Kociara82 pisze:mysle,ze jakby policja zmusila wlascicieli do trzymania psy na swojej posesji, by wychodzily wylacznie na smyczy za dnia, pod kontrola, to bylaby to dobra nauczka dla psow i wlascicieli.
Kociaro, wiesz rownie dobrze jak ja, ze to jest nie do przeprowadzenia, tym bardziej u nas. Jak sie okazalo carabineros mieli juz kilka zgloszen na te psy, poza przyjechaniem i pogrozeniem palcem nic wiecej zrobic sie nie da. Zreszta z komendantem naszego wioskowego posterunku wlasciciele psow maja jakies konekcje rodzinne/przyjacielskie.
Nawet nie ma podstaw legalnych dopoki psy nie pogryza czlowieka, a najlepiej dziecko, o wtedy to albo dostana od razu kulke w leb albo zostana zabrane i uspione.
Policja sledzcza (takie lokalne FBI) ma specjalny zwierzakowy departament, nawet sprawnie dzialajacy ale w sprawie Pumy nic praktycznie zrobic nie moga Nie mamy dowodow, ze to byly wlasnie te konkretne psy, na dodatek kot nie nasz Nie pomoze nawet oswiadczenie weta i zdjecia martwego kota
Owszem, gdybysmy sfilmowali zajscie lub inne przypadki atakowania przez te psy, wtedy maja podstawy i sie sprawa zajma. Czyli zabiora psy i uspia. A sasiady wezma nowe i kolejne zostawia samopas. Nawet sprawa sadowa na drodze cywilnej bylaby chwiejna, wlasnie z powodu braku dowodow.
Coz, tak jest. Problem psi jest w tym kraju duzy, nie ma schronisk, wlasnosc jest swieta itp. Psy sa glownie trzymane w 'obejsciach', czesto nie w pojedynke,a juz pod miastem czy na wiekszych parcelach w miescie dwa/trzy to minimum. Przykladowo jeden sasiad ma 4, drugi chyba z 7, kolejny tez 4 pozostawione same sobie.
Mieszkajac w tym kraju powoli przestalam lubic psy.