Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

rany... jakie biedactwa....

A może warto, jak issey32 sugerowała, skonsultować z innym wetem? Zadzwonić, napisać? Może chociaż do CoolCaty z forum?

Dzwoniłam do domku Fridy i Malej Kiki.Frida została nawodniona.Kika dzisiaj duzo lepiej.Ozywiła się.Biega po domu,więc chyba lepiej. Mają mieć dzisiaj wieczór konsultację u innego weta :ok:

Ale Jasdorek na pewno napisze coś więcej.

walcz Friduniu, walcz :ok:

Kika też trzymam kciuki :ok:

WALCZY!

Frida po wizycie u KONKRETNEGO weterynarza, który zanim podejmie sie kota leczyć, chce wiedzieć na co ma leczyć, czyli poszukać przyczyny choroby, a nie pakowania w kota coraz to silniejszego antybiotyku, aż sam zejdzie.

Białaczka i tyfus - wykluczone
FIP wysiękowy - wykluczony,
Kot masakrycznie odwodniony do tego stopnia, że wetka nie podjęła się założyć welflonu, żyły i oczy zapadnięte, stan zapalny - dziąsła w strasznym stanie !!!
Pozostaje biochemia i zobaczyć, co z nerkami, bo one mogą być przyczyna takiego stanu. Np. mocznica może to powodować.
No i FIP bezwysiekowy, ale musiałaby się nim zarazić w domu od kotów, a koty sa raczej zdrowe. Raczej wykluczone.

Teraz trzeba ja nawodnić i doprowadzić do stanu, żeby można było pobrac krew.
Dostaje antybiotyk (jakiś bardzo silny u tego debila i zylexis) Kazała to podawac do końca, conajmniej z tydzień.

Wzięła tylko za badania 140,00, za wizyte nie policzyła, ale przynajmniej najważniejsze mamy wykluczone.

Tyfus?!?!?

Podejrzenia poważne miała wetka....

Trzymam kciuki za zdrowie obu kotek :ok:

Na pierwszy rzut oka podejrzewała FIP albo białaczkę, w takim właśnie jest stanie. Waży nieco ponad 3 kg - ważyła przeszło 5

Na szczęście testy były ujemne, więc można spać spokojnie, choc podejrzenie nerek, to tez nie przelewki, a Fridunia swoje lata ma, a co przeszła - tego nam słowami nie powie.

tyle antybiotyków i ani troszkę poprawy? dziwne :?:

Mam nadzieję, że zaskoczy!

Wiolaww pisze:tyle antybiotyków i ani troszkę poprawy? dziwne

bo nie wiadomo ile wet paprot podał tych antybiotyków a ile placebo :evil:

Frida po nawadnianiu, witaminach i drugiej porcji zylexisu dzisaj troszeczke doszła do siebie.
Sama zaczęła jeść, dostała dużą porcję convalesc. i baaaardzo jej smakowało, później nawet sama zjadła trochę karmy.
Jest duża poprawa, nie ten sam kot :kotek:

Kolejna dawka zylexisu za tydzień, antybiotyk jeszcze do soboty.
Najważniejsze, że wrócił jej apetyt i sama odwiedza miseczkę.

Mała Kika dziś już całkiem dobrze się czuła, rozrabia, jak tylko mały kociak potrafi.
Chyba będzie dobrze. Jeszcze tylko skontrolujemy nerki pannie, żeby wiedzieć, co się tam dzieje, bo ten stan zapalny w pysiu może myć tez spowodowany nerkami.

jasdor pisze:(...)
Kolejna dawka zylexisu za tydzień, antybiotyk jeszcze do soboty.
Najważniejsze, że wrócił jej apetyt i sama odwiedza miseczkę.

Super, że Frida doszła do siebie

Za Kikę też trzymamy kciuki :ok:

Mocno, mocno. Tak mi się przypomniało, że jakiś stomatolog mi mówił, że jak jest stan zapalny w paszczy to może się on odbić na nerkach i wątrobie, więc może zależność jest w obie strony :?: