychodzily wylacznie na smyczy za dnia, pod kontrola, to bylaby to dobra nauczka dla psow i wlascicieli.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob lip 07, 2012 17:05 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

kociamysza pisze:Zegnaj Czarna Pumo

Obrazek


mam lzy w oczach, cudny Kot! :1luvu: :1luvu: :1luvu: Coz za uroda nieziemska :1luvu: Te oczy niesamowite i ta intensywnosc czerni futerka :1luvu: :1luvu: Do zobaczenia, Czarna Pumo kiedys, za TM... Przyjdzie czas, ze sie tam wszyscy spotkamy, tam nie ma zlych psow, zlych ludzi... To byl naprawde piekny kot, a teraz to piekny Koci Aniol :aniolek: :crying: :placz: :placz: [*][*]

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto lip 10, 2012 3:13 Re: Kicia.Yoda z konca swiata. Czarna Puma za TM :(

Kociara82 pisze:
isabell36 pisze:dopiero doczytałam Pumo [*]

właścicieli na policję :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:


mysle,ze jakby policja zmusila wlascicieli do trzymania psy na swojej posesji, by wychodzily wylacznie na smyczy za dnia, pod kontrola, to bylaby to dobra nauczka dla psow i wlascicieli.


Kociaro, wiesz rownie dobrze jak ja, ze to jest nie do przeprowadzenia, tym bardziej u nas. Jak sie okazalo carabineros mieli juz kilka zgloszen na te psy, poza przyjechaniem i pogrozeniem palcem nic wiecej zrobic sie nie da. Zreszta z komendantem naszego wioskowego posterunku wlasciciele psow maja jakies konekcje rodzinne/przyjacielskie.

Nawet nie ma podstaw legalnych dopoki psy nie pogryza czlowieka, a najlepiej dziecko, o wtedy to albo dostana od razu kulke w leb albo zostana zabrane i uspione.

Policja sledzcza (takie lokalne FBI) ma specjalny zwierzakowy departament, nawet sprawnie dzialajacy ale w sprawie Pumy nic praktycznie zrobic nie moga Nie mamy dowodow, ze to byly wlasnie te konkretne psy, na dodatek kot nie nasz Nie pomoze nawet oswiadczenie weta i zdjecia martwego kota
Owszem, gdybysmy sfilmowali zajscie lub inne przypadki atakowania przez te psy, wtedy maja podstawy i sie sprawa zajma. Czyli zabiora psy i uspia. A sasiady wezma nowe i kolejne zostawia samopas. Nawet sprawa sadowa na drodze cywilnej bylaby chwiejna, wlasnie z powodu braku dowodow.

Coz, tak jest. Problem psi jest w tym kraju duzy, nie ma schronisk, wlasnosc jest swieta itp. Psy sa glownie trzymane w 'obejsciach', czesto nie w pojedynke,a juz pod miastem czy na wiekszych parcelach w miescie dwa/trzy to minimum. Przykladowo jeden sasiad ma 4, drugi chyba z 7, kolejny tez 4 pozostawione same sobie.

Mieszkajac w tym kraju powoli przestalam lubic psy.

kociamysza

 
Posty: 3978
Od: Czw wrz 24, 2009 17:08
Lokalizacja: Santiago de Chile

Post » Wto lip 10, 2012 14:48 Re: Kicia.Yoda z konca swiata.Zegnaj Czarna Pumo [']

i tu masz racje niestety... podobnie bylo u mnie, gdy jakis pies pogryzl tak dotkliwie kundelka mojej sasiadki, ze trzeba bylo sunie uspic, bo nie dalo sie zrobic juz nic, zbyt rozlegle obrazenia...

wlasnie tego nie moge zrozumiec, zamiast interweniowac od razu i zapobiegac podobnym i gorszym sytuacjom-czekaja az stanie sie cos zlego.

kolezanka opowiadala mi kiedys, ze jak byla mala, miala moze ze 4-5 lat to jezdzila do jakies dalekiej cioci gdzies na wies. Przystanek autobusowy byl akurat przy posesji gdzie byly 2 bardzo agresywne psy. Natychmiast przybiegaly do furtki gdy tylko ktos tamtedy przechodzil, a jak wysiadali ludzie z autobusu to tez niestety natychmiast byly przy bramie, groznie szczerzac kly, warczac, skakaly tak wysoko, ze ludzie sie bali, ze one przeskocza przez brame i zrobia komus krzywde. Probowano podobno wszystkiego, rozmow z wlascicielami psow (ci twierdzili, ze to lagodne psy, nikomu krzywdy nie zrobia a szczekaja i skacza bo chca sie bawic, takie sa towarzyskie), rozmow z wladzami miasta i zarzadem komunikacji w sprawie przesuniecia przystanku-nic nie dalo.
Tylko ze jak stanie sie tragedia, to tez reka reke myje.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw lip 12, 2012 4:11 Re: Kicia.Yoda z konca swiata.Zegnaj Czarna Pumo [']

Minal tydzien i ciagle walkujemy smierc Pumy. Jak to sie stalo, ze kot zyjacy obok psow,
ostrozny, znajacy kazda dziure na swoim terenie, dal sie tak zaskoczyc?
Walka o zycie musiala byc straszna, widzialam
klebki futra Pumy i spsia siersc spory kawalek od miejsca, w ktorym
MD go znalazl. Przychodzil do nas od dwoch lat, najczesciej noca,
choc i za dnia przemykal. czasami Kicia go pogonila :) Lazil po dachu,
utlukl kilka szczurow zostawiajac trofea najwyrazniej Kici w
prezencie, nawet dwa razy ptak byl na wycieraczce. Bylam swiecie
przekonana, ze to kotka, zadnego znaczenia terenu wokol domu! Zero
zapachow na tarasie! Tak jakby caly teren wzial w swoje posiadanie i
nie musial zaznaczac swojej wlasnosci. I ten w sumie maly pychol jak
na lokalnego kocura. Gdy przychodzil noca (glownie na przeglad smieci,
robil to bardzo kulturalnie :)) a nie swiecil ksiezyc i udalo mu sie
nie wlaczyc czujnikow swiatla, widac bylo zza szyby tylko jego
bursztynowe oczy.
Czasami bywal co noc, czasami przez tydzien i dluzej sie nie
pokazywal. Mial swoja kocio-psia rodzine i jakis tam dom. Raz
widzialam jak siedzi na stole i patrzyl jak jego ludz tnie kafelki.
Niestety ani psy ani koty u sasiadow nie sa wpuszczane do domow,
takie zwyczaje. Smutny widok gdy przy chlodzie, deszczu koty tulily
sie do swoich psow przed domem by bylo im cieplej. Jeszcze smutniej,
ze calej kociej rodziny Pumy, (trzy czarnuchy i jedna krowka) nie widac juz krowki, a dzisiaj byl tylko jeden czarnulec :cry:


Tak, wazne jest to, ze nie zostal tam na ziemi, ze nie oddal
ostatniego oddechu w psiej paszczy, ze moze po raz pierwszy i ostatni
poczul dobry dotyk czlowieka i ze nie zostal gdzies zawleczony przez
te cholerne psy i gdzies rozszarpany.

Zle mi po prostu

kociamysza

 
Posty: 3978
Od: Czw wrz 24, 2009 17:08
Lokalizacja: Santiago de Chile

Post » Czw lip 12, 2012 12:39 Re: Kicia.Yoda z konca swiata.Zegnaj Czarna Pumo [']

to przykre, ze tak zginal, a to ze na waszym terenie, w waszej okolicy-bedzie dlugo w waszej pamieci.
Rozumiem Twoj zal i rozgoryczenie, podoba mi sie to, ze wprost o tym piszesz, ze wyrzucasz gdzies te swoje emocje ze tego w sobie nie tlumisz. To pewnego rodzaju autoterapia.

Kilka lat temu niedaleko mojego miejsca zamieszkania, w zasadzie ok. minuta drogi, moze dwie ode mnie, kilkaset metrow, nawet nie kilometr... na moich oczach pod kolami samochodu zginal kot. Czarny. Pewnie dzikus jakis, bo widzac mnie z daleka juz przede mna uciekal, choc tylko sobie szlam chodnikiem, akurat wracalam z pracy. Co innego jest widziec zwloki zwierzaka ktory w tragiczny sposob zginal, co innego widziec zwierzaka konajacego po wypadku... a ja dokladnie widzialam ten moment kiedy auto przejechalo tego kotka :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: na ruchliwej dosc drodze, wiec szans nie mial zadnych-godzina szczytu... nie moge tego do dzis dnia zapomniec, a bardzo czesto tamtedy przechodze... zawsze oczami wyobrazni widze tego nieszczesnego kota konajacego na poboczu... :cry:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon lip 16, 2012 10:06 Re: Kicia.Yoda z konca swiata.Zegnaj Czarna Pumo [']

:(
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanjoan i 88 gości