wiiwii pisze:Herz, szkoda że nie widzisz mojej kiedy jem bezy

Kota jedzącego chipsy też widzę po raz pierwszy...
Aha, jak zaczęłam ogłaszać koty, to na początku podawałam swój numer (niedogadanie, teraz podaję tylko do Marty i Basi). I dzwoniły do mnie różne oszołomy w sprawie adopcji kociaków. Np.
- pan, który chciał dać kociaka dziewczynie na prezent;
- pan, który zrobił mi awanturę, kiedy odmówiłam adopcji po jego "wezmę ze dwa koty, po ile?" - stwierdził, że jesteśmy bandą wariatek, bo on dzwoni specjalnie żeby nas odciążyć i chce wziąć kota. Z początku nawet mnie to bawiło, po bardziej agresywnych inwektywach odłożyłam słuchawkę;
- pani, która (w dodatku bardzo płochliwego) kota chciała przewieźć na rękach 150 km dalej, a na moje "koty trzeba przewozić w transporterach, bo to jest dla nich nowa sytuacja, wystraszą się i uciekną" stwierdziła, że takiego strachliwego kota to ona nie chce

Jest na miau specjalny wątek poświęcony najlepszym tekstom ludzi zgłaszających się do adopcji, znajdę go i podrzucę tu
Edit:
to ten wątek:
viewtopic.php?f=8&t=140065&p=8676531&hilit=teksty#p8676531I perełka z pierwszego ich wątku:
- Czy ma pan jakoś zabezpieczone okna?
- Tak, oczywiście.
- Jakie to zabezpieczenia?
- No, mam w oknie szyby i firanki.
