Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

po cichutku podczytuję wątek ciągle podziwiając...
znam ten smutek.....
Bardzo mi przykro...Trzymajcie się...
Dla Smartinka [*]

...nie wyobrażamy sobie DT Smarti bez Smartinka...
...nie przypuszczałam, że przy zachowaniu wszelkich zasad jakie zastosowałam i jakich dopełniłam w naszym DT aby tymczaski nie zetknęły się ani razu z rezydentami, a także aby zminimalizować przenoszenie zarazków, nasz ukochany rezydent- zapadnie na śmiertelną chorobę..
stało się to najprawdopodobniej z powodu długotrwałego stresu na jaki Smartinek, w swoim kocim wyobrażeniu, był narażony.
tak twierdzą weci-i mimo że słyszałam wiele teorii na temat tej strasznej choroby to skłaniam się jednak do tej wersji.
Smartuś nigdy nie był kotem zbyt towarzystkim i najwyrażniej ciągle tuptające mu nad głową koty-mimo że dwa piętra wyżej-to było dla niego zbyt wiele...
...nie jesteśmy w stanie dłużej być DT
nie mogę pozwolić aby sytuacja się powtórzyła, mimo że serce mi pęka na myśl że nie uratujemy już przez jakiś czas żadnego kotka więcej...
dlatego likwidujemy DT Smarti....w tej chwili nie wiem na jak długo-do odwołania.
..na pewno nie zdecydujemy się przyjąc już do tego naszego domu ani jednego tymczaska ...
Mamy wielką nadzieję że jeszcze uda nam się zorganizować kolejne DT jednak zrobimy tylko wtedy jeśli będziemy mogli zorganizować to w oddzielnym budynku z dala stąd, gdzie nie będzie rezydentów.
Będzie to wtedy DT im.Smartinka.

Pozostało w tej chwili w naszym DT 22 kotki-większość całkiem zdrowa i gotowa pomykac do DS.
Jeśli ktokolwiek może nas wspomóc ogłoszeniami to będę bardzo wdzięczna.

Mamy do wydania 3 przeuocze i zdrowe parki :
Tosia (wyjątkowo przytulaśna MCO

) wraz z Filonem (super miziastym duużym czarnuszkiem),
Rudzik (rudy miziak) z Psotką (srebrną mzianką-pięknisią ),oraz
Shila (mizianka) z Bogrdankiem (zakochana para buraniów)

Mamy też kotki gotowe na kocią samotność, byle był tylko ukochany i uważny człowiek :
Przylepka ( ogromna roczna kocica-burania z białymi wykończeniami)
Figa (zaborcza krówka-kochająca mizianie i człowieka tylko dla siebie)
Krówka (świrnięta krówka - przeurocza i coraz bardziej miziasta ale chyba kiedyś bita,więc chwilami ostrożna )

Kilka kotków mamy na dokocenie bo uwielbiają kocie towarzystwo i bez niego chyba nie będą szczęsliwe :
Armani (przepiękny,wyjątkowej urody i wdzięku czarnuszek, duży,niespełna roczny-dominujący, uwielbiający pieszczoty i zabawy)
Kocyk (przemiziasty pingwinio-zakochany w życiu w człowieku i w kotach)
Moro (przeuroczy buranio z białymi wykonczaniami-wesoły dzieciak błagający non-stop o mizianki )

3 maluchy-jeszcze nie kastrowani 3 mies.chłopcy:
Milek,
Czarnuszek,
Uszatek

kotki na dokocenie lub dla kochającego człowieka na wyłączność:
Tequila ( dzielna i przeurocza miziasta krówko-pingwinia )
Cyganek (czarnulek- nieśmiały ale szalony miziak )

do doleczenia mamy-
Maciunia- rhinoskopia wraz z dalszymi zabiegami,
Milka - jak wyżej.

do wypuszczenia u nas w okolicy-dzikuski nie potrzebujące człowieka i mimo wielu okupionych krwią mojego TŻ-ta prób nie chcące się oswoić :
Skórek i
Skórka.

pozostający u nas w hospicjum
Tymoteusz-chory na Fip.

Smarti - bardzo Ci współczuję

[*] Światełko dla Smartinka.

Przytulam mocno

Smarti czułam że podejmiesz taką decyzję. W pełni ją rozumiem. Trzymajcie się.

Wciąż tu zaglądam, ale nie mogę spokojnie patrzeć w smartusiowe oczka :cry:

nie tak miało być koteńku...
nawet chory pozostałeś najpiękniejszy

Iwonko, podjęłaś mądrą decyzję. Cierpisz, ale skup się teraz na Durianie, Kropie, na tych którzy żyją. To pomoże Ci przełknąć ten straszny ból, jednocześnie pamiętaj że oni czują Twoje emocje i na swój sposób biorą je na siebie, a do tego nie możesz dopuścić...
Poświęć im max czasu.

