
Maluszki coraz lepiej

Od poniedziałku sami jemy, bawimy się, rośniemy i część dnia szalejemy poza kojcem

Dzisiaj był ostatni dzień kucia z Biotylu, a jeśli nic się nie wydarzy, to za tydzień pożegnamy się też z antybiotykiem i będziemy zupełnie zdrowymi koteckami

W niedzielę ostatnia wizyta w B, gdzie zdejmiemy szwy Lali i powtórnie zaszczepimy Wojtka p/grzybowi.
Karolka łyka leki (nauczyła się, że po "ładnym" połknięciu tabletki jest do wylizania miseczka z mokrym jedzonkiem, wiec łykanie idzie nam coraz lepiej


Byłe przepuklinki Lala i Lola tulą się do siebie lub do nas (na zmianę), rosną i bawią jak szalone

Wojciech to już ogromniasty koto (waży ponad 1300g), szaleje całe dnie, a w nocy śpi wtulony w kogoś w łóżku

Rudziaki, Bemka i Syczuś są coraz więksi, a ich wspólne zabawy i bieganie po półkach to jeden wielki tumult i rumor

Prosimy o kciuki za Bemutkę, bo jest bardzo fajna Duża nią zainteresowana -mamy spotkać się zaraz po niedzieli

Rezydenci z Rysią jak najbardziej w porządku

A w niedzielę i poniedziałek przeprowadzamy się do nowego mieszkanka na Ochocie -też prosimy o wielkie kciuki

edit: zapomniałam napisać, ze jutro wracają do nas nasi pierwsi podopieczni: Jacek i Placek.
Z powodu różnych problemów ich Duzi muszą rozstać się z chłopakami, więc dwa roczne czarnulce powiększą nasze stadko

