KOCIA MAMA I MAŁY KOCUREK SZUKAJĄ DOMKÓW

Mój Puszkin nadal jest na etapie eksplorowania świata paszczą i ma taki gryzak http://www.kuchniapupila.pl/kot/zabawa/ ... p180255950 nic z gryzaka się do tej pory nie urwało, a ni nie odgryzł, zeby mu zaszkodziło.

Wróciłam z dwudniowego wyjazdu (kotów doglądała znajoma) i stwierdzam, że dzielnie zniosły naszą nieobecność. Trochę się martwiłam, bo mały rano przed naszym wyjazdem puścił pawika, ale spowodowane to było tym, iż najpierw narzeczony dał mu jeść, potem ja bo mi o tym nie powiedział i jeszcze dostał przed samym wyjazdem :lol:

a że kociak jest taki, że zjadłby własną nogę jakby mu ją do miski włożyć to wszystko dzielnie wrąbał i zwrócił.

mam wreszcie wieści o siostrze Zbója

powoli wychodzi z pp,powiedziano, że jest na dobrej drodze, jest w szpitalu na dzikiej, wszystko wskazuje na to, ze zarazily sie wlasnie tam

mama troche kicha, ale jest na antybiotyku

To jest ciekawe, dlaczego one to złapały a mały nie (bo zakładam, że tydzień po szczepieniu bez objawów już nie zachoruje). Co prawda dalej ma lekko zaczerwienione oczka, ale przed nim jeszcze dobry tydzień brania kropli.

dziewczyny siedzialy tam ok tygodnia dluzej

OlqaW pisze:dziewczyny siedzialy tam ok tygodnia dluzej

prawdopodobnie tu jest odpowiedź

No to mała i tak ma szczęście, że z tego wychodzi, szczęście w nieszczęściu. Jeśli chodzi o Zbój a to zauważyłam pewną zależność. Przez te dwa dni siedział praktycznie cały czas w łazience i zauważyłam, że oczka miał jakby bardziej zaczerwienione, mokry wierzch noska plus uszy od środka lekko zaczerwienione (świerzbowca nie ma, bo weterynarz mu je sprawdzała przy okazji szczepienia). Kiedy wystawiłam go w kontenerku na balkon żeby przewietrzyć łazienkę (bywa w niej strasznie duszno i parno) zauważyłam, że pyszczek mu "wysechł". Zastanawiam się czy całe to łzawienie nie jest powiązane z jego bytowaniem w łazience, w której momentami przy tych upałach trudno wysiedzieć.

Oficjalnie mogę stwierdzić, że Zbój wybrał mojego narzeczonego na "swojego człowieka"

nie gryzie go, robi "główkę". Z kolei jak tylko ja zacznę go głaskac to gryzie i kopie mi rękę, a jak się kąpię to z przyczajki zagląda do wanny i mnie paca po głowie :lol:

No ale czego się spodziewać, jak robię mu tyle strasznych rzeczy pokroju zakraplanie oczu, czyszczenie uszu. Jak do tego dojdzie przycięcie pazurków to juz będę wrogiem nr 1

Eee tam takie podgryzanie i kopanie ręki to poprostu zabawa w myśliwego i ofiarę

zawsze w takich chwilach podtykaj mu jakąś myszkę czy inną zabawkę, to sie nauczy że rączki nie wolno

Tak tak, ja jestem ofiarą a narzeczony od przytulania :cry:

zazwyczaj właśnie tak robię, wpycham mu jakąś mychę i wtedy ją tarmosi. Wczoraj zerwał okleinę u dołu futryny drzwi, co mnie z deka przeraziło, bo mieszkanie wynajmowane. udało mi się jednak ją całkiem dobrze zrekonstruować za pomoca kleju i pozostałych kawałków. Resztę ubytków zamierzam zamaskować farbą akrylową (wykształcenie zobowiązuje : D ) Póki co zabezpieczyłam to taśmą dwustronną co na razie zniechęca go do dalszego demolowania

jak to czytam, to zastanawiam sie, czy może warto zmienić imie na Mefisto

Albo Conan niszczyciel :lol:

Energia go tak rozpiera, że czasami się dziwię, że łazienka jeszcze stoi. Po zażegnanym kryzysie chyba powoli wrócę do wychodzenia z nim w szelkach na dwór, żeby mu trochę urozmaicić życie. Chociaż pewnie będzie wolał, żebym go woziła na ramieniu :lol:

Dzisiaj Boculi jest na odjajczaniu, trochę się bałam z początku, ale jak się dowiedziałam, że zabieg wykona dr Borkowska to się uspokoiłam.

przy okazji kupowania karmy dla mojego kociambra pytalam właśnie o to odjajczanie i ewentualnie wprowadzanie małego do stada. mi powiedzieli, ze warto zaczac od drugiego dnia po zabiegu, kiedy kot nie bedzi ejeszcze zbyt pewny siebie i bardziej pokojowo nastawiony do reszty, ale moze jeszcze warto spytac Twojej Pani Doktor co o tym sądzie, moze teraz bedzie łatwiej z małym "na salonach"

Dr mi powiedziała, że poziom testosteronu po zabiegu może opaść dopiero po 6 tyg. Zastanawiam się, czy nie zrobić tak, by małego osobno oswajać z samą Filcką i Anakinem. Nawet jak będą prychać to Boculi nie będzie tego widział a co za tym idzie, nie powinien reagować agresją. Kiedy one by się uspokoiły wtedy można by dołączyć Boculego. Tak z innej beczki, zna ktoś ten preparat http://allegro.pl/vetfood-immunactiv-ba ... 08509.html ? Ponoć to zamiennik scanomune, zastanawam się tylko, czy warto.

tego nie znam, ale nasza doktor przepisywała Immunodol, wersja dla psów też jest i jest jeszcze tańszy a ta sama substancja

http://animalia.pl/produkt,21853,dolfos ... -tabl.html

http://animalia.pl/produkt,10530,dolfos ... -tabl.html

KOCIA MAMA I MAŁY KOCUREK SZUKAJĄ DOMKÓW

Kto przegląda forum