Misiek bierze udział w konkursie piękności razem z Basi Sofisią. Można oddać na nich lub na inne kotki głosy - głosowanie zaczęło się przedwczoraj. Jest tyle piękności, że głowa boli!
viewtopic.php?f=20&t=142731Misiek ma też swoje wydarzenie na FB. Kto jeszcze nie był - zapraszam
https://www.facebook.com/events/312938182122582/Misiek - koci dramatUDZIAŁ W WYDARZENIU NIE OZNACZA, ŻE CHCESZ ADOPTOWAĆ MIŚKA. OZNACZA, ŻE CHCESZ ZNALEŹĆ MU DOM - BARDZO DZIĘKUJEMY ZA ZAPRASZANIE ZNAJOMYCH I UDOSTĘPNIANIE - RAZEM ŁATWIEJ!
Historii wyrzuconych kotów jest wiele, ale czy jest drugi kot, taki jak Misiek? Wątpię...
Zawsze TO się kiedyś zaczyna. Umiera opiekun, spadkobiercy chętnie przyjmują mieszkanie, a zrozpaczonego kota wyrzucają na ulicę, bo to kłopot. Albo inaczej: ze słodkiego nieporadnego, budzącego czułość kociaczka wyrasta młodzieniec znaczący teren. Właścicielom się nie podoba sikanie na nowe meble i drapanie tapet... Albo podrapał dziecko - cóż z tego, że go ciągnęło za ogon? Dla niektórych to tylko kot.
I zaczęło się - Misiek znalazł się na ulicy. A kot domowy na ulicy z trudem sobie radzi - jak się znajduje coś do jedzenia, kiedy zawsze była pod nosem miseczka? Dlaczego inne koty przeganiają? Dlaczego ludzie rzucają kamieniami? Nie wiadomo ile czasu Misiek żył na ulicy. Wiadomo jedno: Misiek miał jakiś wypadek, w wyniku którego najbardziej ucierpiał ogon. Misiek był coraz słabszy. Litościwi ludzie dokarmiali go, ale bez pomocy lekarza kot skazany był na śmierć. Do uszkodzonego ogona wdała się gangrena. Trafił wreszcie do Kociej Przystani, gdzie zatroszczono się o niego. Został zawieziony do lecznicy. Diagnoza była jak wyrok: amputacja ogona. Bez tego kot nie przeżyje. Pomoc dotarła za późno. Zostały porażone mięśnie, w wyniku czego Misio nie kontroluje wypróżniania się. MUSI CHODZIĆ W PAMPERSACH. Gdyby to przydarzyło się człowiekowi, załamał by się. A Misiek? Jest dzielny, wręcz polubił pieluchy! Cierpliwie czeka, aż mu się ją zmieni, czeka też na klepnięcie - znak, że już gotowe.
Taki stan rzeczy ma swoje plusy: nie trzeba sprzątać kuwety, kupować żwiru, z kociem można podróżować. Pampersa zmienia się rano i wieczorem.
Niebywałe, że po tak dramatycznych przejściach kociak zachował radość życia. Kocha człowieka, jest cudownym przymilakiem: grucha, nawołuje i pomiaukuje, dopominając się o pieszczoty. Zaczepia, tryka łebkiem, lubi dzieci, nawet nie boi się psów. Nie przepada za innymi kotami, ale z czasem dostosowuje się (w domu tymczasowym przebywa obecnie z siedmioma kotami). Jednym słowem prawdziwy koci ideał z niewielkim przecież defektem.
Misiek potrzebuje rodziny. Domu z prawdziwego zdarzenia - w domu tymczasowym czeka za długo... A jeszcze tyle potrzebujących kotów czeka...
Czy naprawdę przez defekt Misiek jest "skreślony"? Pomagamy kalekim kotom: bez łapek, bez oczek... Misiek jest w tej samej grupie. I patrzy wyczekująco. Patrzy i czeka... Czas leci...
Prosimy o dom dla Miśka. Dom przez duże D. Nie rezygnujemy, wiemy, że gdzieś jest ktoś, kto kocia mocno pokocha. I Misiek równie mocno pokocha jego. Nie ma znaczenia w jakim mieście będzie mieszkał - ważne, żeby był to dom kochający i odpowiedzialny. Jeśli zaistnieje taka konieczność, przywieziemy go osobiście. W sprawie adopcji prosimy o telefon do Marty: 694-168-129
*Dodatkowe informacje*
Umaszczenie: tabby
Data urodzenia: 2009
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak
Kastracja: tak
Kuweta: NIE potrzebna.
Do domu z dziećmi: tak
Inne koty: przyjazny
Psy: tak
Posiada książeczkę zdrowia.
Szuka domu niewychodzącego.
Filmik Youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=5rEelAM4 ... ure=relmfu