Kontrakt...

Nie wolno nam hodowac w domu (w obrebie nieruchomosci) kurczat, kaczek, ani koz. Hmm... Ani slowa o krowach i swiniach...

Wolno? Koty i psy owszem. Przyznam sie ze sie usmialam. Wyszczegolnione zostalo co w domu zostaje, co sprzedajaca zabiera. Miedzy innymi uchwyt do srajtasmy... Zabiera!

Smieszne dla mnie ze az takie szczegoly sa wpisywane. Skoro w ofercie bylo ze zostaja meble kuchenne, ale w kuchni poza tym tylko "cooker point" czyli miejsce do podpiecia kuchenki i takowe do podpiecia pralki, to dla mnie jest jasne, ze kupujemy dom bez mebli. Pozostaja wykladziny podlogowe, wanna, umywalka, kibelek i "baterie", czyli to, co jest niezbedne ze by wejsc i mieszkac, a meble to juz (na szczescie z reszta) niekoniecznie. W kuchni szafki sie przydadza bo bez kawalka blatu... Z reszta w UK jak sie dom kupuje to zazwyczaj kuchnia jest umeblowana.
Drugi raz bylismy u tych prawnikow i drugi raz Karol pokazowo zrobil kupe w gabinecie prawnika. On cos do nich ma...
AgaPap, chyba faktycznie dziewcze ciut za duzo wazy... Pytanie jaka jest dluga. Jesli wzrost nie idzie za waga, to jest problem. Karol mial 72cm miesiac temu, jego wzrost (centylowo) odpowiadal wadze, porownujac z synkiem kolegi, wzrost i waga sie zgadzaly. Tyle ze synek kolegi ma 10 miesiecy. Jesli mala tyje, mozna wprowadzic produkty ktore jej nie beda tuczyly - owoce (nie banany), warzywa (do woli), szlaban na kukurydze, cukier i wszystko co slodzone, dopajac wylacznie woda lub nieslodzonymi herbatkami. W sumie ja tak Karola zywie. W ciagu dnia posilki sa niemleczne - jeden to przecier owocowy (czesto banan, ale nie sadze zeby Karol byl tlusty), drugie to "zupka", czyli gotowana w domu gesta paciara z warzyw, oparta na chudym miesku. Warzywa rozne - marchewka, pasternak, groszek, kalafior, szpinak, fasolka szparagowa, ziemniak, dynia, brokul - co podleci byle smak mialo. Ostatnio takze pomidorki. Karol tez z tych co sie zaglodzic nie dadza.