
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
psotny kot pisze:Pierwsze dni są trudne dla nowego kota, dla pieszczocha jedynaka i dla ludzi. U mnie awantura trwała jakieś 4 dni. Pierwszą nockę Nesia spędziła zamknięta w łazience. Wstawiłam jej tam miseczki i dodatkową kuwetkę. Ta właściwa kuwetka powędrowała do przedpokoju, żeby Garfield mógł korzystać. Całą noc spędził pod drzwiami łazienki, próbując się tam dostać, drapiąc i mraucząc. Następnego dnia stres był mniejszy, tzn. Nesia w łazience, ale już nie zamknięta. Przyznam, że przez te dwie nocki ja też niewiele spałam, bo albo się ganiali, albo warczeli na siebie, syczeli, itp. Bałam się, żeby kocur nie zrobił jej krzywdy. Garfield ganiał ją po całym mieszkaniu, sam też dostał parę razy łapą. W ciągu dnia zostawali sami. Kolejnej nocy oboje grzecznie spali na moim łóżku. A Nesia łatwym zawodnikiem nie jest. Wytrzymajcie parę dni, na pewno wszystko się ułoży. Trzymamy kciuki
Goyka pisze:Też tak myślę, ale wszystko jest kwestią czasu, okazujcie jej czułość i nie izolujcie na siłę a wszystko będzie dobrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości