Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 18, 2012 18:52 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

Kasia właśnie zostawiła w kuwecie wyjątkowo elegancką kupkę po Cheetah :D

Ciekawe, jakie będą dokonania kuwetowe Bisi (ach, te nerwy - nie wiem, czy zasnę w nocy, raczej bedę czekać w napięciu na kupkę Bisi :lol: )

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 18, 2012 20:36 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon cze 18, 2012 20:51 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

Kasia jadła już 5-ty raz, a Bisia 4-ty, tylko Kropcia jest ciągle zapracowana w ogródku :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 19, 2012 7:27 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

Kropcia, po powrocie z popołudniowo-wieczornej zmiany :wink: w ogródku, rzuciła się na Cheetah jak oszalała :lol:

W nocy karma także była intensywnie jedzona, a Bisia zrobiła kupkę - profilaktycznie pod biurkiem.
Widocznie czuła, że kupka będzie inna, ale nie wiedziała jaka, więc dla bezpieczeństwa wolała nie brudzić sobie kuwety :lol:

Tymczasem kupka miała zupełnie przyzwoitą konsystencję, nawet twardawą i nie była wcale ciastowata, jak to u Bisi najczęściej bywało do tej pory.
Kolorek był ładny, a zapaszek - wręcz elegancki :lol:

W każdym razie Bisia nadal dostaje Rumen Tabs (lepiej działają niż probiotyki w formie tradycyjnej, a jakie są pyszne :smiech3: ) i dla pewności dałam jej kawalątko węgla - Bisia ma jelitka dość wymęczone po tych wszystkich przejściach, więc trzeba je wspomagać na różne sposoby.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 19, 2012 8:18 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

Cheetah górą! :ok: :catmilk: :catmilk: :catmilk:
Powyżej Twoje trzy gracje, zajadające zdrowe jedzonko. :D

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto cze 19, 2012 8:20 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

weatherwax pisze:Cheetah górą! :ok: :catmilk: :catmilk: :catmilk:
Powyżej Twoje trzy gracje, zajadające zdrowe jedzonko. :D

:ryk:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 23, 2012 14:08 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

mb pisze:W nocy karma także była intensywnie jedzona, a Bisia zrobiła kupkę - profilaktycznie pod biurkiem.
Widocznie czuła, że kupka będzie inna, ale nie wiedziała jaka, więc dla bezpieczeństwa wolała nie brudzić sobie kuwety :lol:

:ryk: :ryk: :ryk:

Marysiu, nie wiesz czy tą karmę Cheetah mogłabym dawać Buni czy Witusiowi?
Bo tam nic nie pisze mogę nerkowemu czy wątrobowo-żołądkowym kotom podawać.
Teraz mam na razie spokój, bo karmię strzykawką czym należy, ale co potem? :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto lip 03, 2012 20:28 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

A tutaj cichutko, coś mi za cichutko. :roll:

Co u dziewczynek Marysiu?
Jak one wytrzymują ten gorąc na dworze?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro lip 04, 2012 11:38 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

Jestem wreszcie - jakoś znowu ledwo wyrabiam ze wszystkim, na pisanie brakuje mi czasu.
Poza tym komputer w domu za bardzo się grzeje :lol:

Anna61 pisze:Marysiu, nie wiesz czy tą karmę Cheetah mogłabym dawać Buni czy Witusiowi?
Bo tam nic nie pisze mogę nerkowemu czy wątrobowo-żołądkowym kotom podawać.

To jest tak:
opiekunowie kotów nerkowych z miau (patrz podforum dla nerkowców) są zdania, że karmy nerkowe to tylko zarobek dla producenta, a dla kota - dalsze rujnowanie zdrowia. Ja podzielam ten pogląd, zresztą takie jest podejście specjalistów weterynarii poza Polską: np. USA, i to się sprawdza w praktyce.
Tak więc według mnie Cheetah może być podawana kotu z PNN wraz z wyłapywaczami fosforu (np. Alusal).
Co do problemów z wątrobą - nie mam praktyki, ale sądzę, że też byłaby lepsza niż tak zwane karmy lecznicze, które zawierają węglowodany (kukurydza, ryż), szkodzące wątrobie nie tylko u kotów, ale i u ludzi.

