
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
EwaKa pisze:Bartuś zmienił front. Poszedł do Neli i piszczał, chyba chciał podejść obwąchać, a Nela warczy i syczy i się teraz jej boi, ale przynajmniej już na nią nie krzyczy. Teraz wyżera jej z miski, bo ona nie ruszyła. Chyba postanowił się zaprzyjaźnić. Ale Nela ma straszną depresję, myślę, ze tęskni za Dorotą.
EwaKa pisze:Bartuś zmienił front. Poszedł do Neli i piszczał, chyba chciał podejść obwąchać, a Nela warczy i syczy i się teraz jej boi, ale przynajmniej już na nią nie krzyczy. Teraz wyżera jej z miski, bo ona nie ruszyła. Chyba postanowił się zaprzyjaźnić. Ale Nela ma straszną depresję, myślę, ze tęskni za Dorotą.
Dorotea82 pisze:Jestem poza domem i nie mam częstego dostępu do internetu, ale nie mogłam nie sprawdzić co u Nelci. Przeczytałam co się dzieję, bardzo mi przykro, że Nelcia taka przestraszona. U mnie Nela była blisko 4 miesiące, ale początki były trudne. Na początku Nela syczała i warczała troszkę, bo moje koty też warczały. Takie syki trwały ok 5 dni. Potem mimo, że ich nie było to Nelcia chowała się. Ja nie izolowałam kociaków, czasem tylko je odganiałam od Neli jak widziałam, że jest mocno przestraszona. Nela miała u mnie w sypialni pod łóżkiem swoją kryjówkę i wracała tam kiedy chciała. Nela przez pierwsze dwa tygodnie mało wychodziła spod łóżka, jedzenie i wodę podstawiałam jej pod łóżko, z kuwety korzystała wieczorami, najlepiej wtedy kiedy ja byłam w innym pomieszczeniu, żeby jej nie wystraszyć. Potem to powoli mijało. Nela potrzebuję cierpliwości, to pewne, potrzebuję żeby na początku jak nie chcę być blisko jej na to pozwolić, ale próbować się zbliżać. Ja tak robiłam, podstawiałam jej rękę do wąchania, rzucałam zabawkę, szczególnie piłeczki i zakrętki od wody, ale to dopiero po 2 tyg. EwaKa wierzę, że powoli uda się Nelcie oswoić i uspokoić, w razie pytań proszę pisz. Trzymam kciuki za zmiany i cierpliwość.EwaKa pisze:Bartuś zmienił front. Poszedł do Neli i piszczał, chyba chciał podejść obwąchać, a Nela warczy i syczy i się teraz jej boi, ale przynajmniej już na nią nie krzyczy. Teraz wyżera jej z miski, bo ona nie ruszyła. Chyba postanowił się zaprzyjaźnić. Ale Nela ma straszną depresję, myślę, ze tęskni za Dorotą.
I ja też tęsknie za Nelcią bo bardzo się związałam z nią, moje kociaki też. Jednak Nela ma świetny domek i wierzę, że powoli się oswoi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, Gosiagosia i 17 gości