No właśnie - mam taki problem, że od poniedziałku (5 dzień), jest z nami nowy czarny kot dachowy Azot. Jest wykastrowany, niewychodzący, przygarnięty od 4 miesiąca życia ze schroniska (a ma obecnie około rok). Ostatnio przygarnęliśmy go od znajomej osoby która musiała się go niestety pozbyć. Dołączył do Lambdy - norweskiej leśnej rudobiałej kotki, którą mamy też od około 3-4 miesiąca, a ma obecnie niecały rok. W początkowych dniach była nieufność, warczenie, syczenie i okładanie się łapką po twarzy/brzuszku/łapkach. W środę się zaczeło uspokajać i generalnie w miarę zaczęły spokojnie egzystować obok siebie, natomiast od wczoraj zaobserwowuję trochę zmianę zachowania na tą zaprezentowaną w filmiku poniżej. Nie piorą się 'z łapki' (a.k.a. 'z liścia'

) tylko zwierają się w uścisku i szamoczą. Azot w zauważalny sposób stara się jakoś 'dziabnąć' (złapać w zęby) Lambdę - czy to nogę, czy za szyję, czy jakąś inną część. Nie warczą generalnie na siebie (na filmiku jest bardzo wyjątkowe warknięcie, zazwyczaj szamocą się w ciszy), potrafią siedzieć niedaleko siebie jeśli nie mają nastroju na 'pranie się'. Także po takich walkach generalnie nie uciekają od siebie tylko się np. rozchodzą. Poradźcie mi proszę, czy to co jest na tym filmiku niżej to jest raczej objaw agresji czy jakiejś 'zabawy'? (nie miałem wcześniej doczynienia z tym jak się zachowują dwa koty). Czy powinienem się martwić takim zachowaniem i jakoś reagować, czy poczekać jeszcze zważywszy że są od dość niedawna? Będę wdzięczny za porady bardziej doświadczonych
http://www.youtube.com/watch?v=Ulx6hxUjf-A(teraz np. siedzą sobie oba na drapaku i się obwąchują i zajmują swoimi sprawami)