Niestety - u nas ostatecznie Cheetah też się nie sprawdziła :crying:

Bisia wymiotowała nią i miała straszne rozwolnienie :crying:

I nie mam pojęcia dlaczego :placz:

No i znowu wróciłyśmy do Orijena, jedynej karmy, która Bisi nie szkodzi – też nie mam pojęcia dlaczego.
Poza tym Bisia dostaje gotowane ryby, które niesamowicie jej smakują – też nie wiem dlaczego, bo karm rybnych nie chciała nigdy jeść, tak ją brzydziły.
Dostaje także wołowinę, która najpierw bardzo jej smakowała, a teraz trochę mniej i jeszcze żółtko raz na tydzień.

I okazało się także, że Bisia nie może dostawać żadnych kocich witamin, bo jej szkodzą – szkodziły jej nawet Rumen Tabs :cry:

We czwartek byłyśmy u weta na badaniach kontrolnych i wyniki wyszły nie tylko nadal przekraczające normy, ale przekraczające je w dziwny sposób: Bisi kolejny raz kreatynina spadła, ale wzrósł mocznik, a u Kasi – na odwrót.
Na dobrą sprawę byłoby normalnie, gdyby kreatyninę Bisi połączyć z mocznikiem Kasi i odwrotnie. Tak, jak jest – jest co najmniej tajemniczo. Bisi wzrósł także fosfor – od tego odżywiania.
Tak czy owak – kontynuujemy działania lecznicze: Bisia jest dopajana z buteleczki – rano 50 ml, po południu 100 ml, plus Alusal i Phytophale.

Z Kasią niestety nie jest tak prosto. Jak tylko zaczynam poić ją z buteleczki (stres dla Kaśki) – od razu, momentalnie, zaczyna się masywny krwiomocz, pojawiają się ataki porażenia mięśni pęcherza (niby przytkania), Kasia przestaje jeść i pić – jednym słowem totalna masakra :crying:

Zmusza mnie to do wybrania mniejszego zła, czyli dopajania metodą perswazji oraz kuszenia świeżą wodą, w mniejszych i większych miskach.

Zbawcze dla psychiki Kasi stało się ostatnio to, że wreszcie, po pół roku, Kasia połapała się, że z drapaka (zakupionego „pod choinkę”) można łatwo wskoczyć na szafę. I od ponad tygodnia uszczęśliwiona Kasia spędza mnóstwo czasu na szafie. Ma tam miseczkę z jedzeniem dla siebie i miseczkę z wodą, którą w tych warunkach bardzo chętnie pije :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 04, 2012 11:46 Re: Bombilla i reszta - "Klątwa Kurczaka"

Anna61 pisze:Co u dziewczynek Marysiu?
Jak one wytrzymują ten gorąc na dworze?

Przez większą część dnia mieszkanie jest zamknięte (po porannym wietrzeniu, kiedy jeszcze jest 17-20 stopni). Popołudniu koty wychodzą wygrzać się trochę :wink: - Kropcia na dłużej, Kasia na krócej, a Bisia najkrócej. A od jakiejś 19-tej siedzą już sobie w ogródku do nocy.

Wczoraj całe popołudnie, do późnego wieczora były u nas burze i ulewy, więc ochłodziło się sympatycznie. A dzisiaj z kolei slońce chowa się trochę za chmurami, więc na razie jakoś można przetrzymać :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 04, 2012 18:40 Re: Bombilla i reszta - trochę lepiej, trochę gorzej

U nas w nocy była burza, ale co z tego, jak i tak nie ma czym oddychać, bo duchota straszna.

