Uczyniły, a owszem
A nie piszę, bo nie mam już sił do tego pstrokatego kotffora
Obecnie ulubiona zabawa to: podejść do miski pełnej chrupek, potężnym machnięciem łapy wywalić z połowę na podłogę, żeby potem ganiać 1 kuleczkę.
Po jakimś czasie upolowana chrupka pożerana jest z wielkim chrupnięciem.
Ja w międzyczasie bawię się w Kopciuszka i zbieram te chrupki z podłogi do miseczki, w czym bardzo mi "pomaga" kochany kotek

Jak już na podłodze mało co zostanie, zawsze można przecież machnąć jeszcze raz łapą w misce
Aha, był mały zonk - okazuje się, że to samo zrobione w misce z wodą skutkuje wielką kałużą

I nie ma niczego do ganiania...