DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 29, 2012 19:59 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Witamy się weekendowo :P

Maluszki coraz lepiej :ok:
Od poniedziałku sami jemy, bawimy się, rośniemy i część dnia szalejemy poza kojcem :1luvu:
Dzisiaj był ostatni dzień kucia z Biotylu, a jeśli nic się nie wydarzy, to za tydzień pożegnamy się też z antybiotykiem i będziemy zupełnie zdrowymi koteckami :ryk:

W niedzielę ostatnia wizyta w B, gdzie zdejmiemy szwy Lali i powtórnie zaszczepimy Wojtka p/grzybowi.

Karolka łyka leki (nauczyła się, że po "ładnym" połknięciu tabletki jest do wylizania miseczka z mokrym jedzonkiem, wiec łykanie idzie nam coraz lepiej :mrgreen: ), rozrabia jak "pijany zajączek" i mizia się na zmianę :1luvu:

Byłe przepuklinki Lala i Lola tulą się do siebie lub do nas (na zmianę), rosną i bawią jak szalone :1luvu:

Wojciech to już ogromniasty koto (waży ponad 1300g), szaleje całe dnie, a w nocy śpi wtulony w kogoś w łóżku :1luvu:

Rudziaki, Bemka i Syczuś są coraz więksi, a ich wspólne zabawy i bieganie po półkach to jeden wielki tumult i rumor :twisted:

Prosimy o kciuki za Bemutkę, bo jest bardzo fajna Duża nią zainteresowana -mamy spotkać się zaraz po niedzieli :ok:

Rezydenci z Rysią jak najbardziej w porządku :1luvu:

A w niedzielę i poniedziałek przeprowadzamy się do nowego mieszkanka na Ochocie -też prosimy o wielkie kciuki :ok:

edit: zapomniałam napisać, ze jutro wracają do nas nasi pierwsi podopieczni: Jacek i Placek.
Z powodu różnych problemów ich Duzi muszą rozstać się z chłopakami, więc dwa roczne czarnulce powiększą nasze stadko :( -tu też prośba o pozytywne myśli :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 29, 2012 20:47 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Haniu, "powroty z adopcji" - niestety - zdarzaja sie. Staram sie wtedy pocieszac, ze i tak dobrze, ze ludzie mieli odwage cywilna zadzwonic, zwrocic kota, a nie upchneli go byle gdzies sami na wlasna reke.
Znajda nowy dom, to mlodziaki jeszcze. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt cze 29, 2012 21:13 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

wiem Aguś, ja nie mam pretensji, a nawet cieszę się, że to do mnie Pani zadzwoniła i że do nas trafią kocie chłopaki, a domek na pewno się znajdzie (wcześniej lub później) :ok:
a poza tym: dziękuję :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 29, 2012 21:49 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Haniu za wszelkie sprawy potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt cze 29, 2012 21:56 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Szkoda ze względu na chłopaków :(
Ale będze dobrze, na pewno :ok: :ok: :ok:
I cieszę się z całokształtu, tak optymistycznie dzisiaj napisałaś :)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2012 21:16 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Czarne chłopaki już u nas.
Zostali zakwaterowani w osobnym pokoju (pod nieobecność ojej Rodzicielki) i tam próbują dojść do siebie -na razie są mocno zdezorientowani :|
Mam wrażenie, że pomimo 10 miesięcy od rozstania, chłopaki mnie pamiętają: jak tylko jestem blisko tulą się i miziają z ogonkami uniesionymi do góry -przy innych są mocno wystraszeni :|
Ron i Rocco to naprawdę wielkie, przepiękne, czarne kocurki, a w dodatku niesamowicie przyjazne -oddawaliśmy maleństwa, a teraz to wielkokoty :1luvu:
Żeby tylko szybko poczuli się w stadzie dobrze, bo przecież lada moment czeka nas wszystkich jeszcze przeprowadzka :!:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 01, 2012 6:32 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Haniu, smutne wieści.Bardzo smutne.Chodzi o chłopców. Ale znajda domki jestem pewna.Byleby oni zdrowi byli i nie dali sie stresowi.Trzymam kciukasy za domki i bezbolesny powrót. :ok:
Jakoś zawsze źle mi sie kojarza czarne zwrotki.

Za przeprowadzkę też trzymam kciuki :ok:

I idąc po bandzie za całokształt :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 7 >>

Post » Nie lip 01, 2012 16:00 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Dziękuję za całokształt :1luvu:

a oto najnowsze fotki:

Obrazek
Obrazek

Ron i Rocco są czarni, więc na zdjęciach oczywiście niewiele widać :mrgreen: , w każdym razie chodzą sobie dzisiaj po mieszkaniu, sykają jeszcze od czasu do czasu na inne futra, ale wydaje mi się, że dokocenie idzie nam całkiem nieźle :piwa:
jak widać wielkokoty zajmują całą szerokość okna :ok:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

powyżej kilkoro dzisiejszych zdechlaczków, cieplutko, oj cieplutko.... :mrgreen:

Obrazek

tu byłe chorowitki, czyli Tosia, Tysia, Tolek i Wojtuś :1luvu:

i jeszcze Wojtek i Tolek

Obrazek

a tu Tysia i Tofik w roli mamusi 8O

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 01, 2012 16:43 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

cuda panie, cuda pokazuję :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 7 >>

Post » Nie lip 01, 2012 16:48 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Pięknościowe :1luvu:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 01, 2012 19:25 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Wszystkie futra piękne :D .
Ale tych dwóch czarnych przystojniaków :1luvu: .
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów


Post » Czw lip 05, 2012 12:50 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Siem witamy już z nowego miejsca zamieszkania :ok:
Chwilę temu podłączono nam net i tv i wreszcie mam łączność ze światem :mrgreen:

Przeprowadzka już na szczęście za nami.
Futra były zestresowane w stopniu różnym: im starsze, tym gorzej zniosły zmiany (najdłużej przeżywał przeprowadzkę Napoleon).
Maluchy w nowym miejscu od razu zaczęły fikać, średniaki po kilku chwilach, a dorośli tak na drugi dzień.

Od wczoraj nasze trojaczki/byłe chorutki/ są już zupełnie poza kojcem i tylko na czas karmienia mokrym wkładamy je do klatki.
Dzieciaki są radosne, zdrowe, rosną i rozrabiają :1luvu:

W nowym mieszkanku nie mamy niestety balkonu, ale są głębokie parapety, więc kociaste wylegują się na nich całą dobę (sąsiedzi z naprzeciwka -tu nie ma takiej przestrzeni przed oknami, sąsiedzkie okna są tuż obok :| -mają pewnie niezły ubaw: ciekawe czy doliczą się ile widzą kotecków :mrgreen: ).

Nowi czarni chłopcy, czyli Jacek i Placek, zupełnie ok, tylko czasem któryś z rezydentów okazuje im swoją wyższość, ale generalnie jest całkiem nieźle.

Dzisiaj mamy wizytę w sprawie Bemki -ciekawe jak się dziewczyna zaprezentuje :?

W weekend porobię ogłoszenia tym, którzy ich jeszcze nie mają, ale jak na razie odzew na ogłoszenia jest mniej niż minimalny :|

SzK -kilka info o chłopakach:
Jacek (ciut potężniejszy) i Placek (nieco drobniejszy o lekko orientalnej urodzie) to bracia, którzy urodzili się mniej więcej rok temu.
Byli to nasi pierwsi tymczasowi podopieczni.
We wrześniu trafili razem do wspaniałego domu, gdzie opiekowano się nimi i zapewniono maksymalnie dobre warunki życia.
Niestety poważne problemy spowodowały, że chłopcy stracili dom, miłość byłych Opiekunów i poczucie stabilizacji :(
U nas dosyć szybko doszli do siebie, ale pamiętali chyba po prostu nasz dom sprzed roku.

Jacek i Placek to dwaj czarni koci młodzieńcy.
Są zdrowi, szczepieni, odrobaczani i wykastrowani oczywiście.
Jedzą kocie chrupki, a od czasu do czasu mokre z puszeczek.
Są bardzo czyści, w 100% kuwetkowi.
Wyjątkowo przyjaźnie nastawieni są do ludzi i dobrze dogadują się z innymi kotami.
Do tej pory nie mieli specjalnie kontaktu z małymi dziećmi, nie wiem też nic o kontakcie z psami.
Są ze sobą bardzo zżyci, razem bawią się, jedzą i śpią -mamy "szczęście" do takich kocich par do wyadoptowania :roll:

Nie wiem co jeszcze mogę napisać, ale to kolejne kocie rodzeństwo, którego nie powinniśmy rozłączać :!: , już i tak trochę przeszli w swoim krótkim życiu :(

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 05, 2012 13:36 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Dzięki wielkie, wrzucę. I trzymam kciuki za odzew na ogłoszenia, ja się zbieram już ze dwa tygodnie, żeby jakieś zrobić :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lip 05, 2012 13:52 Re: DT u Hani, czyli...- zdrowiejemy!!!:):):)

Cały czas kibicuję Wojtusiowi z wiadomych względów. Ile w tej chwili waży bo jedynie z nim mam porównanie :)
Świetne ujęcie Jacka i Placka na oknie :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: draco_kot, Klementy_na, Manuelowa i 48 gości