Wiem, że kiedyś powrócicie do ratowania, bo takimi jesteście ludźmi. Jednak przyszedł czas na oddech i refleksje. Musicie przetrawić tą wielką stratę, ale wiem że kiedyś zaświeci znów słońce czego Wam serdecznie życzę, ale na to potrzeba czasu...

Iwona - dobra decyzja.... trudno, Wasze koty sa najwazniejsze dla Was.
Ogłoszę Krówkę i MIlkę, ale musze miec zdjęcia- nie umiem bez zdjęc... już od dawna proszę.

smarti pisze:jest całkiem prawdopodobne że przypłaciłeś własnym życiem blisko 100 uratowanych kotków w DT Twojego imienia i z tego powodu już na zawsze możesz być najdumniejszym z kotów...

jesteśmy jednomyślne. nikt z nas nie przypuszczał, że tak się stanie. że w ogóle to jest realne. a jednak. też rozumiem decyzję, choć nie wyobrażam sobie braku dt smarti.

Żegnaj Smartinku. Takie smutne wiadomości :cry:

Współczuję straty.

Strasznie mi przykro

Twój/Smartiego wątek był jednym z pierwszych, które zaczęłam czytać na miau... Nie znałam Smartiego, ale będę o nim pamiętać...

A Ty się trzymaj... wiem jak ciężko jest po stracie ukochanego kota, ja do dzisiaj potrafię płakać po nocach, a minął już ponad rok... Dasz radę! Myślami jestem z Tobą!!

Los z nas zakpił, więc dobrze rozumiem Waszą decyzję Iwonka.

Co do ogłoszeń. Podwieszaną tablicę mają teraz Figa, Bogdan, Shila, Przylepa, Cygan i wrzuce jeszcze kogoś jutro, bo mam jedną opłaconą na miesiąc, a kociak z lecznicy poszedł do domu. Zbieram się też do wystawienia młodzików.

EDIT: jeszcze a propos ogłoszeń, to tylko dodam, że ostatnio odzew marny

Nie licząc dziwnych wiadomości typu: witam jeśli kotka jest jeszcze do oddania chetnie spotkam sie i zobacze w jakim jest stanie jesli bedzie dobrze utrzymana to z chęcią ją wezme do domu.

kurcze,jakie to niesamowite..
teraz ujawniają się osoby które , jak się okazuje, czytały wątek a nigdy nie napisały..
to niewątpliwie miłe i dziękuję za te wyrazy zrozumienia i chęć dodania otuchy.

serce mnie boli bo bardzo chcę pomagać kotkom a jednocześnie boję się dłużej robić to tak jak teraz bo "los z nas zakpił" jak to świetnie ujęła alereipan i wcale niepowiedziane że los się tą jedną kpiną nasycił......
tylu dt się udaje (albo i nie) , jednak dla nas to za duża trauma i nie chcemy powtórki za nic w świecie...
wiem że musimy znależć jakąś metodę pomocy tym wspaniałym stworzeniom bo przecież ich nie można zostawić samym sobie...

a dziś dziewczyna dzwoniła o Tosię i Filona do domku wychodzącego

mimo że dziewczyna brzmi bardzo sensownie, a domek jest w parku narodowym

to jednak oczyma wyobrażni już widzę Tosię ubłoconą tułająca się po okolicy...chyba zacznę się leczyć... :mrgreen:

Norwegi sobie całkiem nieźle radzą na dworze, mój kolega ma norweskie od jakiś 20 lat (w sumie obecny to chyba jego trzeci), rodowodowe, piękne, kastraty.
Nie widziałam tych kotów ani razu z kołtunami.

Mało ostatnio wchodziłam na miau. Dzisiaj weszłam a tu taka smutna wiadomość.

Bardzo mi przykro, serdecznie współczuję z powodu Smartika. To bardzo przykre i ciężkie dni kiedy odchodzi przyjaciel. Z czasem ból zmaleje, jednak pamięć pozostanie. Rozumiem Twój żal i Twoją decyzję o zamknięciu DT, myślę i mam nadzieję że z czasem znowu otworzy die DT pamięci Smartiego.
Żegnaj śliczny koteczku [*] za TM spotkasz wielu swoich kolegów i koleżanki, a kiedyś na pewno się tam spotkamy.
Smarti, nie zamartwiaj się i nie obwiniaj , uratowałaś wiele kotów, wiele żyje dzięki Tobie , dzięki temu że dostały szanse na DT, a potem na swój własny. Wiele jeszcze czeka na taka szansę.
Pozdrawiam cieplutko

Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

Kto przegląda forum