Kiciuś został znaleziony wczoraj wieczorem. Był skrajnie wyniszczony i odwodniony, ledwo reagował na to co się z nim dzieje. To dorosły (przynajmniej kilkuletni, może starszy) kastrowany kocur a waży tylko 1,6 kg! Po nawodnieniu ożywił się i zaczął sam jeść karmę z saszetki. Zainteresował się otoczeniem, szuka kontaktu, protestuje że siedzi zamknięty, łasi się do nóg. Nadal jest bardzo słaby ale widać, że chce żyć.
Kiciuś nie może zostać u mnie. Na razie siedzi zamknięty w toalecie, ale nie może tam zostać (łazienka musi być dostępna dla klientów). Dziś mają się zgłosić potencjalni właściciele kota ale gdyby okazało się, że to nie ich kot potrzebuje mieć jakąś alternatywę. Im szybciej tym lepiej.
Jeśli ktoś ma możliwość zaoferowania schronienia kotu proszę o kontakt (tel 605-651-577, będzie dostępny po 10). Z dostępem do internetu będzie dziś z mojej strony kiepsko - może dam radę wpaść koło 13-14, a później dopiero pod sam wieczór. Uprzedzam, że nie dam rady na bieżąco odpowiadać na posty. Telefon jest znacznie pewniejszy. Dla osoby która zadecyduje się przygarnąć kocurka deklaruje pomoc przy badaniach krwi oraz testach FeLV/FIV i (w późniejszym terminie) sanacji jamy ustnej.
Bardzo proszę o pomoc.
Ewa



