Cześć kochane
Piszę znad morza

Wyjazd i wszystko w wielkim pośpiechu bo 29 czerwca czyli w dzień imienin i ojca i dziadka (he he) - bo obaj Piotry - zostałam babcią (he he)

Fajny prezent mieli
Już we wtorek będę w domu to pokaże Wam fotę maleńkiej.

Imię: Weronika Dagmara. Waga 2300.
Mała jest jeszcze w szpitalu bo ma zapalenie płuc, to znaczy urodziła się z zapaleniem płuc ale dzielna jest, zdrowieje i może w piątek wyjdzie już do domu.
Jest bardzo maleńka ale nie wygląda mizernie
Jest fajniutka i ma burzę czarnych (?) w każdym razie ciemnych włosów

Ja wiem, że one się wytrą chyba (?) i wyrosną nowe, jasne najpewniej ale wygląda świetnie z tą czuprynką
Nie widziałam jej na żywo bo nie wpuszczali do dzieci, tylko rodziców i Piotrek robił kilka fotek (bo on zawsze oszczędnie co do ilości

no i są jakie są

wczoraj Magda to trochę lepiej wyszły. Niewiele ich ale mała jakoś tam jest utrwalona
Muszę powiedzieć, że młody tata jak na razie to bardzo mi się podoba, muszę go pochwalić. Tak odpowiedzialnie i mądrze w tym wszystkim się zachowywał i zachowuje. Na ile oczywiście wie co i jak ale naprawę się stara.
Wyjechaliśmy na tydzień (Magdę jeszcze przywieżliśmy do domu,miała cesarskie cięcie, taka biedulka tak wystraszona tym wszystkim, że w szoku w sumie była takim kilkudniowym. Podobno jest lepiej)
To tak na szybko tyle
Nie wiem czy poznajduję wasze wątki bo nie mam poczty, ale Kothkę muszę odszukać, bo może już też?
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.