To widać Kaśka zmusza Cie do gimnastyki i to sporej, ale skoro tak lubi to czemu ma tam nie dostawać jeść i pić.
Szafa jak szafa, też dobre miejsce na posilanie się. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro lip 04, 2012 20:53 Re: Bombilla i reszta - trochę lepiej, trochę gorzej

U nas w dzień było trochę zamglone niebo, trochę chmur i naokoło musiały być burze, bo teraz jest tylko 21 stopni :D

Na szafie smakuje najbardziej - sama bym chętnie spróbowała, jak słyszę to mlaskanie :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 08, 2012 10:33 Re: Bombilla i reszta - trochę lepiej, trochę gorzej

Trochę zdjęć - bo zapomnimy, jak moje koty wyglądają:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tak w ogóle to właśnie razem z Bisią zaliczyłyśmy "weekend z wetem": piątek 20.20, sobota 13.00 i niedziela 9.00.
Z mojej winy zresztą.
Kilka dni temu dałam Bisi pastę serową z biotyną - chciałam jej zrobić przyjemność. Przyjemność owszem była, ale jej skutki były opłakane: pranie pościeli i kołdry o 1.30 w nocy itp.
W sumie Bisia dostała rozstroju przewodu pokarmowego, którego nie byłam w stanie opanować i wet dawał jej antybiotyk w zastrzyku i kroplówkę.
A w piątek, przed leczeniem, zrobił jej na szybko morfologię krwi i okazało się, że w ciągu tygodnia od ostatniego badania morfologia niesamowicie się Bisi poprawiła, jak zwykle - nie wiadomo dlaczego.

No i wet zrobił Bisi USG jamy brzusznej i okazało się, że lewa nerka jest prawie zupełnie zdegenerowana i są zmiany w wątrobie - wet twierdzi, że to już sprawa wieku. Bisia w lipcu kończy 15 lat.

Dzisiaj Bisia czuje się już bardzo dobrze - właśnie zjadła solidny lunch :wink: po powrocie od weta :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 08, 2012 16:53 Re: Bombilla i reszta - weekend z wetem

Mario, Twoje koty są naprawdę niezwykłe - także pod względem chorowania i różnych niespodzianek (utrudnień :twisted: ) z tym związanych. Szacun ;) wielki, że udaje Ci się pogodzić wszystkie te kocie sprzeczne potrzeby, dostrzec wyjątki i powiązania.
U nas koty bardzo chętnie piją w czasie upału, jeśli miska jest duża, a do wody dodam kilka kostek lodu. Zimna woda bardziej im smakuje, może nawet mają poczucie orzeźwienia ;) W każdym razie zaraz po dodaniu kostek lodu wszystkie koty przychodzą pić.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lip 08, 2012 17:44 Re: Bombilla i reszta - weekend z wetem

ryśka pisze:Mario, Twoje koty są naprawdę niezwykłe - także pod względem chorowania i różnych niespodzianek (utrudnień :twisted: ) z tym związanych. Szacun ;) wielki, że udaje Ci się pogodzić wszystkie te kocie sprzeczne potrzeby, dostrzec wyjątki i powiązania.
U nas koty bardzo chętnie piją w czasie upału, jeśli miska jest duża, a do wody dodam kilka kostek lodu. Zimna woda bardziej im smakuje, może nawet mają poczucie orzeźwienia ;) W każdym razie zaraz po dodaniu kostek lodu wszystkie koty przychodzą pić.

Też dochodzę do tego wniosku, że mam bardzo niezwykłe koty :evil: :wink:
Ale nie mam prawa mieć do nich pretensji - przez większość czasu miały tylko zupełnie zwykłe przypadłości: nawroty kociego kataru i zatwardzenie, a Bisia - przeciwnie.
No, ale jak już postanowiły :wink: urozmaicić mi życie, to naprawdę się postarały :lol:

U nas też najlepsza woda jest w dużych miskach - duże miski są lepsze niż fontanna 3-poziomowa za 150 zł :twisted:
Ja zmieniam im wodę często, żeby była chłodna. Lodu bałabym się dodawać ze względu na ten osłabiony przewód pokarmowy Bisi. A Kasia to nawet woli wodę letnią :lol:
I pyszna jest woda w miseczce na szafie :lol:

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 48 gości