rudy bestyj i minikot... plus Kosmicia i Migotka :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 21, 2012 19:39 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Generalnie martwi mnie ta kotka. Bardzo mnie martwi. Ona taka delikatna i nieporadna jest, naprawdę jak z innej planety. Podobno po tygodniu u koleżanki (u której tymczasowała) w miarę znormalniała. Ale obawiam się, że ciężko patologiczne warunki, w jakich dotychczas przebywała, mogły odcisnąć na niej trwałe piętno.

Jutro jedziemy na badania - będzie omacywanie brzuszka, zaglądanie do uszek (prawe wyraźnie jej dokucza, a na obydwu czuję strupki), ocena stanu ząbków (ma kamień - to już nie dziecko), badanie krwi, testy na wirusówki... Same przyjemności. Odetchnę dopiero jak FIV i FeLV ujemne wyjdą. Wtedy chociaż z czystym sumieniem będę mogła zabrać ją do domu.

A do domu jedziemy w poniedziałek. I to też mnie martwi mocno. Mniejsza już o rodziców, jakoś to przetrawią. Ale ja nie wiem, jak taka maleńka kosmitka, nieobecna i bezbronna, odnajdzie się w kontakcie z pięciokilowym dominującym Werterem i bezczelnym drapieżnikiem Miniczkiem. O dwóch rudych krokodylach już nie wspominając...

Imię... no cóż, przyjdzie samo. ;) Na razie to kosmitka, E.T., alien, gremlin, wypłosz ostatni i mały brzydal.

Kupiłam jej paszeciki dla kociąt Animondy. Żaden to rarytas, ale zjada chętnie. Spróbuję zdobyć Convalescence. W domu oczywiście przejdzie na BARFa.

Aha, ona nie umie korzystać z kuwety. Miałam przeczucie, że to możliwe i rzeczywiście - właśnie zrobiła kupę na szczurzy ręcznik (kupa wygląda OK, tyle dobrze). W nocy nasiusiała jednak do żwirku, więc cośtam kojarzy, po prostu lepiej trzeba ją pilnować.

W ogóle to ona miała być malutkim kociakiem, miała być zdrowa, miała być "normalna"... W oczywisty sposób nie jest. Trochę mnie ta sytuacja przytłacza. Muszę zdobyć pieniądze na jej leczenie (głowę dam, że go wymaga), ochronić ją przed moimi zwierzętami, przekonać ją do ludzi, wysterylizować, znaleźć jej dom... Kto ją będzie chciał? Kogo zauroczy taki mały, bury kosmita...? Ale jak tak dzisiaj leżałam w łóżku, z tym maleńkim ciałkiem śpiącym spokojnie na kołdrze, zaczęłam powoli nabierać przekonania, że jakoś damy radę. Łatwe to nie będzie, żadna z nas na takie przygody nie była gotowa, ale jeszcze na dobre nam to wyjdzie.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Czw cze 21, 2012 19:51 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Jest trochę podobna do tej kocinki: viewtopic.php?f=1&t=138230 :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 21, 2012 19:55 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Witaj w klubie.
Mam te same wątpliwosci ilekroć kota biorę.
Ty miałaś z góreczki: ja np. miałam grzyba ,Amelię -siczkę ....a teraz Czesiowi się jajecznośc goi przez ziarninowanie...
Wiesz...im trudniej tym się bardziej kocha.Najbardziej kocham moją pogrzybiczą Fio.
Jest boską krolewną. :D

O Felixie wykarmionym na "własnej piersi" niejadku w ogóle nie wspomnę! :mrgreen:


Biedna mała.Co też ludzie robią kotom...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 21, 2012 20:35 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Kolejny radosny wątek :mrgreen:
:ok:

ja1

 
Posty: 599
Od: Czw cze 16, 2011 21:37
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 21, 2012 21:00 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Wsadź małą w króliczą klatkę. W jakąkolwiek klatkę, aby tylko się mieściła miseczka i mała kuwetka. No i kota oczywiście. Zakryj kocykiem, zostawiając małe okienko i trzymaj w tym zwierzęcym rozgardiaszu, aż się wszyscy do siebie przyzwyczają. Działa.
Kota może być wycieńczona - Mratawoj snuł się przez 2 doby na chwiejnych łapach, cały usmarkany, wychudzony do szkieletu. Snuł się, spał i smarkał. Jadł za to z godnością wielką, jakby głodny nie był. Jak się wyspał i najadł, to dał w długą i trzeba go było po dachach komórek łapać. Trochę jeszcze posmarkał i już było OK.
Będzie dobrze.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 21, 2012 21:39 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Kłopot w tym, że ona już ponad 2 tygodnie w dobrych domowych warunkach mieszkała, a to wciąż kot-kosmita. Może tak już ma po prostu. ;) A może pomoże jej wyleczenie uszka i odkarmienie.

