
ewar pisze:Miałam FeLV-ki i nadal mam, są cudowne, potwierdzam.Nie boję się już białaczki, jestem z nią oswojona.Mikę wezmę do siebie, ale dopiero, kiedy Bohun znajdzie DS.Jest atrakcyjny, zdrowy, myślę, że nie potrwa to długo.Mika jest kotką ze snów, zapewniam, bardzo ją lubię.
wiesz co i jak, jak dbać.Miraclle pisze:Przypadkowo natknęłam się na ten wątek, widzę FeLV (myślę od razu wchodzę).
Sama mam w domu dwa FeLVki i nie zamieniłabym ich na żadne inne koty.
Prawda jest taka że jak ktoś kocha koty to weźmie z białaczką czy bez, nie ma znaczenia.
Niestety faktem jest że takie koty trudniej znajdują dom, a tak bardzo jest im potrzeby. Nigdy nikt nie da nam pewności że białaczka będzie w fazie uśpionej, tym bardziej jak kot jest w wiremii.
To nie do końca prawda że życie felvka jest takie samo jak zdrowego kota. Jedna trzeba robić kontrolne morfologie, podawać leki stymulujące odporność, ograniczać stres. Takiemu kotu jest potrzeby mądry i kochany dom, stąd wnioskuje że kicia jeszcze nie znalazła domu![]()
Prawdą jest że w domku felvkowym czasem zapomina się o chorobieMusimy cieszyć się każdą chwilą z naszymi białaczkowcami
![]()
i za Mikusie żeby miała kochany domek


Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości