O 2 w nocy tem. w normie. O 7 rano 37.6°. Rusłanek w nocy polizał kurczaka z konserwy ale nie jadł, także rankiem nie chce jeść. Pije wodę. Zrobił mała kupę. Dałam mu 4 ml wywaru z siemienia lnianego. Zwymiotował. Potem podałam jeszcze raz 1 ml. Udało się i zostało w brzuszku. Dr Jagielski dzwonił rano. Na RTG dopatrzył sie małego zaciemnienia w płucach. Będzie robić USG klatki piersiowej. Będziemy u niego o 14.
TZ pojechał z Rusłankiem do dr Jagielskiego. Wizytę mieliśmy na 14. ale Rusłanek bardzo źle oddychał. Jest teraz pod tlenem. Żeby ten nasz doktor cos wymyślił. Żeby to tylko chiwlowy kryzys był.
Rusłanku , kotku mój najrudzieńszy, walcz. Badź silny. Zadziw wszystkich swoją siłą życia.