Ona teraz w klatce mieszka - celem przyzwyczajenia do kuwetki, pokojowej koegzystencji z gryzoniami i bezpiecznego korzystania ze świeżego powietrza przy szeroko otwartym oknie. Oczywiście jak ja jestem, może wychodzić, zamykam ją tylko na noc i jak wychodzę. Sama do tej klatki wraca chętnie. To taka spora, metr na pół metra. Ma tam dużą kuwetkę, miseczki, nawet tekturowe pudełko - do którego jednak wcale nie chce się chować. Kupię jej jakąś poduszkę w secondhandzie, żeby wygodne legowisko miała - teraz śpi na takim byle jakim kocyku.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt cze 22, 2012 14:23 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Obrazek
Tadam! :mrgreen:

Dzisiaj dzień bardzo ciężki dla nas obydwu, ale wyniki badań rekompensują wszystkie niewygody. FIV i FeLV ujemne, morfologia bez zastrzeżeń. W uszku bliżej niezidentyfikowany stan zapalny, ale Oridermyl powinien załatwić sprawę. Zęby brzydkie, zapach z mordki powala, a jednak stara to ona nie jest - oceniono ją na ok. 5 miesięcy. Okazjonalnym prychaniem i kasłaniem mam się nie przejmować. Teraz wystarczy wyleczyć uszko, porządnie ją odkarmić (całe 1,8 kg waży...), podawać coś na wzmocnienie odporności (beta glukan!), za 2-3 tygodnie zaszczepić i zacząć rozglądać się za fajnym miejscem na sterylizację. Czyli z górki. Uff... :D
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt cze 22, 2012 15:23 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Od glodowania też może capić z paszczy.
:mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 22, 2012 17:07 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Cieszę się bardzo, że jest całkiem OK :D :ok:

Trzymaj się koteczko, będzie dobrze, w końcu znalazłaś się w rękach przyszłej wetki alukah :D :1luvu: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob cze 23, 2012 15:01 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Szczęście nasze nie trwało długo. Dzisiaj rano mała zjadła śniadanie, przespacerowała się po pokoju, potem przycupnęła na ręczniku pod stolikiem, przysypiając co chwila. Ja wróciłam do łóżka (w trakcie odsypiania sesji jestem) i tylko w półśnie zerkałam na nią pd czasu do czasu. Nie działo się nic niezwykłego. Spała zwinięte w kłębek, myła się, raz nawet trącała łapką jakieś paprochy na podłodze. Wszystko OK. A potem obudził mnie jakiś hałas i obraz kota rozciągniętego na podłodze w ataku padaczkowym...

Na razie nie panikuję. To jednorazowy incydent. Podobno nic takiego nie miało wcześniej miejsca, a ona ma dość poważnie chore ucho, była mocno zestresowana - miało prawo zdarzyć się coś takiego. Zaraz po ataku była mocno zdezorientowana, pobudzona, wpadała na przeszkody. Potem się uspokoiła. Wet popatrzył na nią, wzruszył ramionami i kazał spokojnie czekać na rozwój sytuacji. I tak zrobimy. Przy odrobinie szczęścia nigdy więcej taki numer się nie powtórzy.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Sob cze 23, 2012 17:27 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Nieustannie kciuki zaciskam za koteczkę :ok: :ok:

Niech będzie dobrze :ok: :1luvu:

Myślę, że dopóki nie wyleczysz jej tego ucha, można będzie spodziewać się takich lub innych zachowań....

Oby nie czepiło się koteczki nic innego :kotek: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie cze 24, 2012 14:48 Re: rudy bestyj i minikot (kotka-kosmitka... s. 35)

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wczorajszy dzień, mimo początkowych przygód, upłynął nam spokojnie i leniwie. Kosmitka wygrzewała się w popołudniowym słońcu, a ja przesuwałam tylko ręcznik (razem z kotem), żeby nie została w cieniu. Przed południem słońca u nas nie ma, więc kota preferuje wylegiwanie się na łóżku. Nie jest to zbyt aktywne stworzonko - je, śpi, je, śpi, je, myje się, znów śpi...

Za to z dnia na dzień zachowuje się coraz "normalniej". Sprawnie wyskakuje z klatki i wskakuje z powrotem, bez problemu włazi na łóżko, coraz pewniej spaceruje po pokoju. Wyczytałam, że czasem w przypadkach pojedynczych ataków padaczkowych lekarze zalecają suplementację tauryny. To fajne odkrycie, bo właśnie w tę stronę kombinowałam. Tauryna jest dla kota niezbędna m.in. do prawidłowego rozwoju układu nerwowego, szczególnie móżdżku (odpowiedzialnego za koordynację ruchową). Mała może mieć poważnie niedobory z powodu fatalnego żywienia, a pewne drobne objawy (czasem niezbyt płynne ruchy, powolne zapoznawanie się z otoczeniem, być może problemy ze wzrokiem) pasują właśnie do tego. To oczywiście optymistyczna wersja. W domu mam cały zapas tauryny i innych specjałów, więc od wtorku kosmitka dietoterapię zaczyna. ;)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie cze 24, 2012 15:55 Re: rudy bestyj i minikot (nowe fotki kosmitki s. 36)

Chudzinka straszna... Ale ładna. Nosek różowiutki i "podkolanówki" na przednich łapkach.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 24, 2012 19:18 Re: rudy bestyj i minikot (nowe fotki kosmitki s. 36)

No i te zielone oczy :D :1luvu: jest śliczna, fakt że mocno wychudzona ale będzie z niej pulpecik :D

Ciekawe co na dziewczynkę powie Werter i Miniczek :roll: 8O

No i jamniki :ryk: :ryk:

Powodzenia alukah i pisz, pisz o postępach koteczki ... :ok: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie cze 24, 2012 23:54 Re: rudy bestyj i minikot (nowe fotki kosmitki s. 36)

Mrrrrrrruczy! :mrgreen: Mruczy, ociera się, pręży ten chudy grzbiecik i w ogóle strasznie jest rozkoszna. To znaczy była, przez chwilę. Generalnie trzyma dystans i nie bardzo lubi być dotykana, dopiero jak przysnęła na łóżku zaczęłam ją głaskać. Z początku nie była zachwycona, ale po chwili doszła do wniosku, że to nawet fajne. Zaczęła się pięknie łasić i mruczeć jak prawdziwy traktorek. Jeszcze będzie z niej fajny kot. :D
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 833 gości