Kroplówka podskórna to pryszcz, jak się już pod skórkę wbije, to problem tylko w utrzymaniu kotalonka w miejscu, żeby nie łaził. Kotx2 ma rację, najgorzej pierwszy raz - potem to już rutyna.
Faktycznie, dzielenie tabletek na drobiażdżki to masakra - nigdy się nie podzieli równo, tylko jakoś tak na ukos
Potrzymam za dobry skutek tych wszystkich nieprzyjemności




Potem poszedl sie tluc po kuchni szukajac jedzenia. Nakarmilam Pyszczka i poszlismy spac.

