Anusia

Trafiłaś w sedno. Pamiętałam, że było coś z tymi parametrami, ale nie mogłam sobie przypomnieć, jak to szło.
A tymczasem Boluś po szczepieniu bryka jak skrzyżowanie koziołeczka ze źrebaczkiem. Pierwszy zastrzyk nie zrobił na nim najmniejszego wrażenia. Był tak zafascynowany faktem przybycia do przychodni, panem doktorem, który dużo do niego gadał i
wogle całym światem, że nawet nie zauważył kłucia dupki.
Wet mówił, że czasem kocięta drą się po ukłuciu jak niemowlaki - "łeeeeee!!!!!!!".
A nasz nic. Wiercił się, kręcił, i lekarz stwierdził, że będziemy z nim mieli "ciekawie"...

Nawet ospały nie był.
Ostatnio edytowano Śro cze 27, 2012 16:16 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz