nareszcie mam net !!
mogłam poczytać podesłane wątki z USA-dzięki Jus
niestety wszędzie piszą o suchym fipie a Smartuś ma mokry.
podobno jedynie terapia LTCI daje jakieś nadzieję kotkom w mokrym fipem i zaraz poproszę wetów o oczytanie się.
teraz Smartuś jest w 5-tym dniu tej terapii:
"I etap: osuszanie jamy otrzewnej z płynu - jeden zastrzyk in situ z dexamethazonu 1mg/kg m.c., począwszy od dnia następnego: co drugi dzień zastrzyk z interferonu 1 mln jednostek/ kg m.c. do uzyskania remisji tj. braku płynu w jamie otrzewnej (zazwyczaj są to 4-6 zastrzyków (minimum 4), oraz prednizolon 1mg/kg mc. 2 razy dziennie.
II etap (po uzyskaniu remisji, przez 12 miesięcy do uzyskania poziomu 1:1600 przeciwciał na koronawirusa w surowicy): raz na tydzień zastrzyk z interferonu 1MU/kg m.c, prednizolon 2 razy dziennie 1mg/kg m.c przez dwa miesiące, a potem dawka jest zmniejszana do 0,5mg/kg m.c.
Były robione badania, Japończykom (dr. Tanaka i sp.) udało się w ten sposób osiągnąć remisję wirusa i są na tym świecie koty, które przechorowawszy FIP i żyją."
-to podobno też u nas absolutna nowość

a wetka mnie wyśmiała jak jej ją zaproponowałam-bo "nie ma tego w literaturze" a jej zdaniem to sprzeczność . Poprosiłam Ją aby się do następnego ranka oczytała- i rzeczywiście-następnego dnia, przyznała mi rację , mówiąc w dodatku że to ( cyt: ) "nie rady z jakichś forów a dane renomowanej brytyjskiej organizacji wetów-zakażników!"
tak więc Smartuś robi za króliczka dośw-przynajmniej w naszej wsi -bo nie mamy przecież nic do stracenia a do zyskania, w najgorszym wypadku chociaż kilka tygodni lub miesięcy godnego życia..
podchodzimy do tego z TŻ-tem ostrożnie bo Smartuś jest słabiutki, z wielkiego i pięknego kota jest teraz 2/3, ale jednak pan doktor właśnie dziś przed ostatnią dawką leków stwierdził że płynu jest mniej niż wczoraj !!!!!!!
jeśli jutro badania potwierdzą że płyn się wchłania to poproszę

o dalsze podawanie interferonu aż do całkowitego zaniknięcia płynu-bo oni,póki co nastawili się na 5 podań-dziś jest to 5-te.
przy tej terapii na 100 kotów u 3 fip sie cofa

, u niektórych życie przedłuża się do 200 dni , u większości niestety o kilka tygodni w stosunku do normalnej spodziewnej przeżywalności od wystąpienia objawów postaci ostrej (czyli "kilka dni do kilku tygodni")
średnio ta terapia przedłuża godne życie z fip podobno o 27 dni.
co do tego że jak napisał ktoś- są u mnie "sprzyjające warunki do mutowania koronawirusa"
nie bardziej jak w bloku np.na Ursynowie.
kanapę Smartka od właściwego DT dzielą dwa piętra-nasi rezydenci nie widują tymczasów-a tymczasy widują rezydentów przez podwójne szyby P4 z freonem
owszem,jak powiedziała wetka na wizycie u Smartusia-"koty się czują bo porozumiewają się ultradżwiękami- a więc Smartuś wiedział o każdym kolejnym kocie który pojawiał się w DT, dlatego prawdopodobnie dla Smartusia obecność tylu kotów na "jego" terytorium była na tyle nie do zniesienia że zmutował mu się koronawirus
on zawsze był kotkiem bardzo wrażliwym i po przemyśleniu wiem już dokładnie kiedy się zaczęła i jak przebiegała jego choroba, aż do obecnej-ostrej postaci..
teraz lecę odebrać Smartusia-mam nadzieję że wciąż z bystrutkim wzrokiem
oczywiście to niewiele ale każdy wie jak cenny jest każdy dzień z własnym ukochanym kotem.