O, a ja myślałam, że to kolejka chętnych na Lenkę
Zaraz napiszę o Bamboszku. Przepraszam, że tak mało o nim, ale brak mi weny twórczej, zakończenie roku szkolnego, problemy zdrowotne Puchatka, itd...


To są zdjęcia Bamboszka zrobione przez Korciaczki jeszcze w katowickim schronisku, zgodziły się na wykorzystanie fotek, za co wielkie dzięki.
W zeszłym tygodniu zrobiliśmy Bamboszkowi badania krwi, ponieważ ten kot mnie bardzo martwi. To były bardzo dokładne badania, Idexxowskie, poproszę Tomka, żeby je zeskanował w wolnej chwili (tylko niestety ostatnio tych chwil nie ma

). W porównaniu do robionych jeszcze w schronisku to np. hematokryt się pięknie podniósł. Ma natomiast wysokie globuliny, a stosunek albumin do globulin fipowy.

Do tego guzki na karku i te dziwne plamki w oczach... No martwię się. Jeszcze coś w oskrzelach nie tak, bierze antybiotyk, no i smarowidła i spraje na tego grzyba. Natomiast serce osłuchowo ok, a baliśmy się też o serducho z powodu jego tuszy.
No i są dni, kiedy ma bardzo kiepski apetyt, na przykład dziś. I czasem jest bardzo smutny, włazi do budki i całymi dniami śpi.
Ja wiem, że on tragicznie znosił schronisko (inaczej by u mnie nie był) i że to musiało być dla niego koszmarne, i może trzeba bardzo dużo czasu, żeby doszedł do siebie...
Ale martwię się i tak.