BYŁO: 7 kociąt JEST: Została Oretka - str. 33 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 26, 2012 19:48 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

aga9955 pisze:
Pleiades pisze:Marzenia11: o Unidoxie pisałaś już wczoraj na poprzedniej stronie tego wątku. Spisałam sobie nazwę i wczoraj wieczorem mówiłam o tym antybiotyku wetowi. No ale jakoś to bez echa przeszło, on jest jednak za zastrzykami. Ja mam juz wprawę w podawaniu, w końcu 6 kociąt 5 razy traktowałam cykloferonem, jakoś już ręce mi się nie trzęsą, a ten antybiotyk to też będą zastrzyki podskórne :) No cóż, może zdam się na wiedzę weta i zaufam mu w tej sprawie. Niech leczy jak chce te kociaki, byle skuteczne to teraz było leczenie!

Kartka na drzwiach piwnicy powieszona, siatka na okienko przycięta do odpowiednich rozmiarów; jutro rano TŻ poszuka skobli i siatkę zamontuje :ok: Mam nadzieję, że się ludzie ode mnie odczepią. Mam ochotę powiedzieć całemu światu, żeby mnie pocałowali w cztery litery :E

:ok:

Plej antybioty podany w zastrzyku jest po pierwsze skuteczniejszy, a po drugie co wazne nie obciaza mocno przewodu pokarmowego maluchow.

najwazniejsze aby był skuteczny - kk dla maluchów jest bardzo groźny .
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 29, 2012 7:32 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Mam straszne problemy z netem, co chwilę mi sieć "wywala" komputer. No ale coś postaram się napisac i odpowiedzieć.

Dzisiaj pod wieczór jadę z kociakami do weta i zaczniemy podawać antybiotyk :ok: Ogólnie nie jest z nimi źle, gdyby nie objawy KK u dwóch, trzech (smarkanie i wydzielina z oczek). Ale apetyt mają, rosną, rozrabiają, są chwilami uciażliwe, jak pięć czy sześć jednocześnie się na mnie wspina i zaczepia moje pięty, włosy i sznureczki od ubrań :E

Sąsiedzi oczywiście nadal pewnie marudzą gdzieś za moimi plecami, na szczęście dozorca wyjechał do sanatorium, więc mam z nim spokój. Teściowa mi tylko mówiła, że ktoś gdzieś, ale z innego bloku, słyszał, że podobno u nas w piwnicy śmierdzi i te koty przeszkadzają. Taaa, poczta pantoflowa :evil: Nienawidzę plotkarstwa i obrabiania d.... na boku...

Wczoraj jeden pan pytał o kotkę, jego znajomy chce dzisiaj przyjechać obejrzeć Myrcellę. Na maila też dostałam zapytanie o kotkę. Czemu nikt nie pyta o kocurki, wszyscy chcą kotki? :( Jakieś mity na temat płci się szerzą, czy co? Zapytam przy okazji osoby zainteresowane, czemu akurat chcą kotkę, skoro większość moich kocurków jest nawet urodziwsza :lol:

Marzenia11: ze zdjęciami trudno teraz będzie, bo nie chcę ryzykować sesji w plenerze, chyba że mi mąż w weekend pomoże. Sama się boję, że kociaków nie dopilnuję, jakiś kretyn poszczuje na nie psa, jak będą sobie brykać po trawniczku, no ja po prostu nie ręczę za to, co do łbów tym durnym ludziom może przyjść.

Szczerze to nie pamiętam dokładnie, jak ja na tej kartce przybitej do drzwi piwnicy napisałam :oops: Tekst mam na drugim komputerze; chyba nie pisałam nic jednak, że są leczone na koci katar, tylko że muszą być odrobaczone i zaszczepione, dlatego muszą w piwnicy siedzieć do końca lipca.

Ale co ja nerwów natracę, to moje. Ważne jednak, żeby się opłacało i żeby kocięta zdrowe i szczęśliwe trafiły do nowych opiekunów.


Aha, pytanie jeszcze jedno mam - kiedy można kotkę-matkę sterylizować? Wydaje mi się, że maluchy jeszcze ją raz po raz ssą.
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Pt cze 29, 2012 9:18 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Jeżeli maluchy jedzą same to matkę można już kastrować. Ssać to one moga i do 5 miesiąca życia... mleka już wtedy nie ma, ale traktują to jako pieszczotę i zaspokojenie potrzeb psychicznych.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39294
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 29, 2012 11:45 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

ciesz się że chociaż o kotki pytają ,u mnie cisza :roll:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 29, 2012 21:02 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Yeah, może już wolę, aby o kotki nie pytali, bo jak tak ma to wyglądać jak dzisiaj... :roll:

Przychodzi dwóch gości, tacy dośc młodzi, podobno pracują na pobliskiej budowie, przyszli więc w przerwie albo po pracy. Wyniosłam kotkę na dwór; same ochy, achy, jaka duża, jak dobrze odżywiona, jaka śmiała. Pytania o wiek, a czy lubi dzieci (bo zainteresowany ma 4-latka w domu, ja mam 5-latka, który chodzi ze mną odwiedzać kotki w piwnicy, więc do dzieci są przyzwyczajone), tłumacze wszystko cierpliwie, mówię że leczę oczka, że jeszcze muszą być odrobaczone i zaszczepione; drugi facet okazuje się że też ma w domu kota i polecał koledze tę kotkę, zainteresowany prawie natychmiast by ją brał, mówi że sam może wyleczyć, zaszczepić, że kasa nie gra roli, ja mu tłumaczę że okej, ale i tak muszę wpierw przygotować umowę do podpisania. Jaką umowę? - pytają. Mówię, że to tylko formalność, żebym miała jakieś info o kotce, jak się miewa, no i żeby została w odpowiednim czasie wykastrowana.
No i tu ZONK. Że oni absolutnie nie będą kota kastrować, że to okaleczanie, że to, że tamto. Tłumaczę, mówię o bezdomności zwierząt, o ropomaciczach, rui permanentnej, no dosłownie produkuję się, a oni i tak dyskusję podsumowują jakże fajnym argumentem, że oni tego nie zrobią, bo "co by pani powiedziała, jak by panią ktoś wysterylizował?" Ręce i cycki mi opadły na tak rewelacyjne myślenie, powiedziałam, że mogą to przemyśleć, albo poczytać, ale kotki ode mnie bez zobowiązania kastracji NIE dostaną.
Panowie popukali się ostentacyjnie po czółkach i sobie poszli.....


A ja dość długo zbierałam jeszcze szczękę z podłogi...


Wieczorem lepiej, bo przejechaliśmy się do weta, kociaki dostały zastrzyki, a ja zapas antybiotyku na tydzień. I dobrze, bo nie muszę sobie kręgosłupa nadwerężać i ciągle z maluchami łazić na drugi koniec miasta - kręgosłup mi już nawala, takie są ciężkie. Porobię im zastrzyki na miejscu.
Po zakończeniu kuracji antybiotykiem dostanę środek na drugie odrobaczanko, a potem jak będzie wszystko ok, to zrobimy wreszcie szczepienia :ok:
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Pt cze 29, 2012 21:20 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Pleiades pisze:"co by pani powiedziała, jak by panią ktoś wysterylizował?"

Odpowiedzieć: "jakbym rodziła dwa razy do roku szóstkę dzieciaków to powiedziałabym: dziękuję".
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39294
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 29, 2012 21:22 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Pleiades dawaj no namiary na tych panów, niech mnie wykastrują :lol:
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt cze 29, 2012 21:25 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

najszczesliwsza pisze:Pleiades dawaj no namiary na tych panów, niech mnie wykastrują :lol:



chcialabys ale to w PL zabronine niestety, wrrrrrrrrrr

Poj...ne panstwo w ktorym nie mozna decydowac o sobie, ehhhh

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 29, 2012 21:30 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

LunaKlara pisze:
najszczesliwsza pisze:Pleiades dawaj no namiary na tych panów, niech mnie wykastrują :lol:



chcialabys ale to w PL zabronine niestety, wrrrrrrrrrr

Poj...ne panstwo w ktorym nie mozna decydowac o sobie, ehhhh


Tak sobie myślę, że gdyby człowiek miał takie głośne ruje i chcicę, kobietom by rozum odejmowało i uciekałyby z domu w poszukiwaniu mężczyzn, gdyby antykoncepcja równała się z ropnym zapaleniem macicy i wielomiesięcznym bólem, to pewnie ustawa jak najbardziej by dopuszczała kastrację ludzi na życzenie :E

Szkoda że koty nie mają własnego państwa prawnego...

MarioD: a odpowiedź całkiem trafna, zapamietam sobie :ok:
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Sob cze 30, 2012 0:57 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

LunaKlara pisze:
najszczesliwsza pisze:Pleiades dawaj no namiary na tych panów, niech mnie wykastrują :lol:



chcialabys ale to w PL zabronine niestety, wrrrrrrrrrr

Poj...ne panstwo w ktorym nie mozna decydowac o sobie, ehhhh

Przysięga Hipokratesa zabrania chyba, że chodzi o zdrowie lub życie. Nie doslownie wprawdzie, ale tak się przyjęlo jeden z jej punktów traktować.

"Przysięgam na Apollina, lekarza, na Asklepiosa, Hygieę i Panaceę oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich za świadków, że wedle mej możności i zdolności będę dochowywał tej przysięgi i tego zobowiązania.

Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim swym mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby; synów jego będę uważał za swych braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu.

Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.

Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.

Nie będę kroił, nawet cierpiącego na kamień, lecz pozostawię to mężom, którzy rzemiosło to wykonują.

Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, wolny od wszelkiej chęci krzywdzenia i szkodzenia, jako też wolny od pożądań zmysłowych, tak względem niewiast jak mężczyzn, względem wolnych i niewolników.

Cokolwiek bym podczas leczenia czy poza nim w życiu ludzkim ujrzał czy usłyszał, czego nie należy rozgłaszać, będę milczał, zachowując to w tajemnicy.

Jeżeli dochowam tej przysięgi i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu swej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; w razie jej przekroczenia i złamania niech mię los przeciwny dotknie."

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 04, 2012 7:48 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Witam. Kilka wieści z ostatnich dni.

Podobno ściga mnie jakis gościu ze spółdzielni... :roll: Dostałam ochrzan od dozorczyni, że nie odbieram telefonów stacjonarnych jak on dzwoni, to też spółdzielnia prześle pismo... Taa, ja będę sterczeć przed telefonem - jak mają jakiś interes, niech mnie gonią. Ciekawe, co w piśmie napiszą. I tak, nim je odbiorę i odpiszę, to minie parę tygodni i kotów już w piwnicy nie będzie.

Czasami mnie nachodzą takie myśli, żeby po kotach załawic sobie do piwnicy dzikie myszy.... A niech sie do jesieni rozmnożą w zakamarkach i zaczną ludziom przeszkadzac, to wtedy powiem: "nie chcieliście kotów, to proszę - macie plagę gryzoni" :E
A jak przyjdą zimą trzaskające mrozy, to niech będą ludzie pewni, że u mnie w piwnicy okienko otwarte będzie i moje śmietnikowe dziczki będą miały się gdzie schować.

Z innych wieści, juz lepszych. Wczoraj przyszły oglądać kociaki dwie panie (córka i starsza pani-jej mama) z pobliskiej wsi. O wiele fajniejsze i bardziej wyrozumiałe od tych dwóch gości. Spodobał im się srebrzysty Snow, ale zastanawiają się, czy nie wziąć też jednego z braci, żeby kotek nie był sam 8) Mają się zgłosić w przyszłym tygodniu po odbiór, bo powiedziałam o tym leczeniu KK i odrobaczaniu. O konieczności kastracji też wiedzą, rozmawiałyśmy o przyzwyczajeniach kotków, charakterze, diecie. Ogólnie fajne kobiety, mówiły że w domu mają już 2 psy, węża, królika, czyli zwierzomaniaczki :) Powiedziały, że można je potem odwiedzic i zobaczyc jak sie kociaki miewają. Mieszkają w takiej fajnej dzielnicy willi w lesie -znam tamte okolice, naprawdę piękny i spokojny teren. Więc może coś z tego będzie.

Dzisiaj jeszcze porobię więcej ogłoszeń i spróbuję powstawiać na portale społecznościowe i kilka forów, do których należę.

Kociaki dostają 4. dzień antybiotyk. Jest dobrze z noskiem i oczkami :ok:
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Śro lip 04, 2012 8:05 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Ech, ludzie i taborety ... :roll:
A te dwa mośki z tekstem o sterylizacji :roll:
Chyba należałby im życzyć, żeby z kilka razy urodzili kamień nerkowy :evil:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro lip 04, 2012 8:21 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

powodzenia i nie daj się :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 04, 2012 8:23 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Masz umowę adopcyjną? Mogę przesłac na maila. Poodświeżałam wczoraj ogłoszenia i dodałam na nowe portale. :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 04, 2012 15:55 Re: Mam piwnicę, a w niej 7 kociąt - kłopoty i strach - s. 2

Umowę mam. Ja dodałam jeszcze ogłoszenie na Allegro powiązane z Tablicą.pl i na zwierzeta.eurocity.pl (płatne, ale 3,60 za miesiąc to już zabuliłam). Myślę, gdzie jeszcze się ogłaszać. Dobrze, że czasami zdarzają się mili i konkretni ludzie jak te panie z wczoraj. Inna kobieta mnie pytała o kotkę mailowo, ale ona jest z Warszawy i sama stwierdziła, że będzie problem z odbiorem. Może jej napisać, że jakoś się transport zorganizuje? Ja bym mogła nawet z kotką podjechać, jeśli domek byłby odpowiedni. Macie jakieś metody sprawdzania domku, który jest w znacznej odległości (żeby nie jechać na darmo..)?
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, niafallaniaf, Nikolayprofs, puszatek i 57 gości