najszczesliwsza pisze:Sol, ja pracuję w CallCenter
Miałam wybór CallCenter, albo pod most...
Ale widzę różnicę między tym, co ja sprzedaję, a tym co sprzedają oni.
I nie wybielam się, są pewne granice, które w naszej firmie się jakoś daje przestrzegać.
Tutaj target to starsi ludzie, nie rezygnują z TP i potem płacą 2 rachunki i... płacą i płaczą. Bo taki nawet do Rzecznika Konsumenta nie pójdzie, bo skąd ma wiedzieć?
Ja tez przerabialam prace w Call Center. I wiem ze sa rozne miejsca pracy, rozne produkty ale to nie jest praca dla mnie. Swiadomie z niej zrezygnowalam i szukalam czegos innego bo ja sie w tym nie widze. Owszem jestem komunikatywna, mam gadane i nie boje sie rozmawiac z obcymi ludzmi ale dla mnie ta praca nie ma zadnego sensu.
Oczywiscie nie oceniam nie osadzam, po prostu - kazdy szuka pracy dla siebie i wybiera to, co mu odpowiada. Jak nie ma wyboru, to wybiera to, co musi wybrac - takich wyborow tez dokonywalam wiec wiem jak to jest. Niemniej jednak dla mnie osobiscie taka praca nie ma zadnego sensu. Nie na takich zasadach jakie panuja w Polsce.
Wciskanie ludziom starszym tez przerabialam, wytrzymalam w firmie cale dwa tygodnie. Miala byc sprzedaz fajnego urzadzenia medycznego do monitoringu serca nawet sie pod Zabrze podpinali (Kardio Tele, firma Telemedycyna Polska - masakra po prostu), a okazalo sie ze to zwykla masowka, sprzedaz malo przydatnych urzadzen i wmawianie ludziom starszym ze jak kupia to nawet na raka nie beda chorowac bo dbajac o serce sami sie uzdrowia. Jasne. Bzdury totalne plus teksty w stylu "ludzie starsi maja kupe kasy tylko nie wiedza jak ja zainwestowac wiec badzcie tymi w ktorych zainwestuja" albo "nie ma emerytur w wysokosci 600 zl! najnizsza to 1200! nie wierzcie jak ktos mowi ze nie ma kasy bo ja ma tylko nei chce wam dac!" o pozostalych bredniach w stylu siedem wysylek dziennie to dla was pestka nei wspominam bo az mi sie hepie a dobra kawe wypilam i nie chce jej zwracac
Na zachodzie call center to bardzo powszechny sposob kontaktu z klientem, ale tam jest zupelnie inna mentalnosc. I pracodawcy nie maja mentalnosci hien ktore chca zarobic jak najwiecej na pracownikach przy maksymalnym cieciu kosztow. Ale my zyjemy w Polsce wiec co zrobic.... trzeba se jakos radzic, nie?
