Juz jestem. Ostatnie dni mamy tragiczne, co chwile cos robimy. Wczoraj od 6-22 bylam w domu przez 30 minut, bo tyle zwierzakow musimy ogarnac. Moje dostaja na glowe. Lacia wyjechala na dwa dni razem z Zombisiem wiec zapewne nie bedzie miec internetu.
Co do malucha. Byl dzisiaj u weterynarzy. Wczoraj mu odpadlo to cos z oka co sterczalo. Oko mimo wszystko wyglada ladnie, na razie nie trzeba usuwac, ale to sie kazdego dnia zmienia. Trzymamy kciuki, by na razie operacja nie byla konieczna, a Zombis mogl odpoczac. Na drugim "oku" wszystko juz zagojone. Niestety konieczne bedzie w pozniejszym czasie usuniecie lapy. Widac, ze to go pobolewa, a ciezko okreslic jak ta lapa jest odgryziona i czy mu jakas krawedz kosci sie nie wbija w skore.
Chlopak wyglada jak pileczka na cienkich nozkach. Uwielbia jesc i strasznie przy tym ciamka. Swietnie sie tego slucha. Zombie wazy juz 500 gram! Ladnie korzysta z kuwety. Robi sie z niego straszny lobuz, a Lacia oczywiscie mu na to pozwala

. Maly zdecydowanie uwaza, ze swiat sie wokol niego kreci.
Dziekujemy za kolejna przesylke z dwoma saszetkami conva! Bardzo sie przyda.