Ewo, wiadomość dobra.
Miałam 3 dni wolnego, więc nie bardzo miałam jak napisać. Z moim internetem jest strasznie kiepsko. Mam modem w reklamacji, ciągle coś jest źle i chyba będę w ogóle zmieniać dostawcę. Paranoja. No na szczęście w pracy mam teraz swobodny dostęp.
Stefan na wizycie w niedzielę wieczorem dostał ostatnią (najprawdopodobniej) dawkę sterydu. Gardło nie było jeszcze zbyt ładne. Aczkolwiek kocio czuje się dobrze. Przytył troszeczkę

w niedzielę oczywiście kontrola. Pytałam o ten specyfik, o którym pisałaś. Wetka stwierdziła, że jeśli chcę, można spróbować, ale spektakularnego efektu raczej nie będzie, jeśli zylexis średnio zadziałał.
Jedyne co, to chuchać i dmuchać. Żadnego przeciągu, siedzenia w oknie przez kolejne 1.5tyg od momentu, w którym działanie sterydu ustanie.
Stefan zamieszka na ten czas u mojej mamy w pokoju, żeby Bombaj mógł z okna u mnie swobodnie korzystać. Ten z kolei strasznie rozrabia. Doprowadził mnie do zakupu krytej kuwety i wymiany podściółki

no i o ile ten trocinowy super pinio sprawuje się super, to na kuwetę kręci nosem... Muszę jakoś go zachęcić. Przekupstwem zapewne
Podsumowując, koty szaleją całymi nocami. Całe dnie przesypiają, z uwagi na temperaturę...

ogółem nuda, z której strasznie się cieszę.